Kierowcy sprawdzą pracę tylnego skrzydła na treningu w Melbourne?

FIA chce przed pierwszym wyścigiem wiedzieć, czy nowinka techniczna przynosi zamierzony efekt
16.03.1118:34
Grzegorz Filiks
1757wyświetlenia

FIA poinformowała, że zespoły - o ile zechcą - będą mogły wspólnie sprawdzić efektywność wykorzystania regulacji tylnego skrzydła na treningu podczas inaugurującego sezon Grand Prix Australii.

Ciało zarządzające chce, by techniczna nowinka wprowadzona na te mistrzostwa okazała się sukcesem, więc dyrektor wyścigów F1 - Charlie Whiting powiedział wczoraj, że zostaną przeprowadzone rozmowy z zespołami mające na celu uzgodnić, czy poświęcenie pewnej części treningu na rozwój przepisów dotyczących regulacji tylnego skrzydła jest dobrym pomysłem.

Zmienianie kąta nachylenia skrzydła jest całkowicie dozwolone podczas treningu, ale pojawiła się chęć wprowadzenia na Grand Prix Australii specjalnie wydzielonego okresu, w którym kierowcy będą próbowali się wyprzedzać zgodnie z określonymi przepisami właśnie przy użyciu regulacji tylnego płata, zanim podobne manewry po raz pierwszy ujrzymy w wyścigu. Decyzja odnośnie tego, czy taki 'mini trening' przed zawodami na torze Albert Park się odbędzie ma zapaść w następny czwartek.

Już o tym rozmawialiśmy, ale nic jeszcze nie postanowiono - ujawnił Whiting. Dzień przed pierwszym w tym sezonie weekendem wyścigowym przedyskutujemy możliwość przeznaczenia na to części wolnego treningu W Melbourne. Whiting nie ma wątpliwości, że nowe zasady dotyczące tylnego skrzydła będą korzystne dla telewidzów i nie dojdzie do sytuacji zbytniego, nieczytelnego zamieszania, ponieważ podczas transmisji zostanie zasygnalizowane, kiedy pokazywany kierowca ma możliwość użycia regulacji płata.

Nie ma powodu by przypuszczać, że oglądający nie będą wiedzieli co się dzieje - powiedział. Praca skrzydła jak już wspominaliśmy jest prosta; gdy na pomiarze odległości między bolidami wyjdzie nie więcej niż jedna sekunda, zostanie to zaznaczone, a wzdłuż toru pojawią się linie wyznaczające obszar, na którym zawodnik będzie mógł zmienić kąt nachylenia. Co więcej, nadawcy telewizyjni zasygnalizują widzom moment, w którym system jest gotowy do użycia.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

