Heidfeld: Nie ma powodu dla którego Renault miałoby nie wygrywać

Niemiec mimo wszystko twierdzi, że czołowe ekipy mają w tej chwili przewagę
12.08.1119:30
Mariusz Karolak
2619wyświetlenia

Nick Heidfeld stwierdził, że zespół Renault w przyszłości może znowu zostać mistrzem świata Formuły 1, ale ekipy Ferrari, McLaren i Red Bull mają teraz przewagę.

Od czasu sukcesów w latach 2005-2006 francuska ekipa nie należy już do ścisłej czołówki. W sezonie 2007 sklasyfikowano ją na 3. miejscu, w 2008 na 4., w 2009 na 8., a w minionym sezonie zespół powrócił do czołowej piątki. Heidfeld zapytany o to czy jego obecny zespół może znów zostać mistrzem świata odpowiedział - Na to ciężko jest udzielić odpowiedzi, ponieważ w F1 wszystko może się wydarzyć. Kto mógłby przed pięcioma laty przewidywać, że Red Bull będzie mistrzem świata.

Co do mojego zespołu to wiemy dobrze, że jest dwukrotnym mistrzem świata. Wiara w ten zespół jeszcze nie upadła. Ale biorąc pod uwagę czysto statystyczne kwestie to Ferrari, McLaren i Red Bull mają na to większe szanse.

Źródło: planet-f1.com

KOMENTARZE

11
marios76
14.08.2011 06:08
Ja się z Nickiem zgodzę! Z perspektywy kilku lat- stać ich na mistrzostwo. Warunek jest jeden- powrót lub zatrudnienie kierowcy z charyzmą! Takiego który wie czego chce, a nie ciągle narzeka i marudzi. Gdzie było by Renault gdyby Kubica w tym sezonie jednak jeździł? Jeżeli myślicie, że tak nisko jak teraz, to popatrzcie na McLarena i Ferrari! Na pewno dogoniły Red Bulla, a z przewagi z początku roku zostały ułamki sekund. Bolid w sezonie trzeba rozwijać, pracować nad nim, motywować zespół. Tylko tego u nich teraz nie ma kto robić... :(
Arya
13.08.2011 09:25
Aż korci, żeby powiedzieć, że on jest powodem :P I po części tak jest. Jednak powątpiewam, żeby Renault było nawet z Kubicą w tym momencie gotowe wygrywać, na początku sezonu, kiedy kierowcy stali na podium, może i tak, ale teraz... Wiem, że Robert by ciągnął zespół itd. ale do tego stopnia... A co do przyszłych sukcesów Renault, to cóż, stawka jest bardzo ciasna, ale racja, kto się nawet i 2008 spodziewał, że w najbliższych sezonach będą królować Brawn (to raczej epizodycznie) i Red Bull... Tak więc kto wie. Jak Robert wróci i będzie w niezłej formie to na pewno to pomoże. Ale mam wrażenie, że nawet jeśli RBR osłabnie, to McLaren i Ferrari są głodne po już kilkuletnim poście od mistrzostw :P
patgaw
13.08.2011 08:34
Tytuł - zupełne przeciwieństwo treści arykułu.
krzysiek_aleks
13.08.2011 07:13
W tym roku Karawany stawały na podium w dwóch pierwszych wyścigach, bo wtedy jeszcze był to bolid Roberta. Potem coraz bardziej był to bolid zrobiony przez Nicka, i co dziwne - radził sobie coraz gorzej, chociaż to on "budował" ten bolid
christoff.w
12.08.2011 09:38
jplotus72- jak zwykle genialnie,nic dodac nic ujac. p.s: dodam tylko ze nie jest powiedziane ze z Robertem ekipa stawala by caly czas na podium i walczyla z najlepszymi ale chyba bardziej prawdopodobnie nizeli obecny sklad(mam na mysli kierowcow) Morale w tym zespole upadlo, to fakt :( ps: Wlasnie ogladalem skrot z GP Belgi z poprzedniego roku gdy Robert w pienkym stylu stanal na podium(muza w tle poprostu wymiata) i az sie lezka w oku kreci... :(
klip150
12.08.2011 07:41
Jak na Nicka bardzo rozsądna i wyważona wypowiedź. Zazwyczaj mówi, że wkrótce zostanie mistrzem świata
jpslotus72
12.08.2011 07:05
Sprowadzanie wszystkich problemów LRGP do Heidfelda to oczywiście przesada - ale nie da się też ukryć, że jest on jednym z pierwszoplanowych kłopotów dla tej stajni (dlatego sam Boullier od pewnego czasu też już tego nie kryje). Nie przypadkiem to Nick (a nie Pietrow) musiał użyczać swojego bolidu na odbyty już trening Senny i podobnie ma być w przypadku planowanych jazd Grosjeana. Wraz z feralnym wypadkiem Roberta Reanult otrzymał potężny cios, "sędziowie" (eksperci i kibice) zaczęli już bokserskie odliczanie - stajnia zmobilizowała wszystkie siły, wyprowadziła lewy i prawy sierpowy w dwóch pierwszych rundach sezonu - i tylko na tyle owych sił starczyło... Później zespół osunął się na kolana i przez kolejne rundy próbował walczyć w tej pozycji - efekty znamy. Przyszłość jest bardzo niepewna - w dużym stopniu zależy od tego czy Robert wróci (nie tylko czy wróci w ogóle, ale czy wróci do LRGP), a jeśli tak, to czy od razu odzyska swą formę sprzed wypadku. Poza tym od nowa trzeba będzie budować atmosferę "radosnej pracy" z zeszłego sezonu, rozbitą zupełnie tegorocznymi perypetiami. Nie będę prorokował na temat możliwych osiągnięć tego zespołu w najbliższej przyszłości - a tym bardziej uważam, że rozważaniem szans na mistrzostwo (na razie) w tym przypadku zupełnie nie ma sensu zawracać sobie głowy.
Kamikadze2000
12.08.2011 06:33
Jest jeden problem Nickuś - TY!!! ;]
Simi
12.08.2011 06:11
Nikt się nie spodziewał, tym bardziej, że Nick ma za sobą cholernie dużo startów. Nie jest jeszcze bardzo stary, więc o wypaleniu się także bym nie mówił. To Heidfeld pokonywał Kubicę, wielbionego i ubóstwianego przez Polaków. Dlatego, sądziłem, że pociągnie on LRGP, tak jak robił to Robert rok temu. Jeśli Niemiec wyleci z Renault, ciężko mu będzie znaleźć zatrudnienie w innej ekipie.
dragon92
12.08.2011 05:45
Nikt sie nie spodziewał.
Patrykss94
12.08.2011 05:41
troche smiesznie gada , dla mnie nick nie jest juz dibrym kierowcą. Już nie zasługuje na miejsce w stawce , nawet bardziej mi imponue pietrov ;p Chyba boullier tak słabej formy chyba się nie spodziewał.