HRT będzie korzystało z silników Renault?

Francuski producent zacieśnił również współpracę z Red Bullem
14.09.1119:14
Paweł Zając
2699wyświetlenia

Renault jest otwarte na współpracę z kolejnymi zespołami F1 pomimo tego, że francuski producent silników jest już związany z ekipą Williams, Lotus Renault GP, Team Lotus, a ostatnio rozszerzył współpracę z Red Bullem.

W zeszły weekend Francuzi podpisali nową umowę z urzędującymi mistrzami, która ma zagwarantować bliską współpracę do końca 2016 roku. Ponadto uważa się, że Renault chce podpisać podobne umowy z pozostałymi trzema zespołami.

Weekend na Monzy zaowocował spekulacjami, jakoby do grona ekip zaopatrywanych we francuskie silniki miało dołączyć HRT. Carlos Tavares, Dyrektor ds. operacyjnych Renault, przyznał, że nie miałby nic przeciwko takiemu obrotowi spraw. Nasza strategia się nie zmieniła. Skupiliśmy się na dostarczaniu silników. Jestem bardzo zadowolony z tego, iż z naszymi zespołami koncentrujemy się na tym, co najważniejsze i nie zajmujemy się drobnostkami.

Silnik jest sercem samochodu i jestem bardzo zadowolony koncentrując się na tym elemencie. Myślę, że dobrze się spisujemy i wyniki mówią same za siebie. To, że jesteśmy w stanie dostarczać silniki czterem zespołom na zadowalającym poziomie jest bardzo pozytywne. Jeśli mielibyśmy dostarczać silniki jeszcze komuś innemu, to nie miałbym nic przeciwko. Większa liczba partnerów zmniejszy nasze koszty.

Tavares przyznał również, że spodziewa się, iż bliższa współpraca z Red Bull Racing przyczyni się do poprawy osiągów zarówno samochodu, jak i silnika. Uważamy, że silnik nie jest tylko jednostką napędową, ale może również mieć wpływ na aerodynamikę bolidu. Obopólnym celem współpracy jest chęć posiadania najlepszego silnika w stawce, jednak musimy się upewnić, że ekipa zajmująca się nadwoziem będzie mogła zoptymalizować aerodynamikę.

Christian Horner przyznał, że oczekuje sporych korzyści po współpracy z Renault szczególnie, że regulacje techniczne na sezon 2014 są już jasne. Zespół i dostawca silników mają wspólnie pracować nad stworzeniem perfekcyjnego pakietu. Współpraca z Renault jest ważna dla zespołu. Gwarantuje stabilność, czyni nas główną ekipą Renault, więc nasi inżynierowie i projektanci będą pracować ramię w ramię z ludźmi tworzącymi silniki. Stworzymy również spółkę joint venture, która będzie zajmowała się dostarczaniem układów przeniesienia napędu i systemów KERS, więc z nowymi regulacjami posiadanie odpowiedniego partnera jest bardzo ważne.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

