Red Bull rezygnuje z NASCAR

Producent napojów energetyzujących rozważa teraz ponoć sponsoring tytularny GP USA
21.06.1121:15
Mariusz Karolak
4065wyświetlenia

Red Bull wycofuje się z projektu NASCAR. Firma produkująca napoje energetyzujące odniosła ogromny sukces w Formule 1 i to jest prawdopodobnie jedna z przyczyn zakończenia działalności w NASCAR Sprint Cup. W amerykańskich wyścigach stock car zespół posiadany przez Red Bulla nie odnosił większych sukcesów i z końcem sezonu utraci jego wsparcie.

Nie jesteśmy upoważnieni do komentowania szczegółów negocjacji (z inwestorami), bo one jeszcze trwają - wyznał przedstawiciel zespołu. Red Bull Racing ścigający się w NASCAR ma siedzibę w Karolinie Północnej, a jego szefem technicznym jest Gunther Steiner, znany także z F1. Według obserwatorów zespół od swojego debiutu w 2007 roku zmagał się z różnymi problemami.

Kanadyjska gazeta Toronto Sun napisała, że jest powszechnie wiadomym, iż Dietrich Mateschitz jest niezadowolony z powodu braku dobrych rezultatów w NASCAR. Z kolei USA Today przytacza wypowiedź marketingowego guru F1 - Zaka Browna: Oni nigdy nie doszli (w NASCAR) do takiego poziomu sukcesu, na jaki liczyli. Z drugiej strony w Formule 1 zdobyli niewyobrażaną popularność. Powiedziałbym, że to raczej kombinacja obu tych rzeczy, a poza tym nie jestem tego pewien, ale wydaje mi się, że w NASCAR nie wykazali takiego samego poziomu podekscytowania i pasji, co w F1.

Dietrich to zwycięzca. On nie wejdzie nigdy w coś, jeśli nie będzie mógł mieć w tym osiągnięć - stwierdził Brown, dodając że Red Bull być może - acz nie koniecznie - zechce zostać sponsorem tytularnym przyszłorocznego Grand Prix Stanów Zjednoczonych w Austin. Nie dlatego, że Grand Prix USA będzie kiedykolwiek miało taką skalę i znaczenie, jak NASCAR, ale jestem pewien, że oni nie zechcą zrezygnować z zespołu w NASCAR bez zainwestowania w inny sport, czy w zostanie sponsorem tytularnym. Dla nich Ameryka to zbyt duży rynek, by tak po prostu zrezygnować.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

