Wywiad z Witalijem Pietrowem przed GP Korei

"Mój cel na ten weekend to zajęcie miejsca w pierwszej dziesiątce"
18.10.1018:06
Inf. prasowa
2321wyświetlenia

Wywiad z Witalijem Pietrowem, przeprowadzony przez biuro prasowe zespołu Renault przed Grand Prix Korei Południowej.

Jak wyglądały Twoje przygotowania do GP Korei?

Tak, jak zwykle, bo jest to nowy tor, na którym nie odbył się jeszcze żaden wyścig. Wszystkie ekipy mają bardzo mało danych na temat tego obiektu. Ćwiczyłem na symulatorze, by poznać trasę wyścigu. Z drugiej strony, będzie mi trochę łatwiej, bo jest to nowy tor dla wszystkich ekip. Wszyscy startujący w GP kierowcy znajdują się w takiej samej sytuacji jak ja, bo muszą poznać jego trasę.

Jak poznajesz nowy tor?

Najpierw, przechodzę pieszo całą trasę wyścigu, by samemu zobaczyć wszystkie sekcje. Potem, robię kilka okrążeń na rowerze, żeby lepiej poznać jego charakterystykę. Dużą uwagę zwracam na tarki i pobocza. Taka wizja lokalna jest bardzo pomocna, ale najwięcej uczę się podczas pierwszej sesji treningowej. Po jej zakończeniu, muszę dobrze znać tor.

Jakie są Twoje pierwsze wrażenia po zapoznaniu się z charakterystyką toru?

Nie wygląda na łatwy. Najtrudniejszy jest trzeci sektor pełen wolnych zakrętów, które trzeba pokonywać na drugim albo trzecim biegu. Zakręty nr 7 i 8 są bardzo szybkie. Na trasie znajdują się też trzy proste, na których będę musiał włączyć kanał F. Myślę, że jest to dobrze dopasowany tor do specyfiki naszego bolidu. Jest na nim kilka miejsc, w których można wyprzedzać.

Do końca sezonu zostały już tylko trzy wyścigi. Jakie cele postawiłeś sobie w końcówce sezonu?

Tak, jak zwykle, będę starał się zająć miejsce w pierwszej dziesiątce - jest to mój cel na nadchodzący weekend. Myślę, że mieliśmy duże szanse na świetny wynik na torze Suzuka, ale tym razem, nie mogę pozwolić sobie na żadne błędy. Moim celem podczas GP Korei będzie zdobycie punktów.

Czy ucieszyła Cię wiadomość, że w 2014 roku odbędzie się pierwsza edycja GP Rosji w Soczi?

Jestem bardzo dumny, że mój kraj podjął decyzję o organizacji Grand Prix, dzięki czemu Formuła 1 stanie się jeszcze bardziej popularna w Rosji. Niemal wszyscy kierowcy pochodzą z państw, w których organizowane są wyścigi i mam nadzieję, że za kilka lat będę mógł przeżywać podobne emocje, startując na torze w rodzinnym kraju.

Źródło: Informacja prasowa RenaultF1.com

KOMENTARZE

10
MaxKapsel
19.10.2010 09:01
W Japonii było "30 sekund nad Tokyo" (chociaż raczej to były 3 sekundy). W Korei Witalij zademonstruje nam, w ramach pozostania przy filmowej klasyce drugowojennej, oraz przy okazji debiutu toru, a więc jego "początku", początek wojny na Pacyfiku. Czyli będzie "Tora! Tora! Tora!", Pietrow wypadł z tora...;) Tylko kto odegra rolę trafionego pancernika "Arizona"? Ten kto będzie obok, przed, czy za Witkiem na starcie?...
vivon
18.10.2010 06:18
@nkh no dla niego wiele torow jest nowych... chociaz jego odpowiedz nie jest logiczna
topor999
18.10.2010 06:17
Pietrov jak zwykle w dobrym humorze...
Lolkoski
18.10.2010 06:07
Biorąc pod uwagę karę to się musisz gościu sprężyć i to mocno, żeby w dziesiętce dojechać.
LisuBB
18.10.2010 06:04
Hmm, daleko się chłopak zapędził. Ja na jego miejscu jako cel stawiałbym sobie póki co dojechanie do mety...
Nkh
18.10.2010 06:04
Jak wyglądały Twoje przygotowania do GP Korei? „Tak, jak zwykle, bo jest to nowy tor, na którym nie odbył się jeszcze żaden wyścig." Heh, to w tym sezonie mamy same nowe tory zdaniem Witalija? xD
Hunter-sw
18.10.2010 05:19
„Najpierw, przechodzę pieszo całą trasę wyścigu, by samemu zobaczyć wszystkie sekcje. Potem, robię kilka okrążeń na rowerze, żeby lepiej poznać jego charakterystykę." A ja bym proponował... zostań Witalij na etapie roweru. Może masz szansę w Tour de Rosija... ;-)
kidmaciek
18.10.2010 05:00
Pietrow poznawał pobocza i obmyślał, gdzie będzie najkorzystniej się rozbić :D
akkim
18.10.2010 04:54
Jeżeli ćwiczyłeś ten tor tak jak zwykle, boję się już myśleć, co z tego wyniknie.
Stonek
18.10.2010 04:24
"mam nadzieję, że za kilka lat będę mógł przeżywać podobne emocje, startując na torze w rodzinnym kraju” oj, żeby się nie przejechał...