FIA zapowiada zmiany w kwestii użwania ruchomego tylnego skrzydła

"Prawdą jest, że skuteczność tego systemu w Melbourne nie była idealna"
28.03.1110:43
N. Piórkowski/M. Roczniak
3185wyświetlenia

Po Grand Prix Australii, w którym zadebiutował system ruchomego tylnego skrzydła (DRS), delegat techniczny FIA - Charlie Whiting powiedział, że prawdopodobnie wprowadzone zostaną zmiany w kwestii jego używania przez kierowców.

Podczas wyścigu na torze Albert Park korzystanie z systemu redukcji oporów okazało się być w dużej mierze nieskuteczne, oprócz przypadków, w których dużo szybszy kierowca wyprzedzał słabszy samochód.

Whiting przyznaje, że podczas pierwszego grand prix sezonu system nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań: Prawdą jest, że skuteczność tego systemu w Melbourne nie była idealna. Prosta jest za krótka, a zakręt przed nią jest zbyt szybki.

Brytyjczyk powiedział również dziennikowi Le Temps, że FIA może wprowadzić zmiany w zasadach używania
tegorocznej nowinki technicznej: Przyjrzymy się temu, co będzie działo się w Malezji i Chinach, a następnie - w razie potrzeby - dostosujemy system.

Ponadto Whiting zapewnił, że zasada niedopuszczania do wyścigów kierowców nie mieszczących się w 107% najlepszego czasu w Q1 będzie nadal przestrzegana i nie będą czynione wyjątki, jeśli dany kierowca nie udowodni w czasie treningów, że potrafi jechać szybciej. Tym samym zespoły HRT i Virgin nie mogą liczyć na ulgowe traktowanie.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

