Alguersuari przyznaje, że nowe Toro Rosso wygląda na dobry bolid

"Będziemy walczyć o punkty w każdym wyścigu"

02.03.1115:56

Ap4cz05

1994wyświetlenia

Jaime Alguersuari powiedział, że jest pewny siebie przed nadchodzącym sezonem 2011.

Byli mistrzowie świata - Lewis Hamilton, Fernando Alonso i Jenson Button przyznali, że nowy bolid Toro Rosso korzystający z innowacyjnej 'podwójnej podłogi', może być niespodzianką sezonu po zaprezentowaniu dobrych osiągów podczas ostatnich testów.

Będziemy walczyć o punkty w każdym wyścigu - cytuje słowa 20-latka hiszpański dziennik sportowy Marca. Alguersuari powiedział też, że nowe regulacje w sezonie 2011, włączając w to zakaz stosowania podwójnych dyfuzorów oraz wprowadzenie opon Pirelli, zagrały na ich korzyść. Sądzę, że będziemy konkurencyjni - dodał.

W międzyczasie Jaime potwierdził doniesienia o tym, że nie jest kolegą najsłynniejszego hiszpańskiego kierowcy - Fernando Alonso. Nie jesteśmy przyjaciółmi - powiedział kierowca włoskiej ekipy. Jesteśmy Hiszpanami, ale to wszystko i nie ma pomiędzy nami żadnych relacji koleżeńskich.

Źródło: onestopstrategy.com

Nowszy Starszy

Alguersuari: Red Bull zachowuje się nie w porządku wobec swoich kierowców18.04.2015

Alguersuari rozgląda się za posadą w IndyCar?23.08.2013

Alguersuari rozczarowany brakiem posady w F116.02.2013

Alguersuari wkrótce ogłosi swoje przyszłoroczne plany20.11.2012

Alguersuari wkrótce ogłosi swoje plany na przyszłość11.10.2012

KOMENTARZE

Kojag

02.03.2011 05:39

To pewne, że współpraca między RBR i STR wykracza poza granice legalności... Nie zdziwię się, jeśli w tym sezonie będzie sytuacja, lub sytuacje w których na podium będziemy mieli samych kierowców napędzanych napojami energetycznymi...

akkim

02.03.2011 03:31

A zdobywaj oczka, co wyścig w niedzielę, choć czy te życzenia zdadzą się na wiele skoro reszta ściemnia o swych możliwościach, więc ostrożnie, sprawa punktów może nie być prosta. Co do koleżeństwa albo wręcz przyjaźni, nie tylko rywalizacja wzajemnie Was drażni, lecz i autonomia Nasz drogi kolego. bo Tyś z Barcelony a Ferdek z Oviedo.

jpslotus72

02.03.2011 03:14

Gdyby Jaime w niedalekiej przyszłości swoim Bykiem wziął na rogi "byczka Fernando" (w sensie - okazał się lepszy, a nie dosłownie: staranował czerwone cacko Alonso), to tym bardziej nie mógłby liczyć na koleżeńskie relacje. Z drugiej strony - nikt nie jest zobowiązany do zawierania przyjaźni tylko ze względu na wspólną narodowość.