Fiorio: Newey daje przewagę

Kolejne ciepłe słowa z obozu Ferrari w kierunku geniusza z ekipy Red Bull Racing.
28.09.1113:51
Karol Zając
2319wyświetlenia

Adrian Newey daje przewagę Red Bullowi - to stwierdzenie Cesare Fiorio, który dwadzieścia lat temu był szefem Ferrari, zanim nastała pełna sukcesów era Jeana Todta.

Odniósł się on do wywieranej presji na Stefano Domenicalim, oraz pochwał zbieranych przez Christiana Hornera. Fiorio powiedział dla gazety La Nazione: Jeśli Domenicali miałby Adriana Neweya, to on byłby uważany wtedy za fenomenalnego szefa zespołu.

72-latek poradził także Ferrari, by rozważyło zastąpienie Felipe Massy w 2013 roku: Wziąłbym od razu Jensona Buttona, jednak czas ucieka, a Ferrari podobno chce mieć młodego kierowcę, który mógłby uczyć się od Fernando Alonso - zakończył.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

15
Arya
28.09.2011 08:58
@modlicha Tytuł jest rzeczywiście 100 % prawdziwy, nikt nie twierdzi, ze posiadanie Neweya nie daje przewagi :) Pewnie, że daje. Podobnie, jak posiadanie świetnego kierowcy, przykładowo Alonso, zamiast Sutila czy Trullego. Podobnie, jak posiadanie świetnego szefa czy stratega. Jak posiadanie mocnych sponsorów, dobrego zaplecza technicznego, dużego budżetów, dobrych silników. Na sukces składa się wiele czynników, choć taki Newey jest bardzo znaczącym czynnikiem :) Ale co do tego "zawdzięczania" Hornera. Czy Horner porwał i zmusił torturami Adriana do pracy? Moim zdaniem właśnie na tym częściowo polega praca szefa zespołu, żeby postarać się o właściwych ludzi. A Domenicali... Przejął dominujący w poprzednich latach, mimo nieposiadania Neweya zespół z największym budżetem, i co? Wkrótce nastał jeden z gorszych sezonów Ferrari. Co do tego, że Horner trochę nie panuje nad kierowcami, to zgadzam się, co do tej niesprawiedliwości - średnio. Vettel jest wyraźnie lepszym kierowcą od Webbera, młodszym, perspektywicznym, mogącym zabawić w RBR jeszcze długie lata - więc to, że jest faworyzowany, to nie jest nic specjalnie nienaturalnego. Taki Alonso, Schumacher czy Hamilton też byli faworyzowani, mając słabszych partnerów. @pawlos Dokładnie tak. Takie słowa, że Newey sam wystarczy to jak dla mnie lekka przesada. Mimo wszystko nie siedzimy tak w zespołach, żeby wiedzieć, czy inni inżynierowie Red Bulla nie są ponadprzeciętni. Przecież on, choć wybitny, nie jest receptą na wszystko, Ferrari przeżywało lata jednej z największych dominacji w F1 bez niego. Ostatnio mam czasem wrażenie, że obrażone zespoły i fani strzelają focha mówiąc: to nie fair, Newey jest tylko jeden, my już nie mamy szans!
KaeRZet
28.09.2011 08:10
Kubica zastąpi Masse ;P i zdobędzie tytuł .
pawlos
28.09.2011 08:03
Nikt nie umniejsza roli Neweya w RBR. Ale nie oznacza to, że nie można ich pokonać. Dowodem są chociażby mistrzostwa renault z lat 2006-2007. Jeśli chodzi o mnie, to gratki należą się mimo wszystko również Hornerowi. Newey nic nie zdziała sam. Do złożenia bolidu potrzebne jest kilkaset a może nawet kilka tysięcy osób. Trzeba to wszystko trzymać w kupie. A do tego rzecz jasna, potrzebny jest dobry manager.
modlicha