12
Simi
22.06.2011 11:40
Nie, nie, Mark byłby swietną twarzą Red Bulla! :) To prawda, Red Bull w NASCAR powinien wziąć kogos bardziej doswiadczonego. W przyszłym roku Kasey Kahne zastąpi Marka w Hendrick, więc to mogłaby być szansa... Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
Adakar
22.06.2011 11:06
@Kamikadze2000 tak tylko że ostatnimi czasy takie marki jak MONSTER poczynają sobie coraz coraz lepiej ... i coraz mocniej wpisują się w image marki "wyjętej spod prawa" To ONI sa wymalowani na czarnych Hummerach Gordona w Dakarze, to oni są na autach Kena Blocka, który ok nie jest mistrzem mistrzów, ale jego pokazy i to co wyczynia na pograniczu rajdów, rally-crosu i Gymkhany przyciąga miliony widzów. Red Bull nie odpuści sobie rynku w USA to pewne, ale odejście z NASCAR i zostanie "tylko" sponsorem corocznej imprezy F1 ... Są oni też ciągle sponsorem wyścigu w Laguna Seca MotoGP chyba... Anyway, to co napisał Marcin, tzn renegade, lepiej było doczepić się do czołowej ekipy, albo jak tworzyć już zespół to z min. jednym starym wyjadaczem (np. Mark Martin). Co nie pasuje on do ich wizerunku "młodzieżowej" marki ? A główny autor sukcesu w F1, Adrian, to niby świeżo po szkole i przed 30-tką, tak ? ;-) a swój epizod w IRL już mieli ... w MotoGP zresztą też jako głowny (jedyny) sponsor
Kamikadze2000
22.06.2011 10:21
Cóż, RBR i tak jest najbardziej znaną marką na świecie, jeżeli chodzi o swoją dziedzinę. ;] NASCAR do szczęścia nie jest im potrzebny. F1 czy WRC to bardziej globalne serie. ;)
Simi
22.06.2011 09:06
Red Bull nie odnosił sukcesów w NASCAR, stąd ich decyzja mnie nie dziwi. Niestety, to sport, w którym nie da się nic wykombinować. Newey nie miałby tam co do roboty. Tam potrzebni są ludzie, będący dobrzy w tym co robią. Maszyna nie zrobi nic za człowieka.
Qooler
22.06.2011 08:55
slipstream,- co innego myślałem, co innego napisałem. Nie najlepiej to zredagowałem i dlatego wrażenie, że mówię o liderach teamów. Oczywiście masz rację/ ja wiem także/, że nie wygrywali ze swoimi teamami. Dlatego dalszy mój tekst, że teraz to wg mnie więcej przypadku niż planowania :).
slipstream
22.06.2011 06:43
[quote="Qooler"]Właściwie, to RB od zawsze wchodzi w pierwszoplanowe teamy.[/quote] Czy aby. W jakim czołowym teamie F1 pojawiał się przed 2009 rokiem? Żadnym, snuł się po Sauberze, Arrowsie, potem wykupił Jaguara któremu wielce daleko było do czołówki... Jedyne co to na fali progresu w F1 domalowali się na Citroenie (choć tam za wielkiego wyboru nie mieli), ale gdzie ta cała reszta od zawsze czołowych teamów?
Qooler
22.06.2011 05:31
Właściwie, to RB od zawsze wchodzi w pierwszoplanowe teamy. Sponsoring młodych, tzw perspektywicznych, to ułamek tego co robią. To tylko po to abyPR-wo wygladało ładnie, że młodych także,że nadzieja itp. Napój skierowany do młodych, więc to PR ok. Ostatnim czasem, tylko Vetell wypalił. reszta zdecydowanie mniej. W innych konkurencjach motorowych podobnie. W USA myśleli, że to prosta dyscyplina, że im się uda zrobić dobry PR. Wcale nie wygrywać spektakularnie/ w F1 również tego nie robili, a mam wrażenie, że ostatnie sukcesy, 2009-2011, to więcej przypadku i sposobu około wyścigowego, jak rzeczywistego wkładu . W Nascar to nie wyszło, bo wyjść nie mogło. Tam nikt z ulicy nie zrobi tzw szwindla, bo reszta patrzy i nie da się oszukać, że ktoś ni z gruszki ni z pietruszki , wygrywa wyścigi z palcem w nosie. Nidgy tam nie przechodził ten numer. On jest tylko możliwy w F1, gdzie umiejętnośc wykorzystania furtek regulaminowych jest bardzo duża. Niestety, mimo to, że przewidywałem Vetela jako MŚ i to wielokrotnego, będę się upierał, że za jego sukcesami w dzisiejszym RB, stoją nie do końca dobre uregulowania techniczne. Zdziwi się Pan DM z byka, jak w najbliższej przyszłości, nie będzie mu już tak szło i wróci na swoje miejsce w stawce F1 . Nic nie zdarza się dwa razy- napisała Pani od poezji, ani dominacja Schumiego, a tym bardziej dominacja RB.
renegade
21.06.2011 11:25
Dobrze Adas gadasz. Nie wiem po co oni tworzyli zespol od nowa. Przejeli baze Penskego, z ktorej Penske zrezygnowal i przeniosl sie znacznie wiekszego garazu... I nigdy nic. Bleem bylo zatrudnienie Allmendingera i Speeda bez doswiadczenia. Slabyi managerowie zespolu, praktycznie bez doswiadczenia w Stanach... itp, itd. A zeby odniesc sukces wystarczylo sponsoring tytularny w jednym lub dwoch zespolach ze scislej czolowki. Byloby znacznie taniej... i wieksze sukcesy.
Nirnroot
21.06.2011 08:09
Kucharowi tak się spodobało, że nie oddał? :D
pietrov
21.06.2011 07:31
A to wszystko przez Verva Street Racing :P
Adakar
21.06.2011 07:30
zwyczajnie ... w NASCAR walczą kierowcy na pierwszym planie. Tam nie można ściągnąć za grube miliony Adriana N., dać mu kolejne grube miliony i kilka sezonów na stworzenie mega wymiatającej furki, która rządzi na padocku od połowy 2009 roku. W F1 baaaaaaaaardzo długo nie było niczego co można by nawet nazwać "sukcesem" przez małe "s". Co więcej ekipa "B" wygrała wyścig jako pierwsza... Co więcej RedBull jako sponsor w F1 widnieje od przeszło dobrych 20 lat, ekipa oficjalnie istnieje od 2005 i tutaj wtyczki nie wyciągnął Dieter ... Nie lepiej przenieść swój sponsoring na jakąś czołową ekipę ? albo dogadać się z kimś w IRL ?
cichy
21.06.2011 07:23
szczególnie, że ***owski monster nabiera na sile :P