Konflikt wewnątrz GPDA po wydarzeniach w USA?

01.07.0500:00
Marek Roczniak
716wyświetlenia

Skupiające większość obecnych kierowców Formuły 1 stowarzyszenie Grand Prix Drivers Association (GPDA), zbierze się w ten weekend, by przedyskutować różnicę zdań w swoim gronie, jaka powstała po ostatnich wydarzeniach na torze Indianapolis.

Jeden z szefów tej organizacji, Michael Schumacher, podczas wczorajszej konferencji prasowej na torze Magny-Cours dał wyraźnie do zrozumienia, że nie zgadza się ze stanowiskiem większości kierowców, którzy podpisali się pod specjalnym oświadczeniem w sprawie decyzji zespołów Michelin o wycofaniu się z Grand Prix Stanów Zjednoczonych.

Jest w nim mowa o tym, że jedynym rozwiązaniem umożliwiającym bezpieczny udział w wyścigu na torze Indianapolis wszystkich 20 kierowców było postawienie prowizorycznej szykany przed Zakrętem 13. Pod tym oświadczeniem zabrakło jedynie podpisów kierowców reprezentujących barwy zespołów Ferrari i Jordan.


"O ile mi wiadomo była to inicjatywa zespołu Renault", powiedział Schumacher. "Przede wszystkim nie przypominam sobie, żeby ktoś kontaktował się ze mną w tej sprawie, zresztą byłbym zdziwiony, gdyby tak było. Żeby wszystko było jasne: GPDA nie była w to zamieszana. Myślę, że mamy po prostu różną opinię na ten temat, co jest zupełnie naturalne, dlatego i tak nie podpisałbym się pod tym oświadczeniem".

Obecny podczas wczorajszej konferencji prasowej kierowca Jordana, Tiago Monteiro, także stwierdził, że nie widział tego dokumentu na oczy i głównie z tego powodu nie podpisał się pod nim. "Czytałem o tym w prasie, ale nikt nie kontaktował się z nami czy też pytał o naszą opinię i to jest prawdopodobnie główny powód takiego a nie innego obrotu spraw", powiedział Portugalczyk.


Tymczasem inny szef GPDA, Jarno Trulli, twierdzi, że była to właśnie inicjatywa stowarzyszenia kierowców Grand Prix. "Otrzymałem ten dokument bezpośrednio od GPDA", powiedział kierowca Toyoty. "Wszyscy wiemy, jak dużo ludzi należy do GPDA i prawdopodobnie większość z nas tutaj (Włoch odniósł się do uczestników wczorajszej konferencji prasowej przyp. red.) to członkowie GPDA. Tak więc nie bardzo rozumiem zaistniałą sytuację i postaram się ją lepiej zrozumieć jutro, kiedy to przedyskutujemy. Tak czy inaczej wszystkie informacje z GPDA otrzymujemy pocztą elektroniczną i nikt nie może powiedzieć, że nie otrzymał tej wiadomości. Może ewentualnie powiedzieć, że nie wyraża swojego poparcia. Taka jest moja opinia, ale lepiej to wszystko najpierw przedyskutować".

Tak duża różnica zdań wewnątrz GPDA może oznaczać znaczne osłabienie wpływów tego stowarzyszenia, które w opinii wielu kierowców powinno wnieść bardziej konstruktywny wkład w dyskusję na torze Indianapolis po wystosowanym przez Michelin zaleceniu dla swoich zespołów, aby nie wzięły udziału w wyścigu w obecnej konfiguracji toru. Być może wynikiem dzisiejszego spotkania będą zmiany na stanowiskach kierowniczych w GPDA.

Źródło: GrandPrix.com, ITV-F1.com