Alonso: W Abu Zabi będziemy podliczali punkty
"Zamierzamy podejść do Grand Prix Brazylii w taki sam sposób, jak do wszystkich innych"
30.10.1010:17
2308wyświetlenia
Prowadzący w mistrzostwach Fernando Alonso twierdzi, że dopiero w ostatniej rundzie sezonu będzie przejmował się sytuacją punktową w klasyfikacji generalnej, ponieważ nie zawraca sobie głowy możliwością zdobycia tytułu już w Grand Prix Brazylii.
Przed wyścigiem na torze Interlagos, kierowca Ferrari okupuje szczyt tabeli z przewagą jedenastu punktów nad Markiem Webberem, dzięki zwycięstwu w Korei Południowej. Oznacza to, że Alonso jest jedynym kierowcą, który może sięgnąć po koronę mistrza już za tydzień w Brazylii.
Jednakże Fernando zaznacza, że nie zmieni swojego podejścia do rywalizacji i nastawiony jest na zdobycie trzeciego w swojej karierze mistrzostwa świata dopiero w Abu Zabi.
Oczywiście mam wspaniałe wspomnienia związane z Interlagos, gdyż tutaj właśnie zapewniłem sobie oba tytuły, w 2005 i 2006 roku. Każda wizyta w Sao Paolo wywołuje szczególne uczucia, a atmosfera panująca w tym miejscu jest niesamowita- powiedział Alonso.
Nie chcę myśleć o szansach powtórzenia się historii po raz trzeci: wiem, że teoretycznie jest to możliwe, lecz nie zaprzątam sobie tym głowy. Zamierzamy podejść do tego grand prix w taki sam sposób, jak do wszystkich innych, koncentrując się na sobie i twardo stąpając po ziemi, starając się dobrze spisać, bez popełniania błędów i celując w pokonanie naszych rywali. Mówiłem to już wcześniej i powtórzę ponownie: w Abu Zabi będziemy podliczali punkty.
Hiszpan powiedział, że nowy system punktowy umniejsza znaczenie jego obecnej przewagi nad Webberem, choć wyraził on swoje zadowolenie z bycia liderem klasyfikacji generalnej, zamiast znajdowania się w pościgu.
Wróciłem na prowadzenie w mistrzostwach po raz pierwszy od czasu po Grand Prix Australii. Niemniej wiemy, że z tym systemem punktowym i stratą naszych rywali, tabela naprawdę niewiele znaczy: wystarczy jeden wyścig - o czym przekonaliśmy się z Korei - aby sytuacja uległa dużej zmianie.
Mimo wszystko zawsze lepiej być na przedzie aniżeli z tyłu! Wiedząc, że osiągnięcie naszych celów jest w zasięgi ręki, jesteśmy nieco spokojniejsi, choć w żadnym wypadku nie wpływa to na nasze podejście. Będziemy musieli postarać się dać z siebie wszystko, wykorzystując jak najlepiej nasz potencjał. Jedyną różnicą jest to, że wystarczy - że tak powiem - abyśmy pozostali przed nami najbliższymi rywalami, bez konieczności myślenia zbyt wiele o sytuacji punktowej.
Kierowca Ferrari wykluczył niemal Jenson Buttona z walki o mistrzostwo świata, zważając na 42-punktową stratę Brytyjczyka w klasyfikacji generalnej.
W teorii, nadal pięciu kierowców rywalizuje o tytuł, ale Button jest zdecydowanie w trudniejszej sytuacji. Szczerze mówiąc, to nie dzieli nas wiele punktów i widzieliśmy jak się potoczyły sprawy trzy sezony temu, ale fakty są takie, że przed nim znajduje się przynajmniej czterech zawodników i trudno sobie wyobrazić, by żaden z nich nie zdobywał punktów.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE