Coraz lepsze tempo Sawickiego w Carrera Cup

Polak nie dojechał jednak do mety, wycofując się na 12 okrążeniu z powodu uszkodzonej chłodnicy
16.05.1110:11
Inf. prasowa
3546wyświetlenia

Pomimo nieukończenia wyścigu drugiej rundy Porsche Carrera Cup w Holandii, nasz czołowy kierowca wyścigowy w kategorii samochodów sportowych i turystycznych, Damian Sawicki jest zadowolony z poprawy tempa swojego auta dokonanej przez zespół Aust Motorsport.

Damian Sawicki nie dojechał do mety wyścigu, wycofując się na 12 okrążeniu z powodu uszkodzonej chłodnicy i wyciekającej z niej wody. Był to wynik kontaktu między nim a Austriakiem Johannem Ledermairem w pierwszym zakręcie toru Zandvoort (Tarzan Bocht). Rywal Damiana nagle mocno zahamował i dwa Porsche dotknęły się. Ponieważ chłodnica to jedna z „pięt Achillesowych” niemieckiej marki, Polak musiał zjechać do alei serwisowej i zakończyć wyścig. W tamtym momencie znajdował się na 12. pozycji. Wyścig wygrał Holender Jeroen Bleekemolen z zespołu Team Deutsche Post by tolimit.

Weekend rozpoczął się od 14. miejsca w pierwszym i 15. w drugim treningu dla kierowcy z Kudowy Zdroju. Debiutujący w serii Polak i jego zespół Aust Motorsport testowali różne ustawienia podzespołów auta i ciśnienia opon. Po ciężkim początku sezonu dwa tygodnie temu na torze w Hockenheimring, mechanicy i kierowca dysponowali teraz podstawowymi danymi i mogli dopracowywać szczegóły set-upu Porsche. Wciąż jednak dawał się we znaki brak inżyniera w ekipie. Podczas drugiego treningu bardzo mocno rozbił swój pojazd lider mistrzostw, Brytyjczyk Nick Tandy. Ponieważ wypadł z toru gdy były wywieszone żółte flagi, co zmusza kierowców do zwolnienia i zachowania szczególnej ostrożności, zespół sędziów sportowych postanowił nałożyć na zawodnika Konrad Motorsport karę przesunięcia o 8 miejsc w tył na starcie do wyścigu.

Sobotnią kwalifikację tym razem, w drodze wyjątku, rozegrano jako jedną półgodzinną sesję zamiast regulaminowego podziału na dwa segmenty, po 20 i 10 minut. „Czasówka” miała dość dramatyczny przebieg. Najpierw Philipp Frommenwiler wpadł w żwir, a kilka minut później wywieszono czerwoną flagę przerywając kwalifikacje z powodu przygody Roberta Lukasa. Drugi raz przerwano sesję, gdy Kris Heidorn rozbił swoje Porsche o barierę. Na czele klasyfikacji znajdował się Jeroen Bleekemolen, potem jego czas poprawił kolega z zespołu Sean Edwards. Jeszcze szybciej pojechał broniący tytułu Nicolas Armindo, lecz zaraz potem zakopał się w żwirze. Ostatecznie Bleekemolen poprawił wynik Francuza i do niedzielnego domowego wyścigu ruszał z pole position. Damian Sawicki osiągnął 13. czas przejazdu, lecz kara nałożona na Nicka Tandy dawała 27-latkowi 12. pole startowe. W kwalifikacjach widać było pierwszą poprawę formy Aust Motorsport. W Hockenheim stracili do lidera prawie 2,5 sekundy, a w Holandii było to 1,7.

