Sutil zabrał głos w sprawie incydentu w Chinach

"Uczestniczyłem w bardzo niefortunnym zdarzeniu, podczas którego niechcący kogoś zraniłem"
12.05.1112:37
Grzegorz Filiks
3323wyświetlenia

Adrian Sutil zdecydował się wydać oświadczenie w sprawie swojego udziału w incydencie podczas imprezy zorganizowanej w jednym z szanghajskich klubów tuż po Grand Prix Chin.

Według wczorajszych doniesień z różnych źródeł, Niemiec przebywając w pokoju dla VIP-ów klubu M1NT najprawdopodobniej będąc pod wpływem alkoholu zranił potłuczonym kieliszkiem do szampana szyję prezesa spółki Genii Capital, będącej w posiadaniu zespołu Lotus Renault GP - Erica Luxa. Biznesmen ponoć został przewieziony do szpitala, gdzie założono mu szwy.

Sutil w reakcji na coraz większy rozgłos sprawy postanowił w końcu zabrać głos i przyznać się do udziału w zdarzeniu, aczkolwiek nie wymienił nazwiska poszkodowanej przez siebie osoby. Dnia 17 kwietnia 2011 roku po wyścigu w Chinach wziąłem udział w imprezie - napisał w oświadczeniu opublikowanym w dzienniku Bild.

Pojawiłem się tam jako osoba prywatna i uczestniczyłem w bardzo niefortunnym zdarzeniu, podczas którego zupełnie niechcący kogoś zraniłem. Bardzo żałuję tego incydentu, w związku z czym wystosowałem już odpowiednie przeprosiny. Jako że jest to prywatna sprawa bezpośrednio niezwiązana z Formułą Jeden oraz moją pracą kierowcy F1 proszę o zrozumienie, iż nie wyjawię więcej szczegółów na jej temat.

Kierowcy stajni Force India w trakcie całej sytuacji towarzyszył świeżo upieczony triumfator GP w Szanghaju - Lewis Hamilton, który chwilę potem otoczony prywatnymi ochroniarzami opuścił pokój VIP-ów. Na wspomnianej imprezie przebywali także między innymi Fernando Alonso oraz prawdopodobnie jego były inżynier wyścigowy Simon Rennie, wcześniej współpracujący także z Robertem Kubicą, a obecnie z Nickiem Heidfeldem.

Według informacji francuskiego dziennikarza Cedrica Voisarda ranny Lux, który poza zranioną szyją skarży się także na problemy ze słuchem od czasu incydentu, złożył pozew przeciwko Sutilowi do sądu.

