Hanley, Vervisch i Bamber zwycięzcami w Superleague na Ordos (akt.)

Pierwsze zawody Superleague w Chinach przyniosły wiele emocji, nawet w krótkim super finale
03.10.1014:28
Igor Szmidt
2092wyświetlenia
Wyścig I


Ben Hanley (Olympiacos) wygrał dziś rano pierwszą międzynarodową imprezę na nowym torze wyścigowym Ordos w Chinach, prowadząc w pierwszym wyścigu Superleague Formula od startu do mety.

Na starcie doszło do chaotycznego zamieszania, jako że startujący z czwartego miejsca Andy Soucek zahaczył szybko startującego Roberta Doornbosa, który z kolei zderzył się ze startującym z pierwszego rzędu Johnem Martinem przed linią start/meta. Wielokrotne uderzenia wyeliminowały wszystkie trzy bolidy z wyścigu.

W rezultacie dało to ogromną przewagę Hanleyowi, jednak w pierwszym przejeździe tempa dotrzymywał mu reprezentant Bordeaux - Franc Perera. Po zjazdach do boksów sytuacja zmieniła się jednak, jako że Perera nie dość, że miał bardzo wolny pit-stop, to potem został jeszcze ukarany za przekroczenie limitu prędkości w pit-lane. Karny przejazd przez aleję serwisową kosztował Pererę spadek z trzeciego (jako że Max Wissel wyprzedził go w zakręcie numer 1 na 13 okrążeniu) na szóste miejsce, za Earla Bambera, Craiga Dolby'ego i lidera serii Davide Rigona.

Yelmer Buurman również wyprzedził Pererę w końcowych etapach wyścigu, aby ukończyć go na dobrym szóstym miejscu, po starcie z 12. Marcos Martinez ukończył wyścig na ósmej pozycji po wcześniejszym piruecie. Z przodu stawki Hanley wygrał z przewagą 2,6 sekundy nad Wisselem. Kolejne miejsca ze znacznie większą stratą zajęli Bamber (który debiutował w ten weekend w Superleague), Dolby (który na początku wyścigu uchronił się przed wypadnięciem z toru), Rigon i Buurman.


Wyścig II


Frederic Vervisch (Liverpool) poszedł w ślad za swoją wygraną w super finale na torze Algarve, odnosząc zwycięstwo w drugim wyścigu w Chinach. Silnik Belga uległ awarii w pierwszym wyścigu, co dało mu start z drugiego rzędu do drugiego wyścigu z odwróconą kolejnością.

Vervisch objął prowadzenie w wyścigu, kiedy Andy Soucek popełnił błąd we wczesnym etapie w zabrudzonej szykanie na piątym okrążeniu. Po znalezieniu się na z przodu stawki, Belg nigdy nie był zagrożony atakiem ze strony innych kierowców i wygrał z dużą przewagą 7,6 sekundy.

Prawdziwą gwiazdą wyścigu był Max Wissel, który z osiemnastego miejsca przebił się na drugie. Podczas pierwszych okrążeń przedzierał się przez stawkę, wyprzedzając kierowców jednego po drugim. Szybki i wykonany w odpowiednim momencie pit-stop pomógł Niemcowi zatrzymać za sobą Andyego Soucka w walce o drugie miejsce.

Zwycięzca pierwszego wyścigu Ben Hanley po raz kolejny jechał świetnie, a jego ostatni manewr wyprzedzania przeprowadzony na przedostatnim okrążeniu, w walce z aktualnym mistrzem Adrianem Vallesem, dał mu czwarte miejsce. Z kierowców walczących o mistrzowski tytuł w tym roku, Yelmer Buurman z AC Milan był siódmy, Davide Rigon ukończył wyścig na ósmym miejscu, a Craig Dolby zamknął pierwszą dziesiątkę po kosztownym poślizgu w walce z Vallesem.


Super Finał


W ostatnim wyścigu dzisiejszego dnia - super finale dla najlepszej szóstki z dwóch pierwszych wyścigów - sensacyjne zwycięstwo odniósł Franck Perera, pokonując początkowego lidera Yelmera Buurmana w ekscytującym 5-okrążeniowym sprincie.

Perera wystartował ze złego miejsca, stając na szóstym polu, które należało do Earla Bambera, zamiast na piątym. Nie była to jednak taka zła sprawa, ponieważ startujący z pierwszej pozycji Max Wissel został wyeliminowany na pierwszym zakręcie przez Bena Hanleya, który wydawało się, że całkowicie przegapił punkt hamowania. Obydwa bolidy obsługiwane przez GU Racing odpadły z walki, podczas gdy lider klasyfikacji punktowej Davide Rigon wpadł w poślizg niejako z sympatii.

To pozostawiło Buurmana na prowadzeniu i pierwsze okrążenie ukończył on z przewagą 1,8 sekundy nad Bamberem i Pererą. Jednakże Holender zmagał się ze swoim samochodem i brakowało mu tempa, co spowodowało, że Bamber zaczął go wkrótce atakować. Nieudana próba wyprzedzenia Buurmana na trzecim okrążeniu kosztowała jednak Bambera utratę drugiej pozycji na rzecz Perery w zakręcie numer 16.

Potem byliśmy świadkami fantastycznej walki koło w koło między tymi trzema bolidami, która zwolniła je tak bardzo, że Rigon, który na drugim okrążeniu tracił 8 sekund, dwa kółka dalej dogonił całą trójkę. Perera wyprzedził w końcu Buurmana w drugim zakręcie na czwartym okrążeniu i zwyciężył. Tymczasem Buurman stracił kolejną pozycję na rzecz Bambera trzy zakręty później, a przed metą zwolnił z powodu problemów technicznych, przez co podium uzupełnił Rigon.

Rezultat wyścigu pozostaje nieoficjalny, ponieważ sędziowie zastanawiają się, co zrobić w sprawie ustawienia się na złych polach startowych Perery i Bambera.

Aktualizacja: Perera ostatecznie stracił zwycięstwo w super finale za złe ustawienie na starcie i został sklasyfikowany został na drugiej pozycji. Zwycięstwo i główna nagroda finansowa w wysokości 100.000 euro trafiła zatem w ręce debiutującego w Superleague Bambera.

Źródło: Autosport.com
P.Kierowca (Nr)Nar.SamochódOkr.Czas/strataPkt.
1Earl Bamber (16)Panoz Superleague DP09B50h07m52,9976
2Franck Perera (33)Panoz Superleague DP09B5+0:00,1605
3Davide Rigon (8)Panoz Superleague DP09B5+0:01,0664
4Yelmer Buurman (3)Panoz Superleague DP09B5+1:04,2853
5Ben Hanley (9)Panoz Superleague DP09B0+5 okr.2
6Max Wissel (10)Panoz Superleague DP09B0+5 okr.1
Najszybsze okrażenie: Franck Perera - 1:31,332 na 5 okrążeniu