Szczegółowy opis przebiegu wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii
11.07.0500:00
6103wyświetlenia
Pod koniec okrążenia formującego w drodze na siódmą pozycję startową Takuma Sato (B.A.R) omyłkowo wcisnął nie ten przycisk co trzeba na kierownicy i zamiast zmienić tryb pracy silnika w swoim bolidzie, doprowadził do jego zgaśnięcia. Bezsilny Japończyk zatrzymał się na środku toru, a tymczasem pozostali kierowcy ustawili się na swoich pozycjach startowych i oczekiwali na rozpoczęcie wyścigu. Dyrektor wyścigu postanowił nie przerywać procedury startowej, tak więc zanim porządkowi zdążyli zapchać bolid Sato do boksów, inni kierowcy ruszyli już do walki.
Fernando Alonso (Renault) popisał się średnio udanym startem i choć znajdujący się na końcu prostej startowej szybki zakręt w prawo (Copse) pokonał jeszcze jako pierwszy kierowca, to jednak atakujący go dosyć odważnie po zewnętrznej Juan Pablo Montoya (McLaren) zaraz za tym zakrętem zdołał wysunąć się na prowadzenie. Ulubieniec lokalnej publiczności, Jenson Button (B.A.R), którego tuż po starcie wyprzedził z łatwością Montoya, musiał chwilowo zadowolić się trzecią pozycję, a tuż za plecami Brytyjczyka znaleźli się Rubens Barrichello (Ferrari) i Giancarlo Fisichella (Renault), wyprzedzając jeszcze na prostej startowej Jarno Trullego. Kierowcę Toyoty zaraz za zakrętem Copse próbował także pokonać Michael Schumacher (Ferrari), jednak Niemiec postanowił nie ryzykować zbytnio i zadowolił się wyprzedzeniem tylko swojego młodszego brata, Ralfa (Toyota), którego zaraz za pierwszym zakrętem zaatakowali Jacques Villeneuve (Sauber) i Kimi Raikkonen (McLaren). Fin ze względu na wymianę silnika po sobotnich treningach wystartował dopiero z 12 pozycji, jednak od razu wyprzedził Marka Webbera (Williams). Następnie wykorzystując najbardziej wewnętrzny tor jazdy zaraz przed drugim zakrętem (Maggots) wysunął się przed Villeneuve'a, by pod koniec prostej Hangar udanie zaatakować także Ralfa Schumachera. W sumie w połączeniu z problemami Sato, kierowca McLarena zyskał aż cztery miejsca, tak więc mógł być jak najbardziej zadowolony ze swojego startu.
Ralf Schumacher, Villeneuve i Webber znaleźli się kolejno na pozycjach od 9 do 11, natomiast na 12 pozycję awansował Christian Klien, któremu nie tylko udało się wyprzedzić Nicka Heidfelda (Williams), ale również partnera z zespołu Red Bull, Davida Coultharda. Klien przez chwilę znajdował się nawet przed Webberem, ale ostatecznie uległ Australijczykowi. Tymczasem Heidfeld także zdołał wyprzedzić Coultharda i znalazł się tuż za Klienem na 13 pozycji. Na 15 i 16 pozycję korzystając z kłopotów Sato awansowali Felipe Massa (Sauber) i Narain Karthikeyan (Jordan), a tuż za Hindusem znalazł się jego partner, Tiago Monteiro, któremu tuż po starcie udało się wyprzedzić obydwu kierowców Minardi, Christijana Albersa i Patricka Friesachera. W momencie, gdy Montoya pokonywał dziesiąty zakręt (Club), zapadła decyzja o wypuszczeniu na tor samochodu bezpieczeństwa, gdyż spychany przez porządkowych bolid Sato nadal znajdował się jeszcze na torze. Gdy Japończyk znalazł się w końcu w boksach, mechanicy B.A.R przystąpili do próby ponownego uruchomienia silnika, przy okazji uzupełniając zapas paliwa. Zanim jednak Sato wyjechał na tor, wszyscy kierowcy ukończyli już pierwsze okrążenie za samochodem bezpieczeństwa i szykowali się do wznowienia wyścigu, które nastąpiło pod koniec drugiego okrążenia i nie przyniosło ani jednej zmiany w kolejności kierowców.
Przez pierwsze okrążenia najbardziej zaciętą walkę toczyli między sobą Webber i Klien. W końcu jednak Austriak popełnił błąd na siódmym zakręcie w trakcie pokonywania dziewiątego okrążenia (Stowe) i nie dość, że stracił kontakt z Webberem, to jeszcze został wyprzedzony przez drugiego kierowcę Williamsa, Heidfelda i spadł na 13 pozycję. Tymczasem przewaga Montoi nad Alonso po 10 okrążeniach nadal była dosyć niewielka, co mogło wskazywać na to, że obaj kierowcy mieli podobną ilość paliwa w swoich bolidach. Tempa narzuconego przez liderów nie był jednak w stanie utrzymać jadący na trzeciej pozycji Button, mając już blisko pięć sekund straty do Montoi. W niewielkiej odległości za Brytyjczykiem podążał Barrichello, mając trzy sekundy przewagi nad Fisichellą, natomiast kolejny kierowca, Trulli, był już oddalony o ponad osiem sekund. Włoch wyraźnie wstrzymywał jadących za nim dwóch kierowców, Michaela Schumachera i Raikkonena, którzy jednak nie byli w stanie go wyprzedzić. Na 11 okrążeniu awaria instalacji elektrycznej wyeliminowała z wyścigu jadącego na 16 pozycji Karthikeyana. Jak się później okazało, była to jedyna terminalna usterka w tym wyścigu na wszystkie 20 bolidów w stawce.
Pod koniec 11 okrążenia, czyli bardzo wcześnie, pierwszą rundę postojów w boksach zapoczątkował Klien. Tłumaczyło to bardzo dobry start w wykonaniu Austriaka, który jak widać ze względu na niewielką ilość paliwa w baku miał bardzo lekki bolid. Z czasu trwania postoju wynikało, że Klien jedzie mimo wszystko tylko na dwa stopy, gdyż do jego bolidu została wlana dosyć duża ilość paliwa. Po powrocie na tor kierowca ten znalazł się tymczasowo na przedostatniej pozycji, jednak cztery okrążenia później udało mu się wyprzedzić Friesachera, a kolejną pozycję odzyskał, gdy pod koniec 16 okrążenia do boksów zjechał Albers. W chwilę później pierwszy postój odbył także Barrichello, przy czym Brazylijczyk na stanowisku serwisowym Ferrari spędził zaledwie sześć sekund i to oznaczało, że czekają go jeszcze dwie wizyty w boksach podczas tego wyścigu. W następnej kolejności pierwsze tankowanie paliwa zaliczyli Friesacher, Villeneuve, Heidfeld i Coulthard. Postój Villeneuve'a przedłużył się o dobre 10 sekund, ponieważ Kanadyjczyk zbyt wcześnie próbował ruszyć z miejsca i pociągnął za sobą mechaników odpowiedzialnych za tankowanie paliwa. Jednemu przejechał nawet po stopie, ale na szczęście obyło się bez poważniejszych obrażeń. Kierowca Saubera boksy opuścił zaraz za Coulthardem na 15 pozycji.
Pozostali kierowcy pierwsze postoje odbyli do 26 okrążenia włącznie, a jako ostatni w boksach pojawili się Fisichella i Raikkonen. Obydwu kierowcom umożliwiło to zyskanie dwóch miejsc w trakcie pierwszej rundy postojów - Fisichella przeskoczył Buttona oraz Barrichello i awansował na trzecią pozycję, natomiast Raikkonen pozbył się Trullego oraz Michaela Schumachera i wreszcie miał przed sobą pustą drogę. Strata jadącego na szóstej pozycji Fina do lidera wynosiła już jednak w tym momencie blisko 26 sekund, a to oznaczało nikłe szanse na odniesienie zwycięstwa. Na prowadzeniu nadal znajdował się oczywiście Montoya, który co prawda okrążenie wcześniej w stosunku do Alonso zjechał do boksów, ale zdecydował się na to tylko dlatego, że zaraz przed nim jechała grupka wolniejszych kierowców z końca stawki. Decyzja strategów McLarena okazała się jak najbardziej słuszna, gdyż Alonso po odbyciu swojego postoju na tor powrócił zaraz za Kolumbijczykiem. W dodatku został na chwilę wyprzedzony przez Raikkonena, który zaraz przed swoim postojem mając znacznie lżejszy bolid był dużo szybszy. Kiedy Alonso powrócił w końcu na drugą pozycję, miał już dwie i pół sekundy straty do Montoi. Postój Hiszpana trwał jednak o sekundę dłużej i należało się spodziewać, że kolejne tankowanie paliwa zaliczy on kilka okrążeń później od kierowcy McLarena.
Trullego w trakcie pierwszej rundy postojów przeskoczył także Michael Schumacher, tak więc Włoch stracił w sumie dwa miejsca i spadł na ósmą pozycję. Ralf Schumacher utrzymał się na dziewiątej pozycji, a tuż za jego plecami znalazł się Webber, korzystając głównie z problemów Villeneuve'a podczas postoju. Na 11 pozycję awansował tymczasem Massa, który nie tylko przeskoczył swojego partnera z zespołu Sauber, ale także kierowców Red Bull i Heidfelda. W sumie Brazylijczyk dzięki dosyć późnej pierwszej wizycie w boksach zyskał aż cztery miejsca. Heidfeld utrzymał się na 12 pozycji, natomiast na kolejnej pozycji wylądował ostatecznie Villeneuve, któremu na 22 okrążeniu przy okazji dublowania przez Alonso udało się wyprzedzić Coultharda. W chwilę później Szkota wyprzedził także jego partner, Klien, awansując w ten sposób na 14 pozycję. Na ostatnich pozycjach jazdę kontynuowali Monteiro, Albers i Friesacher.
Na 31 okrążeniu Sato dopadł pierwszego z kierowców Minardi, Friesachera i po wyprzedzeniu Austriaka awansował na 18 pozycję. Wkrótce Japończyk musiał jednak odbyć swój pierwszy i zarazem jedyny postój w boksach podczas tego wyścigu i ponownie znalazł się na końcu stawki. W międzyczasie na 32 okrążeniu drugi postój odbył Barrichello, który z kolei jako jedyny w tym wyścigu zdecydował się na trzystopową strategię. Brazylijczyk w trakcie postoju został wyprzedzony przez Raikkonena oraz swojego partnera, Michaela Schumachera i na tor powrócił na siódmej pozycji. Tymczasem druga runda postojów dla kierowców zamierzających tylko dwukrotnie odwiedzać boksy rozpoczęła się dopiero pod koniec 38 okrążenia, a zapoczątkował ją Albers. Następnie ostatnie tankowanie paliwa zaliczyli Villeneuve, Klien, Friesacher, Monteiro, Heidfeld, Button, Trulli i dotychczasowy lider wyścigu, Montoya. Kolumbijczyk zdołał w międzyczasie wypracować sobie ponad siedmiosekundową przewagę nad Alonso i teraz wszystko zależało od tego, czy Hiszpan zdoła nadrobić stracony czas zanim zjedzie na swój ostatni postój.
Decydujący wpływ na rozstrzygnięcie pojedynku pomiędzy Montoyą i Alonso ponownie mieli maruderzy, a konkretnie Trulli, któremu nie wiedzieć czemu porządkowi nie pokazywali niebieskich flag, gdy za jego plecami znalazł się kierowca Renault. W efekcie próba zdublowania Włocha bardziej przypominała bezpośrednią walkę na torze niż wyminięcie wolniejszego kierowcy mającego blisko okrążenie straty. Następne cztery okrążenia Alonso pokonał już szybciej od Montoi, jednak nie zdołał nadrobić wystarczająco dużo czasu i gdy po postoju na 49 okrążeniu wrócił na tor, Montoya był już przed nim, mając blisko dwie sekundy przewagi. Tymczasem Raikkonen podczas drugiej rundy postojów przeskoczył zarówno Buttona, jak i Fisichellę, awansując w ten sposób na trzecią pozycję. O ile Buttona udało się Finowi pokonać dzięki późniejszemu zjazdowi do boksów, o tyle Fisichella sam postarał się o stratę trzeciej pozycji, doprowadzając do zgaśnięcia silnika w swoim bolidzie tuż po postoju. Strata kilka sekund potrzebnych na ponowne uruchomienie silnika kosztowała Włocha spadek na czwartą pozycję.
Za Buttonem na szóstej pozycji utrzymali się kierowcy Ferrari, Michael Schumacher i Barrichello (Brazylijczyk w międzyczasie zaliczył trzeci postój), natomiast na ostatnią pozycję punktowaną awansował Ralf Schumacher, któremu podczas drugiej rundy postojów udało się przeskoczyć partnera z Toyoty, Trullego. Późniejszy postój umożliwił także zyskanie jednej pozycji Massie - kierowca Saubera wyprzedził z kolei Webbera i po 50 okrążeniach zamykał pierwszą dziesiątkę. Na 12 pozycji utrzymał się Heidfeld, a tuż za jego plecami znalazł się Coulthard. Szkot podobnie jak Raikkonen podczas drugiej rundy postojów zyskał aż dwa miejsca, przeskakując Villeneuve'a i Kliena. Na 16 pozycji utrzymał się Monteiro, jednak pozycja Portugalczyka była zagrożona, gdyż w szybkim tempie doganiał go Sato, któremu podczas drugiej rundy postojów udało się wreszcie na dobre wyprzedzić kierowców Minardi. Japończyk na 53 okrążeniu pokonał także Monteiro, kończąc wyścig o Grand Prix Wielkiej Brytanii na 16 pozycji.
Fernando Alonso (Renault) popisał się średnio udanym startem i choć znajdujący się na końcu prostej startowej szybki zakręt w prawo (Copse) pokonał jeszcze jako pierwszy kierowca, to jednak atakujący go dosyć odważnie po zewnętrznej Juan Pablo Montoya (McLaren) zaraz za tym zakrętem zdołał wysunąć się na prowadzenie. Ulubieniec lokalnej publiczności, Jenson Button (B.A.R), którego tuż po starcie wyprzedził z łatwością Montoya, musiał chwilowo zadowolić się trzecią pozycję, a tuż za plecami Brytyjczyka znaleźli się Rubens Barrichello (Ferrari) i Giancarlo Fisichella (Renault), wyprzedzając jeszcze na prostej startowej Jarno Trullego. Kierowcę Toyoty zaraz za zakrętem Copse próbował także pokonać Michael Schumacher (Ferrari), jednak Niemiec postanowił nie ryzykować zbytnio i zadowolił się wyprzedzeniem tylko swojego młodszego brata, Ralfa (Toyota), którego zaraz za pierwszym zakrętem zaatakowali Jacques Villeneuve (Sauber) i Kimi Raikkonen (McLaren). Fin ze względu na wymianę silnika po sobotnich treningach wystartował dopiero z 12 pozycji, jednak od razu wyprzedził Marka Webbera (Williams). Następnie wykorzystując najbardziej wewnętrzny tor jazdy zaraz przed drugim zakrętem (Maggots) wysunął się przed Villeneuve'a, by pod koniec prostej Hangar udanie zaatakować także Ralfa Schumachera. W sumie w połączeniu z problemami Sato, kierowca McLarena zyskał aż cztery miejsca, tak więc mógł być jak najbardziej zadowolony ze swojego startu.
Ralf Schumacher, Villeneuve i Webber znaleźli się kolejno na pozycjach od 9 do 11, natomiast na 12 pozycję awansował Christian Klien, któremu nie tylko udało się wyprzedzić Nicka Heidfelda (Williams), ale również partnera z zespołu Red Bull, Davida Coultharda. Klien przez chwilę znajdował się nawet przed Webberem, ale ostatecznie uległ Australijczykowi. Tymczasem Heidfeld także zdołał wyprzedzić Coultharda i znalazł się tuż za Klienem na 13 pozycji. Na 15 i 16 pozycję korzystając z kłopotów Sato awansowali Felipe Massa (Sauber) i Narain Karthikeyan (Jordan), a tuż za Hindusem znalazł się jego partner, Tiago Monteiro, któremu tuż po starcie udało się wyprzedzić obydwu kierowców Minardi, Christijana Albersa i Patricka Friesachera. W momencie, gdy Montoya pokonywał dziesiąty zakręt (Club), zapadła decyzja o wypuszczeniu na tor samochodu bezpieczeństwa, gdyż spychany przez porządkowych bolid Sato nadal znajdował się jeszcze na torze. Gdy Japończyk znalazł się w końcu w boksach, mechanicy B.A.R przystąpili do próby ponownego uruchomienia silnika, przy okazji uzupełniając zapas paliwa. Zanim jednak Sato wyjechał na tor, wszyscy kierowcy ukończyli już pierwsze okrążenie za samochodem bezpieczeństwa i szykowali się do wznowienia wyścigu, które nastąpiło pod koniec drugiego okrążenia i nie przyniosło ani jednej zmiany w kolejności kierowców.
Przez pierwsze okrążenia najbardziej zaciętą walkę toczyli między sobą Webber i Klien. W końcu jednak Austriak popełnił błąd na siódmym zakręcie w trakcie pokonywania dziewiątego okrążenia (Stowe) i nie dość, że stracił kontakt z Webberem, to jeszcze został wyprzedzony przez drugiego kierowcę Williamsa, Heidfelda i spadł na 13 pozycję. Tymczasem przewaga Montoi nad Alonso po 10 okrążeniach nadal była dosyć niewielka, co mogło wskazywać na to, że obaj kierowcy mieli podobną ilość paliwa w swoich bolidach. Tempa narzuconego przez liderów nie był jednak w stanie utrzymać jadący na trzeciej pozycji Button, mając już blisko pięć sekund straty do Montoi. W niewielkiej odległości za Brytyjczykiem podążał Barrichello, mając trzy sekundy przewagi nad Fisichellą, natomiast kolejny kierowca, Trulli, był już oddalony o ponad osiem sekund. Włoch wyraźnie wstrzymywał jadących za nim dwóch kierowców, Michaela Schumachera i Raikkonena, którzy jednak nie byli w stanie go wyprzedzić. Na 11 okrążeniu awaria instalacji elektrycznej wyeliminowała z wyścigu jadącego na 16 pozycji Karthikeyana. Jak się później okazało, była to jedyna terminalna usterka w tym wyścigu na wszystkie 20 bolidów w stawce.
