Kovalainen nie myśli jeszcze o przyszłości

Fin jest zadowolony z dotychczasowej współpracy, więc najpewniej pozostanie w zespole
15.08.1116:04
Maciej Kotuła
1325wyświetlenia

Heikki Kovalainen twierdzi, że jest szczęśliwy w Team Lotus, jednak zaznaczył przy tym, iż nie zastanawia się zbytnio nad swoją przyszłością.

Fin jeździ z zespołem od początku jego istnienia po spędzeniu dwóch lat w McLarenie obok Lewisa Hamiltona. Zaznacza, że czerpie radość z pracy z Lotusem, ale przyznaje, że nie wybiega zbyt często w przyszłość.

Kto wie,co będzie w przyszłości? Ja jeszcze o niej za bardzo nie myślałem - powiedział Kovalainen, odpowiadając jednocześnie, że spodziewa się pozostać w zespole na kolejny sezon. Jestem tutaj bardzo szczęśliwy. Wszystko mi tutaj odpowiada. Myślę, że wyciągam z zespołu i samochodu więcej niż robiłem to w przeszłości. Nie mam tutaj żadnych problemów. W tej chwili nie myślałem o przyszłości. Po prostu rozwijamy zespół i zobaczymy, co przyniesie przyszłość, ważne że jestem szczęśliwy będąc tutaj.

Fin przyznał również, że decyzja Team Lotus o zmianie dostawcy silników z Coswortha na Renault w tym sezonie oraz skrzyń biegów Xtrac na te od Red Bull Racing w przyszłym roku jest zdecydowanym krokiem naprzód i przyniesie wymierne korzyści w przyszłości.

Myślę że w kategoriach mocy silnik Coswortha jest całkiem dobry - powiedział. W zeszłym roku nie chodziło jednak tylko o moc. Doświadczenie jakie posiada Renault jest całkowicie inne. Myślę, że podjęcie tego kroku, było to dla nas niezbędne. Od następnego roku użyjemy KERS, będącego wcześniej przy silnikach Renault oraz skrzyni biegów od Red Bulla. Był to jeden z powodów dla których francuski silnik był dla nas bardzo, bardzo ważny. Wsparcie techniczne, jakie od nich otrzymujemy, jest doskonałe. Co do jakości silnika, jego zużycie jest bardzo, bardzo niskie. Ogólnie zestaw który od nich dostajemy jest tym zestawem, którego potrzebowaliśmy na ten rok.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

5
Patrykss94
15.08.2011 07:18
Myslę , że za szybko przeszedł do Mclarena . Był w cieniu hamiltona . Gdyby został w renault , a alonso został w mclarenie to byłby znaczenie lepszym kierowcą .
jpslotus72
15.08.2011 05:47
Jak już kiedyś (przy innym temacie) pisałem - w F1, jak chyba zresztą w każdej dziedzinie, cała sztuka polega często na tym, żeby "we właściwym czasie znaleźć się na właściwym miejscu". Nie każdy musi od razu walczyć o mistrzostwo w najlepszym bolidzie - chodzi o to, żeby znalazły się te "dwie właściwe połówki": kierowca i zespół. Bolid o słabszych osiągach może - paradoksalnie - dać kierowcy większą szansę rozwoju, niż "topowy" wóz, który z jakichś względów (charakterystyka bolidu, współpraca z ekipą i partnerem) mu "nie leży". Wygląda na to, że na tym etapie kariery Kovalainen znalazł się właśnie w dobrym miejscu. Nie znaczy to, że musi w nim utkwić na stałe - ale, używając "nieformułowego" określenia, Heikki w stajni Fernandesa "rozkwita". Myślę, ze jeśli przejdzie kiedyś do lepszego teamu, będzie się czuł pewniejszy i będzie to już "inna bajka". Ale na razie ma jeszcze trochę do zrobienia w "Lotusie" - np. doprowadzić go do pierwszych punktów... Przy okazji - moim zdaniem rok temu Robert również znalazł się "we właściwym czasie na właściwym miejscu" - gdyby nie ten feralny wypadek, po tym lub przyszłym sezonie miałby świetną odskocznię do zespołu, walczącego bezpośrednio o mistrzostwo (jeśli nie udałoby się z jego pomocą doprowadzić do takiej pozycji samej Renówki). "Gdyby", "miałby" - by, by, by... (Mam nadzieję, że jeszcze nie "bye. bye. bye"...)
Kamikadze2000
15.08.2011 04:07
@THC-303 - nie bierzesz pod uwagę aspektu psychologicznego, a on odgrywa ogromną rolę. Niektórzy po prostu nie są w stanie znieśc presji liderowania. Koval był wyłącznie pomagierem w McL. Teraz jest liderem ekipy i radzi sobie świetnie. Ale czy byłoby tak, gdyby Lotus walczył o majstra?? Cóż, myślę że Fin nie jest mentalnie do tego zdolny. pzdr ;)
THC-303
15.08.2011 03:13
'Jedynie' objeżdża podstarzałego Trullego i to nie zawsze, absolutnie nie wybiela go to z McLarena (przynajmniej w moich oczach). Od czasu Renault prezentuje ten sam poziom - poziom, który w obecnej stawce reprezentują też np Glock, Sutil czy Webber. W dobrym zespole mogą/mogliby sporadycznie wygrywać, ale są za słabi na wieloletniego nr2 (na co za słaby nie był np Barrichello, Berger, Massa - choć ten raz dostał szansę na nr1), w średnim jeżdżą dobrze na ogół pokonując swoich teammate choć nie zawsze, w słabym jeżdżą zdecydowanie lepiej od partnera. Dzieje się tak oczywiście dlatego, że dobre zespoły mają dobrych kierowców nr1 (HAM>KOV, VET>WEB), średnie przeciętnych (TRU=GLO, FIS=KOV=SUT oczywiście mniej więcej), słabe lamerskich bądź bardzo niedoświadczonych (WEB>PIZ, SUT>ALB, GLO>DAM). A jeśli komuś się nie chciało czytać: uważam Kovala za średniaka (oczywiście jak na możliwości F1, w mniej ważnej serii pewnie wyróżniałby się).
Yurek
15.08.2011 02:37
Współpraca z Fernandesem układa mu się doskonale, w końcu nie jest numerem 2, i w Lotusie pokazuje, że nie jest takim frajerem, na jakiego go wykreowały media po występach w McLarenie. Dwa razy w swojej wypowiedzi użył "bardzo, bardzo", któryś policjant w "Akademii Policyjnej" mówił tak samo :) Tak czy tak - go Heikki!