Karthikeyan nie martwi się długą nieobecnością w F1

Ostatni raz kierowca z Indii ścigał się w F1 w 2005 roku w zespole Jordan
15.01.1121:48
Mariusz Karolak
1881wyświetlenia

Narain Karthikeyan jest optymistą, że jego długa nieobecność w Formule 1 nie będzie stanowiła dla niego problemu, kiedy powróci do startów w tym sporcie w tym sezonie w barwach HRT.

Ostatni raz kierowca z Indii ścigał się w F1 w 2005 roku w zespole Jordan. Później, w latach 2006-2007 był okazjonalnym testerem w Williamsie. W kolejnych latach, tj. 2008-2010, ścigał się w różnych seriach, w tym A1GP, Le Mans Series, Superleague i NASCAR Truck. Dzięki A1GP i Formule Superleague utrzymywał kontakt z bolidami single-seater.

Zapytany przez BBC, jak porównałby przygotowania do F1 z niedawnym program w NASCAR Truck, Narain odpowiedział: To zupełnie co innego, począwszy od stylu prowadzenia samochodu poprzez wymaganą sprawność fizyczną. Wszystko jest inne, ale miałem też kontakt z samochodami single-seater od chwili, kiedy zaprzestałem startów w F1, zatem zmiana ta nie będzie dla mnie czymś nowym. Jedynie będę musiał teraz jeszcze ciężej pracować, starając się wykonywać najlepiej swoje zadania.

Karthikeyan uważa ponadto, że różnorodność maszynerii, jaką ścigał się od czasu rozstania z F1 potwierdza jego wszechstronność i zdolność szybkiej adaptacji. Z rozmów z innymi kierowcami wynika, że czasy okrążeń są zbliżone do tych z lat 2005-2007, zatem sądzę, że jazda samochodem F1 będzie wyjątkowa i muszę zaadoptować się do tego wyzwania. Prowadziłem już wiele samochodów i mam nadzieję, że teraz dostosuję się również bardzo szybko.

W F1 wiele zależy od wyposażenia, jakie się posiada, ale to jest szczyt sportów motorowych i tylko kilku wybrańców na świecie ma szansę tu być, zatem jestem bardzo szczęśliwy, że się tu znalazłem. Budżety są największym problemem i tak jak mówiłem już wcześniej, małe zespoły ciągle mają kłopoty ze znalezieniem funduszy w tej trudnej ekonomicznie sytuacji. Uważam jednak, że Hispania ma dobry plan marketingowy i wszystko inne, więc nie powinno być problemu.

34-latek nie wyznacza sobie żadnych celów na rok 2011, zanim nie zacznie testować bolidu Hispania-Cosworth. Nie prowadziłem jeszcze samochodu, więc kiedy w nim zasiądę będę mógł już powiedzieć, jakie są jego możliwości.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

4
Simi
16.01.2011 04:38
Niekoniecznie, choć wysoce prawdopodobne. Pięć lat bez ścigania się w F1 to trochę dużo. Myślę jednak, że HRT będzie miało problemy z kwalifikowaniem się do wyścigów, więc może nie być problemów.
vivon
16.01.2011 09:23
to jak poprowadzisz ich samochod to przestaniesz byc takim optymistą;d
Adakar
15.01.2011 10:44
Bez przesady. Jeżeli w tym sezonie HRT byłoby w stanie zniwelować i UTRZYMAĆ straty do najlepszych na każdym torze w granicach 3 sekund per lap ... to będzie MEGA MEGA MASSSIVE osiągnięcie. Jeśli w I połowie sezonu będą mieli straty w granicach 5-6 sekund ... nie dociągną do końca sezonu (jeżeli nie pojawi się tajemniczy don pedro , czyt. inwestor)
jpslotus72
15.01.2011 09:45
Spokojnie - w HRT to i tak nie ma znaczenia - oni są na poziomie sprzed kilku lat... :)