13
Dae
17.03.2011 04:05
@chinoMoreno Z tego co pamiętam to jedna kamera była w pit line, jedna onboard (i chyba co jakiś czas zmieniali bolid), i 4 5 kamer w różnych fragmentach toru.
chinoMoreno
17.03.2011 06:58
@ dae a nie wiesz czy wtedy na canale + można było oglądnąć cały wyścig np z kamery jednego bolidu onboard? co do borowczyka i drugiego kompana to powiem że też jakoś mi jego głos pasuje do sportów motorowych i nawet nie denerwują mnie jak mówi jakieś bzdury mniej związane z f1 ale strasznie mnie drażni że odkąd komentują ze studia to często (za często) robią rażące błedy np mówią że jakiś kierowca jedzie na miękkich oponach i w błędzie są przez np 10 okrążeń i myślę że komentatorzy z tym skrzydłem będą mieli ogromne kłopoty
Dae
17.03.2011 01:10
@ monako Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Ubolewam nad poziomem komentarzy podczas wyścigu, gdzie zamiast przepięknych opisów przyrody i przepięknych kobiet nie omawia się spraw (niuansów) technicznych, nie mniej pamiętaj, że F1 do niedawna był sportem niszowym w Polsce. Dlatego komentarz musi być dostosowany do potencjalnych odbiorców, a nie do "fanatyków" F1. Przepraszam za "fanatyków", ale mam nadzieję że zrozumiesz mój punkt widzenia. Większość z Nas podczas wyścigu korzysta z pomocy (zagraniczne kanały, Live-timing). Mi osobiście brakuje jednej rzeczy, którą miał swego czasu Canal+, a mianowicie kilka kanałów (chyba 7) do dyspozycji podczas wyścigu, gdzie to widz decydował co oglądać. Wiem jak wyglądają relacje na BBC, ale na dzień dzisiejszy Kubica nie wybiera się jeszcze na emeryturę, więc nie mamy co liczyć na kogoś pokroju Davida lub Martina. Nie mniej głos Borowczyka niezmiennie będzie mi się kojarzył Rajdami i F1. Przepraszam, że pisze rzeczy nie związane z tematem.
monako
16.03.2011 11:42
@Dae pozostaje tylko pytanie czy ogląda się F1 dla jej ducha czy dla komentującego? Bo przyznam, że po Twojej wypowiedzi odniosłem mieszane odczucia dotyczące tego co lubisz w F1. Może inaczej, zaproponowałbym takie rozwiązanie żebyś ściągnął sobie którąś relację BBC z wyścigu i ja obejrzał. Będziesz miał wtedy dodatkowy punkt odniesienia do porównywania relacji Polsatowskiej. Osobiście, jeżeli było by możliwe wyłączenie głosu Borowczyka (z całym szacunkiem dla niego) to było by to drugą czynnością, po włączeniu TV, wykonywaną przeze mnie. A co do tematu to mam tylko nadzieję, że kierowcy nie zapomną o tym, że mogą wyprzedzać we wszystkich miejscach toru
mateo36wrx
16.03.2011 11:36
Tych pit stopów będzie dużo, dla mnie to nie jest fun że opony w królowej motorsportu wytrzymuja kilkanaście okrążeń... Chłopaki powinni jechać na maxa a nie oszczędzac Pirelki.
Aeromis
16.03.2011 11:30
Jak dla mnie te "regaty" będą faworyzować niektóre bolidy, zależnie od tego jaki jest trzeci odcinek toru. Zazwyczaj jest kręty, więc w bolidzie z lepszym dociskiem będzie łatwiej wyprzedzać, bo po prostu łatwiej będzie utrzymać się za ściganym. Pomijam już inne argumenty które wielokrotnie padły. Ciekaw jestem jak wygląda sytuacja przy 3 bolidach jadących blisko siebie, to na prawdę "cudownie" byłoby zobaczyć jak bolid jadący jako pierwszy, po prostej startowej, spada na trzecie miejsce, żyleta na nerwy kibica F1 :) Mam szczerą nadzieję, że regulowane tylne skrzydło poniesie katastrofę, a odpowiedzialni za wprowadzenie tego wynalazku wraz z dotyczącymi przepisami używania go (bo to one wydają mi się nonsensem) szczodrze za to bekną. O ile tylne skrzydło da na prawdę możliwość możliwość wyprzedzania jaką pewnikiem zakłada się, to ile dla kibica będzie wart taki manewr? Dla mnie nic. EDIT: Głowa może rozboleć, jak się do tego doda przesadną ilość pit stopów, wielkiego dzieła FIA i Pirelli. Oby nadchodzący sezon nie stał się zamiast widowiskiem - pośmiewiskiem, serio mam obawy. EDIT: Proponuję w następnym sezonie dać możliwość spuszczania paliwa na prostej start-meta podczas jazdy, byłoby to jeszcze bardziej fajerwerkowe niż nawilżanie toru, a za dwa sezony w bolidzie będą 2 miejsca, na kierowcę i snajpera.
mateo36wrx
16.03.2011 11:23
Dae Wiem że kilku z nich widział i wiem że stara się czasami zabić nude swoimi komentarzami. Jest ok. Ale kiedys, w czasach kiedy Robert jeszcze nie jezdził w F1 oglądałem kilka lat F1 w RTL i wiem na czym polega profesjonalny przekaz wydarzeń na torze, wiem również że nasz Polsat nie wysyła naszych dziennikarzy na tor, chociaż tak było w 2007 roku, ale uwierz mi że jeżeli Kubica będzie kiedyś walczył o mistrzostwo w F1 to ekipa polsatu ponownie odwiedzi tory F1... Mam taką nadzieje.
Dae
16.03.2011 10:50
mateo36wrx Zrozum też, że wyścigi to nie piłka nożna gdzie gania 20 ludków i kopie piłeczkę, na boisku zawsze coś się dzieje. Patrząc na niektóre wyścigi F1 gdyby nie latająca mucha można byłoby zejść z tego świata z powodu nudy. Zauważ, że każdy komentator posiłkuje się całą otoczką jaka towarzyszy danej dyscyplinie (w tym F1). Pomijając już fakt, że Pan Borowczyk potrafi się "zgubić" podczas wyścigu, to mimo wszystko ma specyficzny głos i jest bardzo rozpoznawalny podczas komentowania F1, czy też rajdów. P.s Skąd masz pewność, że nie widział tych kierowców na oczy?
mateo36wrx
16.03.2011 09:48
Borowczyk robi dużo dygresji od "tematu". Wkurzające są jego komentarze o kierowcach których w życiu na oczy nie widział... Jak również o sytuacjach z ich życia prywatnego zaczerpniętych z portali plotkarskich...:)
Sar trek
16.03.2011 09:42
Już nie narzekajcie, Borowczyk może się myli, ale za to nadaje temu jakiejś takiej fajnej atmosfery. Po za tym duet Polsatu robi co może, ale mając do dyspozycji Live Timing i ekran 14 cali trudno oczekiwać takiego komentarzu jak w BBC.
marrcus
16.03.2011 09:30
moze w tym roku Kubica będzie współ- komentował ;p - od dawna oczekiwany był jakiś dobry komentator
Lolkoski
16.03.2011 07:22
Ciekawe czy Nasze orły z Polsatu dadzą radę z tą sygnalizacją
kemek
16.03.2011 06:49
Jak im dadzą dodatkowy komplet opon treningowych do zmarnowania na wyprzedzanie, to pewnie zespoły będzie łatwiej przekonać.