Hamilton nie gwarantuje pozostania w McLarenie do końca kariery

"Po sezonie musisz ocenić swoje położenie i to, co się wydarzyło"
15.04.1111:37
Grzegorz Filiks
2011wyświetlenia

Lewis Hamilton wyznał, że nie może zagwarantować McLarenowi swojej wierności aż do końca kariery.

Szef stajni z Woking - Martin Whitmarsh ostatnio sygnalizował chęć pozostawienia obecnego składu kierowców zespołu na przynajmniej kolejne pięć lat, ale Hamilton - od początku swoich startów w F1 reprezentujący McLarena - powiedział teraz dziennikarzom, że jego głównym celem jest po prostu znalezienie się w położeniu umożliwiającym zdobywanie mistrzowskich tytułów.

Mam tylko krótki okres na jazdę w Formule Jeden i chcę być konkurencyjny - stwierdził 26-latek. Jeśli znajdujesz się w odpowiednim miejscu i jesteś szczęśliwy, to nie ma po co iść gdzie indziej. Zawsze lubiłem ścigać się dla tego zespołu i chciałbym to kontynuować, ale po sezonie musisz ocenić swoje położenie i to, co się wydarzyło - dodał.

Spytany, czy przewiduje pozostanie w McLarenie do końca kariery, Brytyjczyk odparł: Naprawdę nic nie przewiduję, jeśli mam być szczery. Gdy zaś poproszono go o ocenę, czy spędzenie całej kariery w jednej ekipie to dobra decyzja, stwierdził: Niezupełnie. Nie sądzę, by była to jakakolwiek dodatkowa korzyść. W końcu spytany wprost, czy wierność ma swoje granice, wyznał: Zdecydowanie ma.

Dużo bardziej zadowolony z pochlebnych komentarzy Whitmarsha dotyczących zachowania obecnego składu kierowców McLarena był Jenson Button, który dołączył do tej ekipy w zeszłym roku. Jeszcze nie rozmawiał ze mną na ten temat - ujawnił 31-latek. Nikt mi o tym nie wspominał. Niemniej jednak cudownie jest słyszeć coś takiego i z pewnością robię coś dobrze. Przemagluję Martina w tej sprawie - dodał szczęśliwy mistrz świata z sezonu 2009.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

14
Campeon
15.04.2011 08:38
A skąd wniosek, że Button jest numerem 2? Co jak co, ale obecnie McLaren może być wzorem dla innych poz względem równego traktowania obu kierowców.
adamo342
15.04.2011 06:00
Na pewno dla Buttona lepiej żeby Hamilton przeszedł do RBR bo nie będzie przynajmniej nr 2
Kamikadze2000
15.04.2011 02:46
To nie Hamilton się zmienił, lecz jego PR. Możliwe, że nowy menedżer ma tutaj duże wpływy. ;]
Campeon
15.04.2011 01:05
Widać Simon Fuller zaczął działać, chcąc wycisnąć więcej kasy z następnego kontraktu.
NEO86
15.04.2011 12:58
Ja natomiast uważam Vettela za lepszego od Hamiltona. Hamilton na dzień dobry miał super bolid a Vettel musiał się męczyć w słabym Toro Rosso Co do wypowiedzi Hamiltona to uważam że dobrze zrobił bo związywanie się z jednym teamem na tak długi okres nie ma sensu. Ciężko przewidzieć jaka będzie dyspozycja teamu za 5 lub 10 lat, a sądzę że dla Hamiltona ważniejsze są tytuły niż większa kasa
jpslotus72
15.04.2011 11:45
Nic takiego niezwykłego nie powiedział - nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków ani z wypowiedzi Whitmarsha, ani Hamiltona. Temat na dzisiaj to wyścig w Chinach. Reszta zależy od rozwoju sytuacji. Deklaracja czegoś na długie lata byłaby po prostu nierozsądna - nie wiadomo, jaka za 5 lat będzie forma McLarena i Lewisa: może on zechce odejść, a McLaren będzie chciał go zatrzymać, a może będzie odwrotnie. Może, może, może.
MaxKapsel
15.04.2011 11:40
Pisałem już o tym w kontekście "dożywotniej" propozycji McLarena - to (gwarancja pozostania w McL) się Lewisowi po prostu nie opłaca. Dopóki on sam będzie dobrze jeździł, Whitmarsh będzie z pocałowaniem ręki podpisywał kontrakty, choćby coroczne, aż się Lewisowi F1 całkiem nie znudzi. I jeszcze będzie miał parę okazji, żeby wynegocjować więcej niż mu teraz zaoferują "za całość". A z drugiej strony gwarancji, że McLaren będzie konkurencyjny przez najbliższe 10, albo i więcej sezonów, nie ma. Już teraz widać, że mają problemy z nawiązaniem walki z RBR. Więc jeśli Lewis chce "dożywotnio" jeździć konkurencyjnym bolidem, nie powinien się na stałe przykuwać do McLarena. Ani do nikogo innego. Bo całkiem jeszcze niedawna historia pokazuje, że może być jeszcze gorzej - przypomnijmy sobie o występach w Macu Raikkonena - przez kilka sezonów, jeżeli nawet bolid był już odpowiednio szybki, to kładła go wysoka awaryjność. No i przy tej okazji warto zauważyć dodatkowy "smaczek" - kto tamte "wadliwe" McLareny projektował? Jak widać nawet Newey nie gwarantuje wiecznej konkurencyjności...;)
vojtas
15.04.2011 11:28
Robert idealnie pasowalby do McLarena tak samo do Ferrari;)
Pieczar
15.04.2011 11:26
To co - Hamilton do RBR i robi miejsce dla... Kubicy ;)
rvs
15.04.2011 11:16
@ jasiukowalski Wg mnie również Hamilton>Vettel...
Ralph1537
15.04.2011 10:50
ktoś możne się znudzić jeżdżąc tyle lat w jednym zespole
rvs
15.04.2011 10:38
@ Master A ja myślę, że Lewis dalej strzela PR-em, tylko trochę innym, bo płynącym z XIX Entertainment. Wydaje się, że Lewis "puszcza oczko" do RBR... Ludzie z menagerki Lewisa już zwietrzyli ewentualny hit i się na to przygotowują... Lewis widzi, że 3 rok z rzędu RBR ma najlepszy bolid i trzeci rok z rzędu się poprawiają... TO on, nie Vettel miał gonić rekordy Schumachera, więc już nie bardzo mu się podoba to, że McLaren jest "wiecznie drugi"...
Maraz
15.04.2011 09:59
Do osoby zgłaszającej błąd - ostatni akapit to wypowiedź Buttona, nie Hamiltona.
Master
15.04.2011 09:49
Lewis się zrobił szczery. Brak PRu. Brawo.