Drugi wyścig sezonu Porsche Carrera Cup był spokojny w porównaniu do przygód z oficjalnej sesji kwalifikacyjnej. Jedyne incydenty miały miejsce pomiędzy Clemensem Schmidem a Nicolas Armindo oraz pomiędzy Johannem Ledermairem a Damianem Sawickim. Schmid uderzył w mistrza Armindo, którego obróciło. Austriak otrzymał za to karę przejazdu przez aleję serwisową. Natomiast w wyniku incydentu między Ledermairem a Damianem, nasz zawodnik uszkodził chłodnicę i został zmuszony do wycofania się z rywalizacji. Największą gwiazdą wyścigu był Nick Tandy, który po rozbiciu auta w piątek i otrzymaniu kary od sędziów startował z końca stawki. W przeciągu 19 okrążeń Brytyjczyk awansował o 13 pozycji i ogłaszając wyścig w Zandvoort jednym z najlepszych w swoim życiu, przekroczył linię mety na 3. miejscu. Niezagrożony od startu do mety prowadził Jeroen Bleekemolen. Mistrz Carrera Cup z 2009 roku i dwukrotny czempion Porsche Supercup (2008 i 2009) finiszował 3,5 sekundy przed Martinem Raggingerem. Holenderscy kibice wysłuchali swojego hymnu, a dzisiejszym wynikiem Bleekemolen awansował na fotel wicelidera punktacji. Dzięki fantastycznej jeździe prowadzenie utrzymał Nick Tandy. Ponieważ Damian Sawicki nie ukończył rywalizacji, przy jego nazwisku wciąż widnieje 5 punktów uzyskanych w Hockenheim. Największym pozytywem zawodów było tempo Polaka, który notował czasy jedynie o 0,5-0,7 sekundy wolniejsze od liderów. To bardzo dobry prognostyk przed kolejnymi eliminacjami.

Trzecia runda tegorocznego czempionatu Porsche Carrera Cup odbędzie się za trzy tygodnie (3-5 czerwca) na austriackim torze Red Bull Ring w miejscowości Spielberg.

Damian Sawicki: Weekend w Holandii miał dla nas dwa oblicza. Z wyniku sportowego nie jesteśmy zadowoleni, ale cieszy nas tempo coraz bardziej zbliżone do czołówki. Wykonaliśmy na pewno duży krok do przodu w porównaniu z inauguracją w Hockenheim i dalej idziemy w dobrym kierunku, poznając auto, jego specyfikę i wymagania co do nastawów. To jest teraz dla nas najważniejsze. Bez testów przedsezonowych kilka pierwszych wyścigów musimy poświęcić na naukę, podczas gdy inni walczą o mistrzostwo. My mamy swoje zadania a walka o rezultaty przyjdzie w swoim czasie. Zebraliśmy w Zandvoort bardzo dużo danych i widząc nasz postęp, jestem przekonany że co wyścig będziemy coraz bliżej czuba.

Nasze tempo wyścigowe jest całkiem niezłe, ale mamy jeszcze duży deficyt w czasówce i na tym musimy popracować w najbliższym czasie z Aust Motorsport. Wciąż nie mamy inżyniera w zespole, który byłby choć trochę rozeznany z Porsche, więc jesteśmy najmniej doświadczoną ekipą w stawce. Wszystkiego uczymy się sami i na własnych błędach. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć, a Porsche to samochód, który wymaga kilometrów aby odnaleźć jego idealną bazę.

W wyścigu mieliśmy drobny problem z podsterownością. Cały czas jechałem za Johannem Ledermairem i czułem, że jesteśmy szybsi od niego lecz Zandvoort to tor, na którym ciężko się wyprzedza. W pewnym momencie nagle i z zupełnie nieznanych mi powodów on zahamował prawie do zera tuż przed pierwszym zakrętem, dotknęliśmy się a w moim Porsche strzeliła chłodnica. Nastąpił wyciek i musiałem wycofać się z wyścigu. Szkoda, bo dziś znowu zebralibyśmy kilka punktów
.

Rezultat końcowy wyścigu

Źródło: Informacja prasowa HEXA PLUS

KOMENTARZE

1
Kojag
16.05.2011 05:09
[quote]nasz czołowy kierowca wyścigowy w kategorii samochodów sportowych i turystycznych, Damian Sawicki [/quote] A Robert Lukas w informacjach na temat tej rundy wspomiany tylko przy okazji czerwonej flagi... Rozumiem, że robicie, co chcecie i dajecie informacje prasowe, ale poważny portal nie powinien zachowywać się tak, jakby dany kierowca nie istniał...