Todt, Ecclestone i Gascoyne wychwalają odwagę Pirelli

Szef F1: "Jestem bardzo zadowolony z Pirelli oraz chcę im podziękować. Wykonali świetną robotę"
12.05.1118:11
Ap4cz05
1448wyświetlenia

Szef techniczny Team Lotus - Mike Gascoyne pochwalił firmę Pirelli za odważenie się na podjęcie wyzwania polegającego na próbie poprawy widowiskowości wyścigów Formuły 1.

Bernie Ecclestone potwierdził w Turcji, że specjalnie poprosił włoskiego dostawcę opon, by ogumienie w sezonie 2011 nie wytrzymywało więcej niż 1/3 dystansu całego wyścigu.

Szef Formula One Management po kolejnym ekscytującym grand prix na torze Istanbul Park dodał: Jestem bardzo zadowolony z Pirelli oraz chcę im podziękować. Wykonali świetną robotę.

Co ciekawe, w tej kwestii dochodzi do rzadkiej zgodności pomiędzy Ecclestone'em i prezydentem FIA - Jeanem Todtem. Muszę pogratulować Pirelli, ponieważ podjęli bardzo odważne decyzje - powiedział Francuz w zeszłym tygodniu. Śledziłem pierwsze wyścigi sezonu w telewizji, włączając w to treningi oraz kwalifikacje i oceniam je raczej jako pasjonujące. Powrót systemu KERS, wprowadzenie ruchomego tylnego skrzydła i nowe opony naprawdę pomogły w poprawie widowiska - cytuje słowa Todta gazeta La Stampa.

Tymczasem Gascoyne powiedział, że zmiana dostawcy opon z Bridgestone na Pirelli w tym sezonie była bardziej efektywna, niż dokonywanie stałych poprawek w regulacjach przez ostatnie 20 lat. Zmieniliśmy dostawcę ogumienia i nagle jesteśmy świadkami fantastycznego ścigania - napisał Brytyjczyk w swojej kolumnie w gazecie Telegraph.

Gascoyne przyznał, że decyzja Pirelli o stworzeniu opon, których cechą jest bardzo szybka degradacja, była ryzykowna. Powinniśmy przyklasnąć Pirelli za odwagę w podjęciu takiego kierunku - powiedział szef techniczny malezyjskiej ekipy. Będziemy mieli sposobność zobaczyć lidera, który przegra wyścig z powodu opon. Ostatnią rzeczą, którą chciałby usłyszeć producent ogumienia jest narzekanie kierowcy na bezużyteczne opony, które kosztowały go utratę zwycięstwa. Produkowanie opon poprawiających widowisko to podejście z jajami i za to należą się wielkie słowa uznania dla Pirelli.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

4
Kamikadze2000
13.05.2011 11:47
Myślę, że włoska marka miałaby problem ze stworzeniem na prawdę mocnego ogumienia, w przypadku kiedy musieliby tak zrobić. No cóż, fajnie że udało się dogodzić włodarzom F1. ;)
akkim
12.05.2011 07:26
Znane przysłowie o grzybach i barszczu świetnie tu się sprawdza, z trzech zmian, dwie wystarczą i też będzie jazda.
mielony
12.05.2011 06:26
„Zmieniliśmy dostawcę ogumienia i nagle jesteśmy świadkami fantastycznego ścigania” To żadna "zasługa" Pirelli. Kazdy, kto ma pojęcie o oponach wyścigowych mógłby to zrobić.To nie zmiana dostawcy a zmiana wymagań co do opon zmieniła widowisko. Uważam, że trochę za dużo na raz - jeżeli opony mniej wytrzymałe to powinni dać do dyspozycji więcej kompletów na całe GP. Albo przynajmniej dać wszystkie komplety w piątek i nie zabierać żadnych w czasie weekendu - niech zespoły gospodarują nimi do woli.
KryS
12.05.2011 06:22
Opony szybciej się degradują nie ma co, jest fajnie. Ale co z kawałkami gumy które walają się po torze ? a To raczej nie sprzyja poprawie wyprzedzania, a wjazd na ta brudną cześć toru jest dość ryzykowny. O ile pamiętam Brigstone nie miało takich problemów z żadną z mieszanek ( co powinno dać do myślenia Pirelli ;p), no czasami przy niektórych GP zdarzało się, że trochę kawałków gumy walało się po torze ale zazwyczaj po prostu części z opony wtapiały się w asfalt dając pod koniec wyścigu o wiele lepszą przyczepność na prawidłowej lini jazdy. Natomiast teraz mamy o wiele gorsza przyczepność po nieprawidłowej lini jazdy. hmmm mniejsza przyczepność - a może ten sposób zmniejszenia przyczepności toru był też przemyślany przez Pana Berniego :p Ale bez jaj, jak to wygląda.... i na pewno nie jest bezpieczne ;F