Wymarzona Formuła Jeden - Daniel Ricciardo

Australijczyk chciałby mieć za plecami silnik V10, jeżdżąc po ulicach Makau
05.11.1113:07
Michał Sulej
2242wyświetlenia

12 miesięcy temu Daniel Ricciardo przygotowywał się do występu na testach młodych kierowców w Abu Zabi, gdzie zasiadł za kierownicą mistrzowskiego bolidu Red Bulla. Po upływie roku Australijczyk ma już za sobą osiem piątkowych sesji treningowych przeprowadzonych z zespołem Toro Rosso oraz start w dziewięciu wyścigach Grand Prix w barwach HRT. Jego największe marzenia powoli się spełniają, jednakże samo wkroczenie do świata Formuły 1 nie jest wszystkim, co drzemie w fantazji 22-latka...

Gdybyś miał wybrać miejsce dla nowego toru ulicznego, to w jakim mieście z całego świata byś go ulokował i dlaczego?
Las Vegas lub Nowy Jork. Nigdy nie byłem w żadnym z tych miast, ale jestem pewien, że byłoby tam niesamowicie. Amerykanie zawsze robią wszystko w wielkim stylu!.

Gdybyś miał wybrać jednego z byłych mistrzów świata jako kolegę zespołowego, kogo byś wybrał i dlaczego?
Ayrton Senna. Dowiedziałbym się, jak do diabła jeździł tak dobrze w mokrych warunkach.

Innowacje związane z dawną Formułą 1 - efekt przyziemienia, aktywne zawieszenie, turbodoładowanie, sześć kół - lista jest długa. Jeśli miałbyś przywrócić jedną z dawnych innowacji, co by to było i dlaczego?
Silniki V10 - dla samego ich brzmienia!.

Jakie nowości chciałbyś w przyszłości zobaczyć w F1?
Nic zbyt futurystycznego. Wolałbym, żeby wszystko zostało po staremu. Większa moc silnika nigdy nie jest złą rzeczą, a ponadto musimy zachować dotychczasowe natężenie jego dźwięku, by jeszcze po kilku dniach dzwoniło nam w uszach.

Załóżmy, że możesz jeździć tylko na jednym torze przez resztę swojego życia. Który z torów całego świata wybierzesz i dlaczego?
Prawdopodobnie byłoby to dawne Nordschleife. Na bardzo zbliżonym, drugim miejscu usytuowałbym Makau. Bathurst, pomimo, że nigdy się tam nie ścigałem, również byłby niesamowity

Maserati, Alfa Romeo, Tyrrell i March - to tylko niektóre z zespołów, które odeszły z tego sportu. W jakim byłym zespole chciałbyś się ścigać i dlaczego?
Trudne pytanie. Nie umiem jednoznacznie na nie odpowiedzieć, ale Alfa Romeo Juana Manuela Fangio byłaby czymś wyjątkowym.


Projektujesz nowy tor wyścigowy Formuły 1, łącząc wszystkie ulubione zakręty z obiektów całego świata. Jakie trzy zakręty są na szczycie twojej listy i dlaczego?
Zakręt Dipper z Bathurst, drugi sektor z Makau, w którym znajduje się szybka kombinacja zakrętów prawo-lewo, oraz końcowa sekcja toru Brands Hatch. Wysoka prędkość i zmiany poziomów to przepis na niezłą zabawę.

Możesz podróżować w czasie i konkurować w każdej dekadzie Formuły 1, od 1950 do 1990. Jakie lata byś wybrał i dlaczego?
Prawdopodobnie lata osiemdziesiąte. Jednak szczerze mówiąc, każda dekada jest na swój sposób wyjątkowa, także mógłbym wybrać dowolną. Nawet w latach pięćdziesiątych lub sześćdziesiątych samochody musiały być interesujące.

Co w obecnych przepisach chciałbyś zmienić i dlaczego?
Chciałbym, by mój samochód był trochę mocniejszy! (śmiech) Będąc szczerym, uważam, że obecnie znajdujemy się w niezłej epoce, w której ściganie się jest ekscytujące, zatem nie zmieniałbym zbyt wiele.

Gdybyś miał wybrać dwóch mistrzów świata Formuły 1 z różnych epok, aby obejrzeć ich ścigających się między sobą, to kto by to był?
Ayrton Senna i James Hunt.

Gdybyś był szefem zespołu, kogo z obecnej stawki kierowców F1 wybrałbyś na pierwszego w swojej ekipie?
Cole Trickle lub Rowdy Burns! (śmiech). (kierowcy z filmu „Szybki jak błyskawica” - przyp. red.)

Tylko 19 z wszystkich torów wyścigowych na świecie jest w bieżącym kalendarzu F1. Możesz dodać jeszcze jeden. Który tor byś wybrał i dlaczego?
Makau. Wiem, że jest ciasny, ale byłaby to świetna zabawa.

Urządzasz przyjęcie przy obiedzie i możesz zaprosić cztery osoby ze świata sportów motorowych przeszłości lub czasów obecnych. Kogo zaprosisz?
Valentino Rossiego, Travisa Pastranę, Wayne'a Gardnera oraz Dale'a Earnhardta. Zawsze uwielbiałem wszystkie rodzaje wyścigów, a zwłaszcza wyścigi jednośladów, tak więc mam idoli z różnych kategorii motosportu. Myślę, że fajnie byłoby poznać ich charaktery i dowiedzieć się, w jaki sposób postrzegają różne sprawy. Motocykliści są stuknięci, tak więc jestem pewien, że byłaby to niezła zabawa. Dale Earnhardt był moim bohaterem z dzieciństwa. Uwielbiałem oglądanie wyścigów NASCAR.


Masz szansę poprowadzenia dowolnego legendarnego samochodu Formuły 1 z przeszłości (z wyłączeniem tych skonstruowanych przez twój obecny zespół). Który z bolidów byś wybrał?
McLaren MP4/4.

Basen na dachu, kręgielnia, obrotowy bar sushi - to tylko niektóre z rzeczy, których nie posiadają motorhome'y. Jeśli miałbyś dodać jedną rzecz do siedziby swojego zespołu na torze, to co by to było?
Kino na dachu, spa i stół do ping-ponga. Być może znalazłoby się też miejsce na mały bar z kilkoma ładnymi kelnerkami.

Wyobraź sobie, że właśnie zdobyłeś tytuł mistrza świata. Gdzie zjadłbyś posiłek dla uczczenia tego faktu i co wybrałbyś z menu?
Prawdopodobnie zaprosiłbym wszystkich do mojego domu w Australii i poprosił mamę, by przygotowała swoją specjalność - sznycel we włoskim stylu. Pogoda byłaby idealna, tak więc nosilibyśmy tylko spodenki, koszulki i żadnych butów - w typowym, letnim, australijskim stylu.

