Początek testów na torze Catalunya
15.02.0500:00
736wyświetlenia
Kierowca | Konstruktor | Op. | Czas okr. | Okr. | |
---|---|---|---|---|---|
Czasy uzyskane na torze Jerez | |||||
Fernando Alonso | Renault | mic | 1:14.991 | 110 | |
1 | Juan Pablo Montoya | McLaren Mercedes | mic | 1:15.227 | 82 |
1 | Ricardo Zonta | Toyota | mic | 1:15.374 | 83 |
1 | Kimi Raikkonen | McLaren Mercedes | mic | 1:15.404 | 71 |
1 | Giancarlo Fisichella | Renault | mic | 1:15.648 | 63 |
1 | David Coulthard | Red Bull Cosworth | mic | 1:15.713 | 92 |
1 | Vitantonio Liuzzi | Red Bull Cosworth | mic | 1:16.143 | 70 |
1 | Mark Webber | Williams BMW | mic | 1:16.509 | 92 |
1 | Jarno Trulli | Toyota | mic | 1:16.551 | 97 |
1 | Michael Schumacher | Ferrari | bri | 1:16.639 | 101 |
1 | Antonio Pizzonia | Williams BMW | mic | 1:16.726 | 54 |
1 | Narain Karthikeyan | Jordan Toyota | bri | 1:20.029 | 81 |
1 | Tiago Monteiro | Jordan Toyota | bri | 1:22.076 | 86 |
Na drugiej pozycji ze stratą niewele ponad 0.2 sekundy do Alonso uplasował się kierowca zespołu McLaren, Juan Pablo Montoya. Dla stajni z Woking nie był to jednak do końca udany dzień testów, gdyż partner Kolumbijczyka, Kimi Raikkonen, wypadł z toru przy dosyć dużej prędkości i rozbił swój bolid MP4-20, przy okazji raniąc się w kciuk. Przyczyną wypadku było najprawdopodobniej obce ciało, które dostało się pomiędzy szczękę hamulcową i wewnętrzną część felgi, doprowadzając natychmiast do uszkodzenia koła i utraty sterowności nad autem. Poza stłuczeniem kciuka Fin nie doznał poważniejszych obrażeń, ale w tym tygodniu nie będzie już uczestniczył w testach. Zespół ma nadzieję, że uda mu się do jutra odbudować uszkodzony bolid, aby obok Montoi w testach mógł również uczestniczyć Pedro de la Rosa. "Cieszę się, że Kimi jest cały, gdyż było to dosyć mocne uderzenie", powiedział Montoya. "Przeprowadziliśmy większość zaplanowanych na dzisiaj zadań. Rano miałem niewielki problem ze sprzęgłem, który ograniczył moją aktywność, ale koniec końców po to się właśnie testuje, aby znaleźć problemy i je rozwiązać".
Trzeci czas uzyskał kierowca testowy Toyoty, Ricardo Zonta i byłoby to na prawdę godne uwagi osiągnięcie, gdyby nie fakt, że Brazylijczyk prowadził zeszłoroczny bolid TF104B. Tymczasem za kierownicą wyposażonego w nowy pakiet aerodynamiczny TF105 zasiadł Jarno Trulli, plasując ze stratą ponad półtorej sekundy do najszybszego kierowcy dopiero się na dziewiątej pozycji. Na pocieszenie Włoch okazał się nieco szybszy od Michaela Schumachera, ale trzeba pamiętać, że podczas poprzednich testów w Barcelonie Niemiec uzyskał lepszy o ponad pół sekundy czas za kierownicą Ferrari F2004M, więc dzisiaj na pewno nie jechał na maksimum swoich możliwości. Dyrektor techniczny Toyoty, Mike Gascoyne twierdzi, że poprawiona wersja TF105 stanowi duży krok na przód, ale jak na razie nie przekłada się to na lepsze czasy okrążeń.
Nowy bolid zespołu Red Bull Racing po udanych testach na torze Jerez także i w Barcelonie prezentuje się całkiem nieźle, o czym świadczy szósty czas uzyskany dzisiaj przez Davida Coultharda. Szkot miał niewiele ponad 0.7 sekundy straty do Alonso, a tuż za jego plecami uplasował się drugi reprezentant stajni z Milton Keynes, Vitantonio Liuzzi, przy czym Włoch nie zdołał się zmieścić poniżej jednej sekundy straty do najszybszego kierowcy i od Coultharda wolniejszy był o ponad 0.4 sekundy. Obaj kierowcy łącznie przejechali ponad 160 okrążeń, prezentując imponującą niezawodność RB1 i napędzającego go silnika Cosworth TJ2005 V10.
Reprezentujący barwy zespołu Williams Mark Webber i kierowca testowy Antonio Pizzonia musieli zadowolić się pozycjami ósmą i jedenastą, a ich strata do Alonso wyniosła ponad półtorej sekundy. Dla Pizzonii była to pierwsza jazda za kierownicą FW27, toteż Brazylijczyk skoncentrował się poznaniu nowego auta i pracy nad jego ustawieniami. Tymczasem Webber oprócz pracy nad ustawieniami przeprowadzał także testy opon Bridgestone. Jak dotąd szybkość tegorocznych Williamsów nie wydaje się być zbyt imponująca i kto wie, czy stajni z Grove nie czeka kolejny niezbyt udany sezon.
Michael Schumacher ponownie był jedynym reprezentantem Ferrari, zaliczając we wtorek drugi dzień testów w tym tygodniu. Włoska stajnia po wczorajszych testach deszczowych opon Bridgestone w Walencji przeniosła się na tor Catalunya, koncentrując się na pracy nad ustawieniami bolidu F2004M i programie rozwojowym opon przeznaczonych do jazdy po suchej nawierzchni. Niemiec ponownie nie zaprzątał sobie głowy uzyskiwaniem dobrych czasów, gdyż najwyraźniej zamierza trzymać w niepewności rywali aż do rozpoczęcia sezonu.
Ostatnimi uczestnikami dzisiejszych testów w Barcelonie byli kierowcy zespołu Jordan, Narain Karthikeyan i Tiago Monteiro. Obaj kierowcy uzyskali zdecydowanie najgorsze czasy, mając odpowiednio ponad pięć i ponad siedem sekund straty do Alonso. Mimo to stajnia z Silverstone była zadowolona z przebiegu pierwszego dnia testów, podczas którego zaliczyła ponad 160 okrążeń. Jak wynika z czasów opublikowanych na stronie Jordana, Karthikeyan był wolniejszy od Michaela Schumachera o dwie i pół sekundy, co zwarzywszy na niewielkie doświadczenie Hindusa nie jest aż tak złym osiągnięciem. Karthikeyan przyznaje jednak, że musi się jeszcze dużo nauczyć i to w bardzo krótkim czasie. Tymczasem Monteiro stwierdził, że samo opanowanie oprogramowania stanowi nie lada intelektualne wyzwanie. Dyrektor sportowy Jordana, Trevor Carlin jest przekonany, że przed wylotem do Melbourne nastąpi zdecydowana poprawa osiągów napędzanego silnikiem Toyoty bolidu EJ15.
Zdjęcia z testów na torze Catalunya można znaleźć tutaj.
Źródło: pitpass.com