Pod koniec 11 okrążenia, czyli bardzo wcześnie, pierwszą rundę postojów w boksach zapoczątkował Klien. Tłumaczyło to bardzo dobry start w wykonaniu Austriaka, który jak widać ze względu na niewielką ilość paliwa w baku miał bardzo lekki bolid. Z czasu trwania postoju wynikało, że Klien jedzie mimo wszystko tylko na dwa stopy, gdyż do jego bolidu została wlana dosyć duża ilość paliwa. Po powrocie na tor kierowca ten znalazł się tymczasowo na przedostatniej pozycji, jednak cztery okrążenia później udało mu się wyprzedzić Friesachera, a kolejną pozycję odzyskał, gdy pod koniec 16 okrążenia do boksów zjechał Albers. W chwilę później pierwszy postój odbył także Barrichello, przy czym Brazylijczyk na stanowisku serwisowym Ferrari spędził zaledwie sześć sekund i to oznaczało, że czekają go jeszcze dwie wizyty w boksach podczas tego wyścigu. W następnej kolejności pierwsze tankowanie paliwa zaliczyli Friesacher, Villeneuve, Heidfeld i Coulthard. Postój Villeneuve'a przedłużył się o dobre 10 sekund, ponieważ Kanadyjczyk zbyt wcześnie próbował ruszyć z miejsca i pociągnął za sobą mechaników odpowiedzialnych za tankowanie paliwa. Jednemu przejechał nawet po stopie, ale na szczęście obyło się bez poważniejszych obrażeń. Kierowca Saubera boksy opuścił zaraz za Coulthardem na 15 pozycji.
Pozostali kierowcy pierwsze postoje odbyli do 26 okrążenia włącznie, a jako ostatni w boksach pojawili się Fisichella i Raikkonen. Obydwu kierowcom umożliwiło to zyskanie dwóch miejsc w trakcie pierwszej rundy postojów - Fisichella przeskoczył Buttona oraz Barrichello i awansował na trzecią pozycję, natomiast Raikkonen pozbył się Trullego oraz Michaela Schumachera i wreszcie miał przed sobą pustą drogę. Strata jadącego na szóstej pozycji Fina do lidera wynosiła już jednak w tym momencie blisko 26 sekund, a to oznaczało nikłe szanse na odniesienie zwycięstwa. Na prowadzeniu nadal znajdował się oczywiście Montoya, który co prawda okrążenie wcześniej w stosunku do Alonso zjechał do boksów, ale zdecydował się na to tylko dlatego, że zaraz przed nim jechała grupka wolniejszych kierowców z końca stawki. Decyzja strategów McLarena okazała się jak najbardziej słuszna, gdyż Alonso po odbyciu swojego postoju na tor powrócił zaraz za Kolumbijczykiem. W dodatku został na chwilę wyprzedzony przez Raikkonena, który zaraz przed swoim postojem mając znacznie lżejszy bolid był dużo szybszy. Kiedy Alonso powrócił w końcu na drugą pozycję, miał już dwie i pół sekundy straty do Montoi. Postój Hiszpana trwał jednak o sekundę dłużej i należało się spodziewać, że kolejne tankowanie paliwa zaliczy on kilka okrążeń później od kierowcy McLarena.
Trullego w trakcie pierwszej rundy postojów przeskoczył także Michael Schumacher, tak więc Włoch stracił w sumie dwa miejsca i spadł na ósmą pozycję. Ralf Schumacher utrzymał się na dziewiątej pozycji, a tuż za jego plecami znalazł się Webber, korzystając głównie z problemów Villeneuve'a podczas postoju. Na 11 pozycję awansował tymczasem Massa, który nie tylko przeskoczył swojego partnera z zespołu Sauber, ale także kierowców Red Bull i Heidfelda. W sumie Brazylijczyk dzięki dosyć późnej pierwszej wizycie w boksach zyskał aż cztery miejsca. Heidfeld utrzymał się na 12 pozycji, natomiast na kolejnej pozycji wylądował ostatecznie Villeneuve, któremu na 22 okrążeniu przy okazji dublowania przez Alonso udało się wyprzedzić Coultharda. W chwilę później Szkota wyprzedził także jego partner, Klien, awansując w ten sposób na 14 pozycję. Na ostatnich pozycjach jazdę kontynuowali Monteiro, Albers i Friesacher.
