Webber krytykuje pomysł sztucznego zraszania toru podczas wyścigu
"Clark i Senna przekręcaliby się w grobie na myśl, że to zrobiliśmy"
04.03.1111:55
1985wyświetlenia
Mark Webber ostro skrytykował pomysł Berniego Ecclestone'a dotyczący sztucznego nawilżania toru podczas wyścigu dla poprawienia widowiska.
Szef F1 w tym tygodniu wysunął niecodzienną propozycję zainstalowania na niektórych obiektach GP zraszaczy, by ułatwić kierowcom wyprzedzanie. Chociaż koncepcja ta spodobała się firmie Pirelli dostarczającej opony dla 'Jedynki', to jednak zdaniem Webbera legendarni kierowcy ścigający się w przeszłości byliby mocno zawiedzeni, gdyby grand prix zostało tak zmanipulowane.
Spytany przez BBC, czy sport ten potrzebuje tak radykalnych rozwiązań i czy on sam jest ich zwolennikiem, Australijczyk odparł:
Nie i nie. To nie byłby zbyt wyrafinowany sposób na poprawienie widowiska. Kierowca zespołu Red Bull uważa, że pogoda odgrywa już wystarczającą rolę w wyścigach i nie ma potrzeby sztucznego zwiększania jej wpływów na losy rywalizacji.
Może być bardziej ciekawie, gdy napotkamy odmienne warunki atmosferyczne i tak się teraz dzieje- powiedział.
Jednakże spróbujcie pomyśleć o Jimie Clarku, Jackiem Stewarcie, (Ayrtonie) Sennie i innych facetach będących mistrzami w deszczu. Jackie wciąż jest z nami, ale pozostali dwaj przekręcaliby się w grobie na myśl, że wokół toru rozlokowaliśmy spryskiwacze i węże.
Ecclestone w najnowszym wywiadzie dla BBC potwierdził poważne rozważanie swojego pomysłu i wyznał, że spryskiwacze mogłyby być używane w losowych odstępach czasu podczas zawodów.
Chcę, by tak się stało- wyjaśnił.
Powinniśmy zrobić kilka programów i wykreować taką sytuację, by nikt nie wiedział, którego z nich w pewnym momencie danego wyścigu użyjemy. Rozwiązanie byłoby skuteczne. Może by przestało i potem zaczęło z powrotem padać, a może nie - tak więc nikt by tego nie wiedział.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE