Rast dominuje w Supercupie, dobry występ Polaków (aktualizacja)

Rene Rast był bezkonkurencyjny na torze w Monte Carlo i wygrał trzecią rundę Porsche Supercup w tym sezonie. Drugi na mecie zameldował się Nick Tandy, cztery sekundy przed Seanem Edwardsem. Polacy pokazali się z bardzo dobrej strony, Giermaziak finiszował piąty, a Lukas znalazł się na dziewiątym miejscu.

Kuba Giermaziak startował ze świetnej trzeciej pozycji. Na dojeździe do pierwszego zakrętu udało mu się utrzymywać swoje miejsce, jednak na wyjściu z Sainte Devote w samochodzie Polaka nastąpił uślizg tylnych kół, dając Edwardsowi i Jeroenowi Bleekemolenowi wolną drogę do 3 i 4 miejsca. Robert Lukas dobrze wystartował i awansował o jedną pozycję.

Monako nie było łaskawe dla kierowców szukających okazji do wyprzedzania i widzieliśmy niewiele takich manewrów. Na drugim okrążeniu na podjeździe pod kasyno, Kevin Estre próbował zaatakować Stefana Rosinę, jednak Słowak nie odpuścił i zespołowy partner Roberta Lukasa wylądował na bandzie. Okrążenie później, najprawdopodobniej w wyniku uszkodzeń związanych z tym incydencie Estre wycofał się z rywalizacji. Stefan Rosina niewiele dłużej mógł cieszyć się jazdą, gdyż na czwartym okrążeniu zjechał do boksów i już nie wrócił na tor, jednak sędziowie mają przyjrzeć się temu incydentowi i nie wiadomo czy nie zostaną wyciągnięte dalsze konsekwencje.

Na błędach rywali skorzystał Robert Lukas, który wskoczył na dziewiąte miejsce i próbował atakować Alessandro Zampedriego. Kuba Giermaziak początkowo utrzymywał tempo czołówki i próbował gonić Jeroena Bleekemolena, jednak od około czwartego okrążenia zaczął nieznacznie odstawać i zaczęli się do niego zbliżać rywale jadący z tyłu. W międzyczasie karę przejazdu przez boksy za ścięcie pierwszego zakrętu dostał gościnnie startujący Isaac Tutumlu Lopez, który postanowił zignorować decyzję sędziów pozostając na torze. Ostatecznie na 11 okrążeniu pokazano mu czarną flagę.

W czołówce było bez zmian i stawka coraz bardziej się rozjeżdżała. Lukas nie umiał znaleźć sposobu na Zampedriego, a tuż za plecami Giermaziaka szalał Sebastiaan Bleekemolen. Holender mógłby kręcić znacznie lepsze czasy, jednak Porsche Polaka było ustawione wyraźnie pod proste odcinki toru. Dzięki temu Kuba był szybszy na prostych, przez co i bezpieczny w najlepszych miejscach do wyprzedzania, a na ciasnych łukach Monte Carlo wyjątkowo trudno się wyprzedza, nawet jeśli starszy z braci Bleekemolenów wręcz chował się pod tylnym skrzydłem Polaka.

Po za próbami ataków w środku stawki praktycznie nic się już nie działo do samej mety. Rast dojechał niezagrożony, odnosząc pierwsze zwycięstwo w tym roku. Tandy po raz trzeci znalazł się na drugim stopniu podium. Kubie udało się dowieźć piąte miejsce do mety, co dało mu 12 oczek. Robert Lukas również nie oddał rywalom swojej dziewiątej pozycji i zdobył siedem punktów.

W klasyfikacji generalnej Kuba Giermaziak utrzymał czwarte miejsce pomimo awansu Rene Rasta, gdyż zwycięzca pierwszego wyścigu w sezonie - Christian Engelhart zaliczył w Monako bardzo słaby występ i spadł za polskiego kierowcę. Robert Lukas podskoczył na 11 pozycję i zrównał się punktami ze Stefanem Rosiną. Ekipa Verva Racing utrzymała czwarte miejsce w klasyfikacji zespołów. Kolejny wyścig Porsche Supercup zostanie rozegrany w sobotę 25 czerwca na legendarnej Północnej Pętli toru Nurburgring.

Kuba Giermaziak: Sam start był bardzo dobry, ale potem zostałem przyciśnięty do ściany przez Tandy'ego. Możemy polemizować, czy powinno tak się stać, czy nie, ale ostatecznie nie jest to ważne. Spadłem na trzecią pozycję i próbowałem zaatakować w pierwszym zakręcie, ale znów nie zostało zbyt wiele miejsca. Nie chciałem za mocno ściąć pierwszego zakrętu, bo podczas spotkania z sędziami wyraźnie zaznaczono, że za to automatycznie dostaje się karę.

Musiałem więc pojechać najszerzej jak się dało, ale niestety najechałem na słupek i wysoką tarkę. Podbiło mnie i postawiło bokiem w locie. Wylądowałem już w zasadzie na straconej pozycji. Nie mogłem się obronić i spadłem na piąte miejsce. Pozostała mi obrona wciąż dobrej lokaty.

Przed weekendem bylibyśmy bardzo zadowoleni z piątego miejsca, ale potem oczywiście apetyty wzrosły i jest niedosyt. Gdyby udało się obronić trzecie miejsce, to zapewne byłbym na podium. W Monako możesz być o 2 sekundy wolniejszy i nikt cię nie pokona, jeśli wiesz jak jechać. Nie oznacza to, że odpuściłem i nie chciałem walczyć o wyższe lokaty, ale tempo Jeroena Bleekemolena, który jechał z przodu było przynajmniej takie samo, jeśli nie lepsze od mojego. Dlatego nie byłbym w stanie go zaatakować.

Stefan Rosina: Jak doszło do kolizji? Chciałem wyprzedzić Kubę, który popełnił błąd w zakręcie. On oczywiście bronił swojej pozycji, więc postanowiłem spróbować ominąć go z drugiej strony. Wtedy doszło do kontaktu z samochodem innego rywala. Zderzyliśmy się kołami i niestety po tym zdarzeniu nie mogłem już kontynuować wyścigu.