Na 31 okrążeniu Sato dopadł pierwszego z kierowców Minardi, Friesachera i po wyprzedzeniu Austriaka awansował na 18 pozycję. Wkrótce Japończyk musiał jednak odbyć swój pierwszy i zarazem jedyny postój w boksach podczas tego wyścigu i ponownie znalazł się na końcu stawki. W międzyczasie na 32 okrążeniu drugi postój odbył Barrichello, który z kolei jako jedyny w tym wyścigu zdecydował się na trzystopową strategię. Brazylijczyk w trakcie postoju został wyprzedzony przez Raikkonena oraz swojego partnera, Michaela Schumachera i na tor powrócił na siódmej pozycji. Tymczasem druga runda postojów dla kierowców zamierzających tylko dwukrotnie odwiedzać boksy rozpoczęła się dopiero pod koniec 38 okrążenia, a zapoczątkował ją Albers. Następnie ostatnie tankowanie paliwa zaliczyli Villeneuve, Klien, Friesacher, Monteiro, Heidfeld, Button, Trulli i dotychczasowy lider wyścigu, Montoya. Kolumbijczyk zdołał w międzyczasie wypracować sobie ponad siedmiosekundową przewagę nad Alonso i teraz wszystko zależało od tego, czy Hiszpan zdoła nadrobić stracony czas zanim zjedzie na swój ostatni postój.
Decydujący wpływ na rozstrzygnięcie pojedynku pomiędzy Montoyą i Alonso ponownie mieli maruderzy, a konkretnie Trulli, któremu nie wiedzieć czemu porządkowi nie pokazywali niebieskich flag, gdy za jego plecami znalazł się kierowca Renault. W efekcie próba zdublowania Włocha bardziej przypominała bezpośrednią walkę na torze niż wyminięcie wolniejszego kierowcy mającego blisko okrążenie straty. Następne cztery okrążenia Alonso pokonał już szybciej od Montoi, jednak nie zdołał nadrobić wystarczająco dużo czasu i gdy po postoju na 49 okrążeniu wrócił na tor, Montoya był już przed nim, mając blisko dwie sekundy przewagi. Tymczasem Raikkonen podczas drugiej rundy postojów przeskoczył zarówno Buttona, jak i Fisichellę, awansując w ten sposób na trzecią pozycję. O ile Buttona udało się Finowi pokonać dzięki późniejszemu zjazdowi do boksów, o tyle Fisichella sam postarał się o stratę trzeciej pozycji, doprowadzając do zgaśnięcia silnika w swoim bolidzie tuż po postoju. Strata kilka sekund potrzebnych na ponowne uruchomienie silnika kosztowała Włocha spadek na czwartą pozycję.
Za Buttonem na szóstej pozycji utrzymali się kierowcy Ferrari, Michael Schumacher i Barrichello (Brazylijczyk w międzyczasie zaliczył trzeci postój), natomiast na ostatnią pozycję punktowaną awansował Ralf Schumacher, któremu podczas drugiej rundy postojów udało się przeskoczyć partnera z Toyoty, Trullego. Późniejszy postój umożliwił także zyskanie jednej pozycji Massie - kierowca Saubera wyprzedził z kolei Webbera i po 50 okrążeniach zamykał pierwszą dziesiątkę. Na 12 pozycji utrzymał się Heidfeld, a tuż za jego plecami znalazł się Coulthard. Szkot podobnie jak Raikkonen podczas drugiej rundy postojów zyskał aż dwa miejsca, przeskakując Villeneuve'a i Kliena. Na 16 pozycji utrzymał się Monteiro, jednak pozycja Portugalczyka była zagrożona, gdyż w szybkim tempie doganiał go Sato, któremu podczas drugiej rundy postojów udało się wreszcie na dobre wyprzedzić kierowców Minardi. Japończyk na 53 okrążeniu pokonał także Monteiro, kończąc wyścig o Grand Prix Wielkiej Brytanii na 16 pozycji.