25
Huckleberry
31.03.2011 02:48
@mielony - olbrzymi kop na starcie nikogo nie urządza. Tak naprawdę nie ma przeszkód żeby ruszyć bolidem z dymem spod opon, problem w tym, że to nie jest najbardziej efektywny sposób ruszania. Zauważ, że launch control na starcie wcale nie podaje maksymalnej mocy na koła, barierą jest granica przyczepności. Ja to tak widzę.
mielony
30.03.2011 06:51
Dyskusja otarła się o kwestię użycia DRS+KERS do wyprzedzania i propozycje przepisów dot. obu systemów w takim przypadku. Specjalnie przejaskrawiłem aby pokazać, do czego może doprowadzić zabawa przepisami. Co do nieograniczonej mocy KERS - można go zoptymalizować aby dał przede wszystkim olbrzymiego kopa po starcie (gdzie jest chyba bardziej skuteczny?). A potem można się już mniej martwić - ew. do obrony pozycji lub wcale (idea odzyskiwania energii weźmie w łeb, ale akurat w przypadku wyścigów wcale mnie nie martwi). Na starcie może znacznie przetasować kolejność. Niby ciekawiej może być ale... zlikwidowano launch control aby na starcie wiecej zależało od kierowcy, mniej od wspomagania. Tymczasem mocny KERS na starcie to odwrotna tendencja - znowu wspomaganie zadecyduje.
jpslotus72
29.03.2011 09:13
@q.bus I mnie przekonałeś - przypomniałeś po prostu podstawowe sprawy, o których jakby zapomnieliśmy zagalopowani w dyskusji. Teraz chodzi tylko o to, żeby Charlie Whiting przeczytał Twój wpis. :)
Huckleberry
29.03.2011 07:26
@q.bus - dokładnie taż tak uważam, skrzydło sprawdziło się wtedy kiedy tak naprawdę nie zafałszowywało to wyników - bolid z tyłu rzeczywiście był trochę szybszy i bez skrzydła "utknąłby" za poprzedzajacym. Tak chyba powinno to działać i ja bym tego nie zmieniał, na razie.
q.bus
28.03.2011 10:50
DRS ma za zadanie ułatwiać wyprzedzanie, a nie je zapewniać. Wbrew pozorom odstęp 1 sekundy to dość spora odległość. Przy prędkości około 200 km/h, a taka jest na wyjściu z ostatniego zakrętu w Melbourne, to około 60m. Niełatwo jest więc zniwelować taką różnicę na dość krótkim odcinku. Obawiałem się, że DRS spowoduje zbyt częste manewry. Na razie wygląda nieźle i aby wyprzedzić nadal trzeba się trochę napracować. Widać było, że w kilku wypadkach to pomogło. Widok ciągle tasującej się stawki, nie mającej nic wspólnego z umiejętnościami kierowców, używających magicznego guzika jest dla mnie nie do przyjęcia. Nie zapominajmy, że to są wyścigi a nie jazda na czas i wolniejszy samochód ma prawo do obrony swojej pozycji. Natomiast KERS bez uwolnienia z dziwnych ograniczeń jest dla mnie dodatkowym balastem, wprowadzonym przez ekologiczny terror.
mielony
28.03.2011 09:11
@Matador Wyobraźmy sobie, że DRS+KERS dają taką przewagę, że można niemal na pewniaka wyprzedzić bolid o podobnych osiągach (który nie mógłby ich użyć do obrony). Do końca 2 okrążenia, na P1 i P2 (ogólnie na Pn i Pn+1) bolidy o podobnym potencjale (wg dotychczasowego przebiegu wyścigu). Zaczyna się kalkulacja: ja go wyprzedzę teraz a na ostatnim on "łyknie" mnie. Może poczekam... A w bolidzie z przodu gość myśli poodbnie: puszczę go, na ostatnim wyprzedzę. Do tego włączają się inżynierowie wyścigowi ze swymi radami... Ale byłby cyrk! Chyba, że nie wolno będzie używać na ostatnim okrążeniu - wtedy "szachy" będą nie na 2 a na 3 okrążenia przed metą. Podobnie, gdy użycie DRS będzie dotyczyło akurat prostej start-meta, bo na ostatnim okrążeniu może okazać się za krótka.
Matador
28.03.2011 07:19
@monaco Ale zakaz użycia KERS byłby tylko w przypadku utraty przewagi do mniej niż 1s. Jeśli strata goniącego nie zmniejszyłaby się, to ten z przodu może używać obu systemów wedle uznania. No i najważniejsze - żadnych ograniczeń co do mocy KERS - niech się inżynierowie wykazują w inwencji.
Chudini
28.03.2011 07:14