28.09.2011 07:53
Wystarczył mu sam Adrian, aczkolwiek chyba nie łudzisz się że to Horner go sobie wymarzył, pstryknął palcami i zatrudnił. Kierowców miał na początku takich sobie (Fakt w tym sezonie Vettel się rozwinął - zeszły sezon patrząc teraz z perspektywy kilkunastu miesięcy - to kierowcy RBR byli jakaś porażką, mimo zdobycia w końcu tytułów). Sam też nie umiał nad nimi zapanować i uważam ze nie był sprawiedliwym i dobrym szefem. Jednak bolid Neweya zrekompensował wszystko. Jedno muszę mu przyznać - szkolenie mechaników od zmian opon w RBR to obecnie mistrzostwo świata. Taaak o mechanikach można napisać że są przechu...... Tytuł artykułu jest w 100% prawdziwy i nie zmienisz tego choćbyś nie wiem jak chciał umniejszyć zasługi inżyniera a powiększyć reszty zespołu.
IceMan11
28.09.2011 07:44
@modlicha Czyli Horner jest przechu...? Skompletował najlepszą ekipę i w kilka sezonów zdominował tym składem F1.
modlicha
28.09.2011 06:42
@IceMan11 No widzisz - czyli wszystko i tak sprowadza się do tego samego co mówimy ja i kamikadze. I nie masz się co oburzać bo rację miał ten co stwierdził: Jeśli Domenicali miałby Adriana Neweya, to on byłby uważany wtedy za fenomenalnego szefa zespoł
IceMan11
28.09.2011 06:09
@modlicha Odniosłem się do wypowiedzi o Newey'u z prostej przczyny - innej wypowiedzi po prostu nie było. Mój post był ogólny i dotyczył wszystkich. Chciałem nim pokazać, że aby być dobrym szefem nie trzeba mieć super hiper bolidu, a co za tym idzie geniuszy w swojej ekipie. Dlaczego Eric B. w zeszłym sezonie zasługiwał na uznanie? Przejął bajzel o nazwie Renault po "odejściu" Briatore, uprzątnął go, zatrudnił kilku nowych ludzi i kierowców w tym dającego kasę oraz tego szybkiego, który przynosił wyniki, postawił cele dla zespołu i z tego wybrnął. W tym jest zdecydowanie gorzej, ale pomyślmy dlaczego. Przede wszystkim w jego planie był niejaki Robert K., ale już wiemy, że nie jeździ, więc Boulier już miał jeden, ale spory problem. Tym samym musiał dać zastępce niejakiego QuickNick'a, później zmienił go na Bruno. Myślę, że to wszystko się w tym sezonie zawaliło, a całą lawinę zapoczątkował Robert, który był filarem tego planu. Poza tym spójrz co zrobił Jean Todt z Ferrari. To on wszystko tam ustawił, zaplanował itd. itd. Chyba mi nie napiszesz, że Jean był tylko żeby być jedną z pierwszych figur do ścięcia głowy. Szef to mimo wszystko ważna osoba w zespole Formuły 1. "A cóż takiego skopał Domenicali?" - nie wiem. Może to, że taki zespół jak Ferrari cały czas gada jaką jest legendą, a nie pokazuje tego na torze? Nie przez przypadek tytuł WDC ostatni raz zdobył dla Ferrari niechciany Kimi Raikkonen, a Fernando, który ma pomagiera nie potrafi tego powtórzyć. McLaren Adriana nie ma, a od kilku sezonów bije Ferrari. Ba, McLaren kiedyś miał Adriana i mimo wszystko za dużo z nim nie osiągneli. Fi nie ma nikogo znanego, a mimo to wywalczyli oni PP. Co by było gdyby zespołu nie przejął Vijay Malya? Pewnie krucho. Tak można długo :)
modlicha
28.09.2011 05:03
