McLaren nie zmieniał ustawień ze względu na opony

Brytyjski zespół nie miał tylu obaw, co ekipa Red Bull Racing.
29.08.1117:11
Karol Zając
2117wyświetlenia

Martin Whitmarsh powiedział, że jego team zadecydował, że nie było potrzeby zmieniania ustawień pochylenia przednich opon i może bezpiecznie ukończyć pierwszy przejazd na uszkodzonych przez pęcherze oponach, co zauważono po wczorajszych kwalifikacjach.

Kilku kierowców z czołówki - włączając w to duet Red Bulla i Hamiltona - przegrzało swoje opony podczas trzeciej części kwalifikacji w sobotę i były obawy odnośnie tego, czy bezpiecznie będzie się na nich ścigać. Jednak Pirelli stwierdziło, że problemy te są spowodowane specyficznymi ustawieniami, które były poza wskazaną rekomendacją, a FIA zdecydowała, że będzie trzymać się zasady, w której każdy kierowca z czołowej dziesiątki musi wystartować na oponach, na których się zakwalifikował.

Whitmarsh powiedział, że pomimo ewidentnych oznak pęcherzykowania opon Hamiltona w kwalifikacjach, McLaren nie odczuwał potrzeby dostosowania swoich ustawień: Przedyskutowaliśmy to i nasi inżynierowie ds. podwozia i opon przejrzeli dane - stwierdziliśmy, że zmiana kąta pochylenia przednich opon nie była w stanie pomóc ogólnej sytuacji i uznaliśmy, że będzie to bezpieczne. Uważamy, że Red Bull miał większy dylemat ponieważ ich analiza pokazała, że zmiana kąta nachylenia opon będzie bezpieczniejszą opcją. Sądzę, że znaleźli się wtedy w bardzo niekomfortowej sytuacji. Będę rozmawiał o tym z Adrianem Neweyem - tłumaczy. Sądzę, że reszta zespołów była całkiem pewna, że nie powinno się nam pozwolić na wymianę uszkodzonych opon i nie wolno nam zmieniać ustawień pochylenia bez przyznania kary startowania z alei serwisowej.

Zapytany, czy McLaren przekroczył rekomendowane ustawienia przez Pirelli, Whitmarsh odpowiedział: Nie. Nie zrobiliśmy tego i nie będziemy. Ostatecznie jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo kierowców i zdecydowano o zredukowaniu rekomendowanego kąta pochylenia opon. To trochę pomniejszało osiągi, jednak było to właściwą rzeczą do zrobienia - stwierdził.

Szef Ferrari - Stefano Domenicali odmówił komentarza w tej sprawie, jednak podkreślił, że jego zespół posłuchał zaleceń Pirelli: Jedyne co mogę powiedzieć, to Ferrari absolutnie podporządkowało się instrukcjom Pirelli. Jeśli zgadzasz się z instrukcjami Pirelli, oni zapewniają, że opona jest używana w najlepszy sposób i najbardziej bezpieczny. Słyszałem wiele dyskusji o problemie pęcherzykowania, ale jeśli podążasz - i to jest to, czego nie wiem (jak to się ma w przypadku innych ekip) - bezproblemowo i właściwie z zaleceniami, wtedy myślę, że jest absolutnie właściwym, by słuchać instrukcji Pirelli - podsumował Włoch.

Źródło: autosport.com