@monako dziękuje W takim razie drugi broniąc się przed wyprzedzeniem przez trzeci bolid użyje DRS, a zamysłem tego całego wielkiego zamieszania jakim jest DRS było umożliwienie atakującemu jak najszybsze i jak najczęstsze wyprzedzenia bolidu broniącego się. Nurtuje mnie fakt, że drugi bolid jest zarówno atakującym, ale jest również broniącym się przed wyprzedzeniem. Wiem wierce dziury w całym, ale jak można określić kto ma pierwszeństwo w wykonaniu manewru na wyścigu. Niby drugi może szybciej wyprzedzić pierwszego, a trzeci musi sobie poczekać na swoją kolej? Rzadko tak dogłębnie analizuje przepisy, które pojawiają się w F1, ale obok tego nie mogę przejść obojętnie bo chyba nie mieści mi się w głowie jak mogli coś takiego zakręconego wymyślić :)
monako
28.03.2011 06:50
wg. mnie dodatkowe zakazanie używania KERSu bolidowi z przodu było by już zbyt dużą ingerencją. Mogli by przetestować zasadę, w której kierowca może używać DRS przez całe okrążanie, a punkt pomiaru znajdowałby się przed pierwszym zakrętem i do pierwszego zakrętu następnego okrążenia mógłby go używać. Pytanie czy to pomoże utrzymać się blisko poprzedzającego bolidu w zakręcie przed długą prostą? @Chudini imo 2 i 3 będzie mógł użyć DRS
Chudini
28.03.2011 06:40
Witam. Mam pytanie odnośnie regulacji tylnego skrzydła. Oglądając w niedziele wyścig przyszło mi do głowy i nie chce jej teraz opuścić :) Mniej więcej znam zasadę kiedy można użyć regulacji tylnego skrzydła, że może jej użyć ten, który chce wyprzedzić bolid jadący przed nim, ale co w takim przypadku jak jadą trzy bolidy jeden za drugim i drugi ma np. 0,4 sek straty do pierwszego i szukuje się do wyprzedzania, a za nim jedzie ten trzeci bolid, który jest 0,4 sek za drugim i też szykuje się do wprzedzania bo przecież to wyścig, a nie spacer. Czy zgodę na obniżenie skrzydła otrzyma tylko trzeci, czy otrzyma je drugi i trzeci co właściwie "wyzeruje" potencjalną przewagę trzeciego bolidu. Oczywiste jest, że ten pierwszy nie dostanie możliwości regulacji tylnego skrzydła. Z góry przepraszam jeśli było to już kiedyś omawiane, a ja tego nie doczytałem. Pozdrawiam
Matador
28.03.2011 06:27
A może powinno być tak: jak się bronisz (masz przewage poniżej 1s) to nie możesz już używać KERS i DRS; jak atakujesz lub gonisz to możesz używać jednego i drugiego do woli. Moim zdaniem efekt byłby taki, że jak lepszy kierowca (lub dysponujący lepszym sprzętem lub na świeżych gumach) dogoni poprzedzający bolid, to ma szansę na szybkie wyprzedzenie - wolniejszy musi odpuścić - może się bronić w konwencjonalny sposób jedynie.
jpslotus72
28.03.2011 12:46
@wilkxt Ale to już by była skrajna ingerencja w manewry kierowców - to jak nakazanie bokserowi, który znajdzie się w narożniku, że nie może trzymać gardy wyżej niż na wysokości barków...
Huckleberry
28.03.2011 12:45
Może właśnie tak powinno być że skrzydło ułatwia wyprzedzanie gdy rzeczywiście różnica prędkości między bolidami jest duża? Są tory gdzie w takim wypadku nie dało się wyprzedzić i wtedy robiły się procesje. Mi na przykład nie chodzi o to żeby było milion wyprzedzań na każdej prostej. Skrzydło jako ułatwienie na ciasnych torach ok.
archibaldi
28.03.2011 12:23
kierowca jadący z tyłu i tak jest cieniu aerodynamicznym więc otwarcie skrzydła nie daje mu jakiegoś wiekiego kopa. Co najwyżej jak wyjeżdża poza linię by wyprzedzić to może czuć, że jest szybszy... ale prosta musi być odpowiednio dłuuuggaaa
wilkxt
28.03.2011 12:09
powinni byc tak ze jak jadący z tyłu (max 1s) używa DRS, to jadący przed nim go nie może użyć (tak jest) oraz jadący przed nim nie może użyć KERS, wtedy może udało by się wyprzedzić.
goike
28.03.2011 11:39
Zobaczycie że na długich prostych DRS da znacznie większe efekty i będzie wyprzedzanie. Poprawi to widowiskowość na niektórych nudnych do tej pory torach. W Australii po prostu jadący z tyłu miał za krótki pas startowy żeby zdążyć wyprzedzić. Było widać wyraźnie w wielu przypadkach że samochód z tyłu dochodził uciekającego tylko w tym momencie kończyła się prosta. Z tym że jest to ciągle sztuczna ingerencja w walkę a nie o to chodzi. Na pewno pozytywny efekt dałoby lepsze projektowanie torów, ale tak naprawdę dopiero zrównanie osiągów bolidów i ich zunifikowanie wprowadziłoby więcej walki na torze. Pozwoliłoby to także na stwierdzenie kto wygrywa dzięki umiejętnościom a nie sprzętowi. Jednak to jest Formuła 1 a nie inna kategoria i tutaj o wyścig zbrojeń głownie chodzi. Nigdy nie będzie tak że dwa, trzy zespoły posiadający przewage techniczną i kapitałową nie bedą górowały nad resztą która będzie mogła tylko się temu przyglądać.