@IceMan11 Odniosłeś się bezpośrednio do wypowiedzi o Hornerze i do Neweyu. Ale mojej przewodniej myśli w ogóle nie zrozumiałeś. A dlaczego Eric B. był taki cacy zeszłego roku? A w tym już nie? A cóż takiego skopał Domenicali? Dziwię się że jego wymieniasz a Hornera nie. Mnie wydaje się że to raczej Horner nie sprawdził się jako szef, ale nikt tego nie powie bo wygrali mistrzostwa... Czy aby na pewno dzięki Hornerowi??? Tutaj bliżej prawdy jest Kamikadze2000 - szef dobiera personel i pilnuje porządku w zespole. No i jeszcze jest jako jedna z pierwszych figur do ścięcia głowy gdy coś pójdzie nie tak.
IceMan11
28.09.2011 02:43
@modlicha Cóż Ty widzisz wszędzie RBR, Vettela i Newey'a, a ja piszę ogólnie. Dobry szefo potrafi skompletować dobrą ekipę tj. kierowców, inżynierów itd. Eric B. w zeszłym roku zdecydowanie się wyróżniał. Podobnie jest z Fi, a to, że szef potrafi skopać sprawę i ma wiele do powiedzenia widać na przykładzie Stefano Domenicaliego i Ferrari, a Ty dalej sobie tkwił w przekonaniu, że każdy mój post dotyczy RBR...
Kamikadze2000
28.09.2011 02:34
Dobry szef to taki, który podejmuje dobre decyzje w kwestii personelu. Ale reszta zależy od kierowców i inżynierów. To oni pracują nad wynikami, natomiast szef pilnuje porządku. ;)
modlicha
28.09.2011 02:31
[quote="IceMan11"]Jeśli Domenicali miałby Adriana Neweya, to on byłby uważany wtedy za fenomenalnego szefa zespołu” - mam się śmiać? Argument jak z du... Nie trzeba wygrywać by pokazać, że jest się dobrym szefem. Wręcz przeciwnie. Dobrych szefów poznaje się po tym, że potrafią wynieść zespół na wyższe lokaty, bądź też potrafią odpowiednio zareagować w danej sytuacji.[/quote] Mam się śmiać? Argumenty jak z d... jeśli uważasz Hornera za dobrego szefa to gratuluje oceny ...zwłaszcza te jego reakcje w danej sytuacji widzieliśmy w zeszłym roku ha ha aleś mnie rozbawił...zero obiektywizmu. Horner to raczej szef który nie tylko nie potrafił zapanować nad swoimi kierowcami ale też bardzo niesprawiedliwy szef i do tego potrafił dolewać oliwy do ognia... A tak apropo to w zeszłym roku bardzo cenionym szefem był Boulier...w tym już niekoniecznie :-D Wg mnie obaj (tj. Horner) z Vettelem zawdzięczają baaardzo wiele wyłącznie Neweyowi. Dlatego Ferrari tak się ślini do Neweya...niby zapowiadał, że nie odejdzie od RBR ale wiemy że F1 różne cuda się zdarzały.
nij0
28.09.2011 01:46
@ IceMan11 A co ma szef zespołu do jak to nazwałeś "wyniesienia zespołu na wyższe lokaty" ? Myślałem, że w takiej sytuacji mogą coś zrobić tylko inżynierowie lub kierowcy...
IceMan11
28.09.2011 01:27
„Jeśli Domenicali miałby Adriana Neweya, to on byłby uważany wtedy za fenomenalnego szefa zespołu” - mam się śmiać? Argument jak z du... Nie trzeba wygrywać by pokazać, że jest się dobrym szefem. Wręcz przeciwnie. Dobrych szefów poznaje się po tym, że potrafią wynieść zespół na wyższe lokaty, bądź też potrafią odpowiednio zareagować w danej sytuacji.
Kamikadze2000
28.09.2011 01:24
Albo On, albo Bianchi. Moim zdaniem inni nie wchodzą w grę.
adnowseb
28.09.2011 12:41
[quote]Ferrari podobno chce mieć młodego kierowcę, który mógłby uczyć się od Fernando Alonso” – zakończył.[/quote] Perez zapewne ''zaciera ręce'' Coraz bardziej jestem przekonany,że to on zastąpi Masse.