Lukas ósmy w wyścigu Carrera Cup na Hockenheim (aktualizacja)

Damian Sawicki ukończył zmagania na 11 pozycji
01.05.1119:10
Paweł Zając/Inf. prasowa
4604wyświetlenia

Robert Lukas w dzisiejszym wyścigu Porsche Carrera Cup zajął dobre, ósme miejsce. W osiągnięciu tego wyniku pomogło świetne posunięcie taktyczne - start na slikach, kiedy tor był jeszcze mokry.

Bielszczanin zajął w kwalifikacjach jedenaste miejsce, jednak kilku kierowców, którzy ukończyli czasówkę przed Polakiem startowało z pit lane, więc w pierwszym zakręcie było trochę luźniej.

Robert dobrze wykorzystał start i wysunął się na szóstą pozycję. Niestety na tym etapie wyścigu gładkie opony mocno dały o sobie znać, ponieważ tor był jeszcze dosyć mokry. Lukas stracił z tego powodu kilka pozycji i po pierwszym okrążeniu znalazł się na 13 miejscu. Na piątym okrążeniu opony w końcu dobrze się rozgrzały, a tor stawał się coraz bardziej suchy. Robert przeskoczył na 12 miejsce.

Kolejne kółko było jeszcze lepsze, kierowcy jadący przed Robertem na deszczowych oponach zaczęli zjeżdżać do boksu po slicki i Polak wskoczył na dziewiątą pozycję. Start na gładkich oponach okazał się fantastyczną decyzją mimo początkowych problemów. Teraz Robert mógł cały czas cisnąć i myśleć o awansie na kolejne pozycje.

Taka okazja nadarzyła się po dwóch kolejnych okrążeniach, kiedy problemy dosięgnęły Nicolasa Armindo. Robert wskoczył na ósme miejsce i cały czas zmniejszał stratę do jadących przed nim kierowców. Ostatecznie Polak utrzymał swoją pozycję i zdobył osiem cennych punktów do klasyfikacji generalnej. Awans o trzy pozycje i mocny wyścig sprawiły, że był to ostatecznie dobry weekend dla bielszczanina.

Ogólnie jestem zadowolony z tego weekendu - powiedział Robert. Udało się ukończyć wyścig na ósmej pozycji, nie jest źle, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę pozycję startową. Mogło być lepiej, gdyby nie problemy w drugim treningu, jednak wyciągnęliśmy wnioski z tej rundy. Startowałem na gładkich oponach, więc dopiero z czasem łapałem tempo, jednak ostatecznie była to bardzo dobra decyzja. Jestem zadowolony i nie mogę się doczekać startu w Turcji.

Najszybszy na Hockenheim okazał się Nick Tandy, który wyprzedził zespołowego kolegę Lukasa, Rene Rasta, o nieco ponad sekundę. Podium uzupełnił Sean Edwards.

Sawicki zdobył 5 punktów w debiucie



Ruszający z 16. pola Damian Sawicki był wśród grupy, która wybrała od samego początku opony typu „slick” (na suchą nawierzchnię). Gdy rywale zmieniali ogumienie, Polak przesuwał się w górę klasyfikacji, ostatecznie przecinając linię mety na 11. miejscu. Debiutancki weekend za kierownicą Porsche był dla kierowcy z Kudowy Zdroju jednak ciężki.

Ze względu na to, że przed sezonem spędził tylko dwa dni na testach, a ekipa Aust Motorsport po raz pierwszy obsługuje Porsche, to spodziewano się trudności. Tak też się stało. W pierwszym piątkowym treningu Damian zajął 15. miejsce, a w drugim był ostatni. Oficjalna sesja kwalifikacyjna zakończyła się dla 27-latka na przedostatniej lokacie. Za każdym razem straty czasowe były duże i pomimo całkowitej zmiany ustawień auta między treningami a następnie przed czasówką, nie znaleziono jeszcze odpowiadającego Polakowi set-upu Porsche. Po weekendzie na Hockenheimring team musi się przegrupować i zacząć solidne przygotowania do kolejnych zawodów. Jednym z priorytetów ma być znalezienie dobrego inżyniera mającego bogate doświadczenie w obsłudze Porsche, którego teraz zespołowi brakuje.

Damian Sawicki: Pierwszy weekend w Porsche za nami i tak naprawdę to pierwszy właściwy test za nami. Ponieważ przed sezonem pokonałem tylko 200 kilometrów w Porsche, to wyścig przejechałem jako dodatkowe kilometry testowe. Przez cały weekend sześć razy przestawialiśmy auto i to nie były drobne zmiany. Zespół nigdy nie obsługiwał Porsche, więc wszyscy uczyliśmy się czegoś nowego. No cóż, wszystko dla nas jest w tym roku nowe, więc będziemy płacić frycowe.

Zebraliśmy od piątku bardzo dużo danych i teraz będziemy je analizować. Myślę, że do połowy sezonu to będziemy się rozwijać i uczyć, a dopiero potem będziemy mogli pomyśleć o właściwym wyniku. Teraz musimy też zrobić roszady wewnątrz ekipy. Na pewno poszukamy doświadczonego inżyniera z przeszłością w Porsche, bo widać że bez tego ani rusz. Poza tym jestem sam w zespole, więc nie ma odnośnika a to zawsze jest trudniej. Najważniejsze, że w Hockenheim auto przetrwało i nie miało żadnych awarii. Przełknęliśmy gorzką pigułkę, ale wiemy gdzie chcemy się znaleźć w hierarchii i dotrzemy tam, lecz potrzebujemy na to trochę czasu
.

Następne zawody Porsche Carrera Cup Deutschland odbędą się już za dwa tygodnie (13-15 maja) na holenderskim torze Circuit Park Zandvoort, położonym na wybrzeżu Morza Północnego.

(Foto: racecam.de)

KOMENTARZE

7
Kojag
01.05.2011 06:31
Szkoda, że dopiero teraz piszesz... EDIT: Miałem właśnie okazję zobaczyć powtórkę wyścigu na nSport. Było ciekawie. Następny mam nadzieję zobaczyć już live, bo po przeczytaniu wyników brakuje tochę tych emocji, jakie mogłyby być...
Darth ZajceV
01.05.2011 05:50
Jak komuś nie przeszkadza niemiecki to Porsche udostępnia streaming z wyścigów na oficjalnej stronie PCC.
Kamikadze2000
01.05.2011 05:31
Nie oglądałem, ale pewnie po prostu mieli problem z ogarnięciem rzeczy na torze, przez brak znajomości kierowców i ich pojazdów. Cóż, komentator powinien się przygotować do relacjonowania, gdyż tak na "hardcore'a" za dobrze to nie wyjdzie, heh... ;]
SVLA
01.05.2011 05:23
kto dziś komentował na nSport? ktos wie?
alfistamariusz
01.05.2011 01:03
Rafał Rulski
Saruto
01.05.2011 12:50
dokładnie ;) co to za pseudo kierowca komentował?
alfistamariusz
01.05.2011 11:52
Wyścig był dosyć ciekawy szkoda tylko, że transmisję na N sport popsuli denni komentatorzy. Komentarz był na poziomie "spod budki z piwem".