jpslotus72
28.03.2011 09:50
@jaszczur i @Dae No to w ogóle zamontować te skrzydła na sztywno i kropka. Naprawdę użyteczność tego elementu jest nieproporcjonalnie znikoma w stosunku do zamieszania jakie wywołuje ("skórka niewarta wyprawki"). A ciągłe manipulowanie w przepisach jest złamaniem odwiecznej zasady - nie zmienia się reguł w czasie gry! Na przyszłość, bo nie da się tego zrobić "na dzisiaj", szansę na uatrakcyjnienie walki i zwiększenie możliwości wyprzedzania widziałbym w odpowiedniej - opartej na analizie obecnych "punktów wyprzedzania" - konfiguracji torów. Sztuczne sterowanie walką za pomocą guzików nie jest dla mnie tym, "co niedźwiedzie lubią najbardziej". Nie przepadam też za ściganiem na budowanych ostatnio "promenadach".
Ralph1537
28.03.2011 09:48
jedyna zmianą w drs jaką trzeba wprowadzić w systemie to zlikwidowanie go
akkim
28.03.2011 09:41
@jaszczur >>> A Ty uważasz, że KERS w tym roku narzędziem ataku ? Według mnie nic się nie zmieniło, żal kasy chłopaków.
Dae
28.03.2011 09:41
@jplotus72 Stosowanie bez żadnych ograniczeń nie ma sensu bo ten co atakuje użyje jak i ten co się broni. Dlatego wynik użycia skrzydła byłby równy Zero Lepiej zrobić, że w punkcie pomiaru czasu (mniej niż sek) aktywować mu DRS np. na 3 do 5 okrążeń (zachowując zasadę hamulec skrzydło wyłączone), lub do czasu wyprzedzenia. Troszkę się by to zagmatwało, ale chyba lepiej by się to sprawdziło. Edit Jak akkim zaznaczył że KERS służy głównie do obrony pozycji, to może lepiej byłoby że KERS jak i skrzydło aktywowało by się razem ;[)
jaszczur
28.03.2011 09:33
jpslotus72: bez żadnych ograniczeń to trochę przesada - jeśli auto jadące z przodu mogłoby użyć tego systemu to znowu byłoby to narzędzie defensywne jak kers swego czasu. Zaczyna mnie już trochę męczyć to permanentne grzebanie w przepisach. Wyjedzie człowiek na miesiąc bez komputera to po powrocie już nie wie jakie są przepisy. Chore to trochę. A zasada 107% jest moim zdaniem jak najbardziej słuszna. Nie może być tak, że ktoś wyjedzie na tor Fiatem Punto i będzie chciał się ścigać.
jpslotus72
28.03.2011 09:21
Moim zdaniem (które już nieraz wyrażałem) ruchome skrzydło powinno przejść "próbę ognia", czyli należałoby pozwolić kierowcom na stosowanie go bez żadnych ograniczeń - i wtedy albo-albo: jeśli się sprawdzi, to w porządku, jeśli nie, to good bye. Bo takie grzebanie w przepisach co wyścig to... przepraszam, nie znalazłem przyzwoitego odpowiednika pewnego określenia, na które nie pozwala mi regulamin (ma to związek z pewną ostrą przyprawą kulinarną). Zasadę albo-albo - z przykrością! ale dla dobra F1 jednak - stosuję także w odniesieniu do limitu 107%. Albo się w nim mieścisz i stratujesz, albo i nie i cześć pieśni. Ten przepis nie powstał po to, żeby atakować słabe zespoły, tylko by dbać o bezpieczeństwo normalnych teamów i przyzwoity poziom "królowej sportów motorowych".
cobra
28.03.2011 09:09
Przestańcie już biadolić nad losem HRT. To jest Formuła 1, a nie 9999. Jeżeli team ma tak beznadziejny bolid, że nie potrafią zmieścić się w 107%, to słusznie nie powinni startować.
akkim
28.03.2011 08:58
Skuteczność w wyścigu nie była idealna, jak na moje oko to wręcz była żadna, beznadziejny przepis, co nic im daje, szybsi i tak szybsi, końcówka odstaje.
six1
28.03.2011 08:57
Coś czuje że z HRT pożegnamy się na dobre,bo kto będzie chciał inwestować w zespół który nawet nie wystartuje w wyścigu wielka szkoda dla F1.No ale cóż wszędzie rządzi kasa .Szkoda mi ich :(