26
Aquos
19.09.2011 06:23
@SirKamil Ależ ma wpływ - daje mi wiedzę pozwalającą rzetelnie ocenić omawianą sytuację i wypowiadać się na temat, który rzeczywiście znam i rozumem.
SirKamil
17.09.2011 10:27
"PR liczy się wszędzie i zawsze" Niezbyt. Oczywiście zarabianie na życie w branży nie ma wpływu na twoje opinie...
Aquos
16.09.2011 07:33
[quote="SirKamil"]To jest gałąź w której nie liczy się PR, a bardzo konkretne liczby, parametry i dane. Renault wie, co ma. Na tym bazowały negocjacje. [/quote] PR liczy się wszędzie i zawsze, a w wąsko wyspecjalizowanych branżach nawet bardziej niż w przypadku FMCG (dóbr szybko zbywalnych). Pamiętasz może przetarg na samoloty wielozadaniowe dla polskiego lotnictwa? To też specyficzna branża, w której sprzedaje się nie tylko produkt, ale całe zaplecze i wsparcie technologiczne, know-how etc. Dlaczego wspominam o tym przetargu? Ponieważ w jego trakcie Lockheed Martin publikował w najpoważniejszych polskich gazetach reklamy F-16, co z pozoru może wydawać się absurdalne, ale było elementem przemyślanej strategii PR. To nie była dziwaczna fanaberia, a działanie obliczone na określony skutek. Rzecz jasna nikt nie oczekiwał, że te reklamy przesądzą o wyniku przetargu. Miały jednak wywrzeć niewielki wpływ, który w połączeniu z szeregiem innych działań PR ("piar" to całkiem złożona "maszyneria") da efekt nieco większy, choć nadal nie decydujący, ale jednak zbliżający do celu, zwiększający prawdopodobieństwo sukcesu. Mógłbym o tym długo, bo komunikacja marketingowa to moja branża, ale chyba i tak za bardzo już odbiegłem od tematu... Reasumując, oczywiście niemal nigdy "medialne tło" nie jest kluczowym elementem rozmów handlowych (i ani przez moment nie sugerowałem nawet, że na nim opierały się negocjacje RBR i Renault), jednak zawsze wywiera wpływ. Zauważyłem, że lubisz jednoznaczne, arbitralne poglądy i opinie ;) ale świat nie jest czarno-biały i często najwięcej dzieje się w "szarych niuansach".
SirKamil
15.09.2011 02:59
[quote]Jednak rzeczywistość to jedno, a relacje biznesowo-handlowe i PR to drugie. Jest taka stara zasada: "nie ważne jak dobry masz produkt, ważne jak go postrzegają klienci". [/quote] Masz rację, generalnie ale nie konkretnie. Silnik F1 wraz z całym wsparciem to nie jeden z rodzajów mydła na kilometrowej półce z mydłami w supermarkecie. Silnik F1 to raczej wyspecjalizowana usługa w branży inżynieryjnej. Części... produkt, tak jak np. falowniki w pociągach. To jest gałąź w której nie liczy się PR, a bardzo konkretne liczby, parametry i dane. Renault wie, co ma. Na tym bazowały negocjacje. Tutaj nie gra się komentarzami w prasie. Narzekania Red Bull nie zrobiły też żadnego, najmniejszego wrażenia na Renault choćby z tej przyczyny, że nie ma alternatyw. Nawet gdyby silniki Mercedesa czy Ferrari były lepsza-a nie są- to i tak byłyby również dla Red Bulla zupełnie niedostępne. Wirtualne "plany" wejścia VW do F1 w kooperacji z Red Bullem najlepiej podsumowuje ostatni 5 letni kontrakt z Renault- zwykłe bajki z Niemiec.
Aquos
15.09.2011 02:11
@SirKamil Piszesz o faktach lub bardzo prawdopodobnych domniemaniach i ja się z nimi zgadzam. Przynajmniej w sensie generalnym, że silniki Renault nie są wcale złe, a nawet przeciwnie, w pewnych obszarach mają istotne atuty (o szczegółach nie ma sensu dyskutować, bo ich nie znamy, więc polemiki z gatunku "czy Renalut brakuje mocy czy też nie" byłyby bezcelowe bo nierozstrzygalne). Jednak rzeczywistość to jedno, a relacje biznesowo-handlowe i PR to drugie. Jest taka stara zasada: "nie ważne jak dobry masz produkt, ważne jak go postrzegają klienci". Publiczne wyrażanie niezadowolenia z silników Renault nie miało oczywiście dużego wpływu na warunków kontraktu, ale też nie pozostawało całkowicie bez znaczenia. W pewnym stopniu umacniało pozycję RBR. To jest nie tylko zespół sportowy, ale też (a może przede wszystkim) poważne przedsięwzięcie biznesowe. Jeśli narzekając na silniki mogli lepiej realizować własne cele (czyli ugrać coś wizerunkowo czy choćby ułatwić sobie rozmowy handlowe), to skorzystali z tej możliwości.
SirKamil
15.09.2011 11:51