Źródło: auto-motor-und-sport.de, onestopstrategy.com

KOMENTARZE

20
pablonzo
12.05.2011 08:36
@mielony [quote]Według wczorajszych doniesień z różnych źródeł, Niemiec przebywając w pokoju dla VIP-ów klubu M1NT najprawdopodobniej będąc pod wpływem alkoholu zranił potłuczoną butelką szyję prezesa spółki Genii Capital,[/quote] czytanie ze zrozumieniem się kłania?
mielony
12.05.2011 07:04
Skąd pewność, że to była butelka? Coś przeoczyłem?
pablonzo
12.05.2011 06:31
No nie wiem... Jak dla mnie Sutil jest po prostu niezrównoważony. Nie da się "niechcący" zrobić komuś krzywdy rozbitą butelką, nie da rady. Kłamie jak z nut. Tyle w temacie. ps. nie potrafisz pić - nie pij!
FelipeF1.
12.05.2011 02:10
Niechcący to się dzieci rodzą
Nirnroot
12.05.2011 02:09
@Adakar - to nie było Magnum :D http://www.sniffpetrol.com/wp-content/uploads/schumacherlollipop.jpg
Adakar
12.05.2011 01:10
@Scofik Kimias nie chlał, on lizał lody Magnum PS. I w Brazyli to Jarno spanikował i zdjął Adriana z boiska, a ten śmigając bez kontroli zaliczył Alonso
archibaldi
12.05.2011 12:32
Jakby bylo niechcący to by nie było pozwu.. Sutilowi odbiło najwyraźniej i zrobił tulipana, kiedyś to zobaczymy na jakimś filmie. To są zwykli ludzie, nie kukły jakie robi z nich PR. Mają emocje, odchyły, nałogi nawet. To się rzuca cieniem na Sutila, chyba jest to wynikiem rozgoryczenia, że kariera stoi w miejscu a nowy go grzmoci na torze...
Prophet
12.05.2011 12:29
A ja generalnie chciałbym słyszeć o takich wybrykach częściej. Oczywiście nie tak mocnych - nie chciałbym, aby komuś się działa krzywda. Chodzi mi o to, że dzisiaj kierowcy są zbyt grzeczni, PRowi... Nikt na nikogo się nie wkurzy, wszyscy wszystko rozumieją... Nuda ;P Chciałbym, żeby po każdej kolizji na torze kierowcy wyjaśniali sobie rzeczy krzycząc na siebie, poza torem aby ktoś czasem się upił i wdał się w bójkę w barze. Ciekawiej na pewno by było :)
lubczyk
12.05.2011 12:29
Cytując klasyk [quote]Niechcący to można dziewkę z czworaków zbrzuchacić[/quote] ;>.
rocketman03
12.05.2011 12:24
I jak zwykle w takich sytuacjach święte oburzenie w komentarzach na polskich portalach - bo ktoś znany popił i poszalał, a my tacy niewinni wszyscy... Nikt nie był, nie widział co się działo, w jakich okolicznościach, kto prowokował - po co więc oceniać na podstawie jakiś plotek? Ja w takim razie napiszę, że na moje oko to temu Luxowi źle z gęby patrzy i kto wie czyja to wina. Różnie to bywa - sam nie byłem świadkiem, ale znajomy opowiadał, jak to w barze jeden facet drugiemu rozbił dwa kufle od piwa na głowie... w obronie własnej. A może po pijaku postanowili urządzić konkurs rzutu butelką w plakat Vettela i faktycznie do zdarzenia doszło niefortunnie? Kto wie...
grzdacz
12.05.2011 12:09
[quote="Scofik"] potem konferencja po Brazylii 2009 gdzie po tym jak wbił się w Jarno na której wyglądał jakby zaraz miał się popłakać.[/quote] w tamtym wyścigu to Trulli pozbył się Sutila proszsz : http://www.youtube.com/watch?v=Ry8eETJJpkc&feature=related
THC-303
12.05.2011 11:55
Scofik Wszystko prawda, tylko kiedy Sutil wbił się w Trullego? Brazylia to ewidentna wina Włocha który wyprzedzał: po trawie, będąc z tyłu, w zakręcie w którym wyprzedzanie jest niemal niemożliwe.
Simi
12.05.2011 11:49
Jeśli dostanie karę odsiedzenia w pierdlu, to jego kariera może zawisnąć na włosku. Niezbyt dobra sytuacja dla Sutila...
Karol26
12.05.2011 11:40
Nie przyjemna sprawa. Gorzej będzie jeśli wyjdą brudy podczas sprawy w sądzie. Jak widać nie było tam za spokojnie. Ciekawe jak to wpłynie na karierę Sutila ;)
Aquos
12.05.2011 11:39
Każdemu czasem się zdarza "zupełnie niechcący" zranić kogoś w szyję potłuczoną butelką, prawda?
Szu
12.05.2011 11:35
Jedno jest pewne w Renault już posady nie dostanie.
scanner
12.05.2011 11:13
Alkohol jest dla ludzi trzeźwo myślących. Jak ktoś dostaje małpiego rozumu po wypiciu, to może być nie wiadomo jak zajefajny na co dzień - ale ma nie pić.
Scofik
12.05.2011 11:11
Dla mnie Sutil to osoba niestabilna emocjonalnie. Najpierw pamiętne Monako gdzie po błędzie Kimiego chłopak się rozpłakał bo przepadły punkty, potem konferencja po Brazylii 2009 gdzie po tym jak wbił się w Jarno na której wyglądał jakby zaraz miał się popłakać. Również wjazd w Heidfelda w Singapurze 2009 wyglądał tak jakby się Sutil zestresował i w nerwach od razu docisnął do podłogi nie patrząc naokoło, a teraz atak z wykorzystaniem tak zwanego tulipana. Ten człowiek zamiast ścigać się w bolidzie powinien pomyśleć czy nie przydałoby się skonsultować z jakimś psychologiem. Kimas jak wszyscy wiemy chlał sporo, ale nie słyszałem żeby po pijaku zrobił komuś krzywdę.
quickmick
12.05.2011 11:09
Jakoś wcale mnie to nie śmieszy... Co trzeba mieć w głowie (albo czego nie mieć), żeby rozbić butelkę (ewentualnie wziąć do ręki już rozbitą) i grozić komuś, przykładając ją mu do szyi... Elita sportów motorowych.... tak, jasne....
sneer
12.05.2011 10:42
No no, prawdziwy dziki zwierz z Adriano ;)