Aquos, nie ma żadnych wiarygodnych informacji o technologicznym niezadowoleniu Red Bulla... dajesz się porwać taniej propagandzie. Jeszcze na początku Newey uzależniał swoją pracę w zespole od pożegnania się z Ferrari na rzecz RS27. Fakty są takie, że pakiety aerodynamiczne Red Bulla nie były dostosowane do warunków torów o niskim poziomie docisku. Dopiero w RB7 mocno przyłożyli się do tej kwestii i jakiekolwiek kłopoty ze "słabymi silnikami" zniknęły. Wcześniej pozwalali sobie jedynie na bełkot o słabych silnikach aby stworzyć pozory doskonałości własnego tworu z Milton Keynes. Mała moc Renault to mit. Silniki Renault są oszczędne, zwarte, sztywne, mocne i najprawdopodobniej najmniej wymagające w stawce pod kątem kontroli temperatur. Dlatego Red Bull może być taki wąski, mieć tak śmiesznie małe chłodnice i wybitnie małe sekcje boczne (na tle Mercedesa prawie jakby ich nie było ...) co IMO determinuje wydajność tego samochodu.
Aquos
15.09.2011 11:29
@SirKamil Fabryka wie co oferuje, to jasne. Tak samo jak jasne jest, że inaczej nastawiasz się do negocjacji z klientem zadowolonym i niezadowolonym.
SirKamil
15.09.2011 10:44
Bełkot Hornera nie wpływał na negocjacje. Fabryka wie czym dysponuje.
Aquos
15.09.2011 07:50
[quote="kabans"]nowy silnik pod ich samochód[/quote] To (niestety) nierealne z wielu powodów, z których pierwszym, eliminującym sens rozważania pozostałych, są koszty.
kabans
15.09.2011 07:14
a może jakby virgin zostało z cosworthem to coś by na tym zyskali. Cosworth pracowałby tylko dla nich, nowy silnik pod ich samochód (jeśli będą istnieli)
Aquos
15.09.2011 07:06
@katinka Im gorszą opinię mają silniki Renault, tym lepsza jest pozycja negocjacyjna ich nabywców, więc nie dziw się, że RBR tak ochoczo narzeka(ł) na te jednostki. Niewątpliwie silniki Renault nie są idealne, ale jednak nie były aż takie złe (jak mogłoby się wydawać po komentarzach), skoro dało się z nimi wywalczyć mistrzostwo :) Poza tym Renault chyba udało się je poprawić (mimo zamrożenia rozwoju) i zmniejszyć stratę do Mercedesa.
krzysiek_aleks
15.09.2011 03:55
@Adakar Może i racja. Będzie coś takiego jak kiedyś Stewart xD
jpslotus72
14.09.2011 08:22
F1 zamieni się w mocniejszą World Series by Renault?... :) Nie ma tak dobrze - odpowiada Mercedes.
SirKamil
14.09.2011 07:23
[quote]Cosworth jest najgorszą jednostką w stawce i szczerze mówiąc, nie wiem po co wrócili. ;/[/quote] Może umknęły Ci ostatnie lata, ale Cosworth w poprzednim sezonie napędzał 1/3 stawki a w tym nadal 1/4. Wygrali przetarg na dostarczanie standardowych silników po niskiej cenie i wywiązują się ze swojej roli bez zastrzeżeń. Jeśli nie będzie chętnych, bo byli klienci się ustabilizują i nawiążą inna- droższą- współpracę na większą skalę związaną z innymi silnikami, to wyjdą z F1. I koniec historii. Swoją zarobili. Jeśli chodzi o silniki to bardzo dobra sytuacja dla Renault. Im więcej kooperantów tym lepiej- z każdym można pracować w pełni bez obaw o przewagi konkurencyjne dla własnego zespołu fabrycznego, którego Renault (w przeciwieństwie do Mercedesa i Ferrari) NIE MA i mieć nie będzie.
Gangster
14.09.2011 07:09
Kiedyś był przepis, że dostawca silników może zaopatrywać max 4 zespoły. Czyżby coś się zmieniło???
katinka
14.09.2011 06:53
Troche dziwne, ze Renault staje sie tak wielkim dostawca silnikow do F1, skoro mistrzowskie RBR i Pan Horner zawsze twierdzilo podpisujac kolejna umowe, ze sa slabsze, a wszyscy zachwycali sie mniejsza awaryjnoscia i moca silnikow Mercedesa.
gnodeb
14.09.2011 06:39
Jako posiadacz 1.2 16V pękam z dumy obserwując ekspansję silników Renault w świecie F1 ;)
gornik
14.09.2011 06:06
Stać ich na to?? :O
omen10
14.09.2011 05:58
A czemu nie poproszą Seata o wejście do F1? :D
DJ Malina
14.09.2011 05:53
Ciekawe ile Renault dołoży do silników xD
Adakar
14.09.2011 05:47
@krzysiek_aleks c'mon ... będzie prestiż ... będą ekipą FABRYCZNĄ ... :-D
michal132
14.09.2011 05:42
o ile Virgin nie zmieni na mercedesa
Patrick
14.09.2011 05:40
Dla mnie Cosworth mógłby popracować nad jednostką na rok 2014, bo skupienie się na obecnej jest bezcelowe.
krzysiek_aleks
14.09.2011 05:38
Virgin biedaczyska, sami będą korzystać z tych silników
Kamikadze2000
14.09.2011 05:29
Nie ma się co dziwic nowym ekipom oraz Williamsowi. Cosworth jest najgorszą jednostką w stawce i szczerze mówiąc, nie wiem po co wrócili. ;/
Owsianny
14.09.2011 05:19
Czyli co ?? Crosworth powoli zostaje na lodzie ??