Źródło: formula1.com

KOMENTARZE

21
Simi
05.11.2011 08:53
Oczywiście - Senna też nie był świętym. Jak każdy miał ciemną stronę swego charakteru. Mimo wszystko Ayrton był kierowcą, który ponad wszystko kochał wygrywanie i pewnie dlatego był tak wielki. Uważam jednak, że żadnego - choćby był wielki - mistrza nie można "uświęcać". Każdy z nich jest tylko człowiekiem i niemożliwym jest, by mieli same zalety.
michal61
05.11.2011 08:38
IceMan11- zapraszam na stronę o Sennie http://senna.prv.pl/ , są tu wszystkie rzeczy i dobre i złe i jakoś możemy wywnioskować czy dana osoba jest dla nas autorytetem, tak jak obecnie, np. lubisz przykładowo Kimiego , uważasz że w tv czy na internecie są jego wszystkie wypowiedzi i jest przedstawiony prawdziwy wizerunek? Wiadomo ze wszystkie osoby , które są w jakiś sposób bohaterami dla zwkłych ludzi muszą mieć kreowany wizerunek. A jeśli chodzi o Senne to np. Monaco 84 , 88 , gp Portugalii 85 i Donington 93 nie ma nic wspólnego , że nie żyje i pokazuje się same dobre rzeczy, on po prostu tego dokonał. To trochę jak z wiarą, jeśli jesteś wierzący to nie ma znaczenia że Jezus żyl 2000lat temu, po prostu w niego wierzysz....
jpslotus72
05.11.2011 08:35
@IceMan11 No - gdybyś lepiej poszukał, znalazłby trochę materiałów choćby na temat konfliktu Senna - Prost (z kulminacją na Suzuce 89' i 90') - obaj w tej sprawie "dołożyli swoje" i to był jeden z powodów, dla których Senna nie był moim "idolem", mimo że oglądałem na żywo (w TV) transmisje z wyścigów z jego udziałem (chociaż - z drugiej strony - kibicowałem Mansellowi, który też "świętoszkiem" nie był). Ayrton miał niewątpliwie charyzmę - kiedy widziało się jego oczy przed wyścigiem, było w nich coś naprawdę "hipnotyczno-magnetycznego" - ale aureoli bym nad jego wizerunkiem nie namalował. Wielki kierowca - niewątpliwie. Ale obok prawdziwego charakteru miał też "charakterek", który czasem dochodził do głosu... Jego pasja przekraczała momentami granicę "zawziętości" (tak już chyba jest ze wszystkimi, którzy "ściganie mają we krwi" - jeżdżąc na limicie można się "przegrzać"). Nie jest moim zamiarem burzyć tutaj Pomnik Mistrza (piszę to bez ironii) - chodzi mi tylko o to, że Senna miał też swoje słabości czy gorsze chwile - i chyba fora internetowe nie milczą tak zupełnie na ten temat...
IceMan11
05.11.2011 08:17
Ja natomiast zgadzam się z Kamikadze. Ja nie mógłbym mieć idola (nawet teraz nie mam), którego nie oglądałem w akcji. Internet i archiwalne nagrania pomagają takim jak ja obejrzeć herosów z tamtych lat i pooglądać sobie niektóre wyścigi jak one wyglądały, ale na tej podstawie mam wybierać mego idola? Przecież na necie nie uświadczymy złych wypowiedzi Ayrtona itp. więc skąd mam wiedzieć jaki był? Nawet w filmie nie pokazano nic złego o Sennie, a święty to on raczej nie był. Słyszeliśmy za to papkę typu: jak do niego podszedłem czułem dzwiną siłę... Przecież na necie nie macie wszystkich wyścigów, news'ów, wypowiedzi itd. itd. Nigdy tego nie zrozumiem... :/
Simi
05.11.2011 06:37
Apropos idoli - ja też uważam, że idol może nie żyć. Przecież można dużo oglądać filmów związanych z danym kierowcą, sporo o nim czytać i stwierdzać, że jego zachowanie, podejście do ścigania (albo czegoś innego) Ci się podoba, zgadzasz się z nim itd. Myślę, że nie ma z tym problemu. Co do Ricciardo - głęboko wierzę w to, że kiedyś osiągnie w F1 wiele.
katinka
05.11.2011 06:30
@jpslotus72 Bardzo ciekawie jak zawsze napisales, fajnie sie czyta o tej dawnej F1. Przejrzalam wlasnie troche o Colinie Chapmanie i J.Hunt oraz o kilku innych z dawnej Formuly 1. Czyli podsumowujac mam juz zaproszonych na obiad Fangio, Chapmana i Hunta ;) Ale jeszcze chcialabym aby tam z nimi siedziali tez obaj Panowie Cooper, za to, ze mieli duzo tworczej inwencji i jako pierwsi umiescili silnik w bolidzie centralnie, a nie z przodu, co sciagnelo tez do F1 wielu swietnych specjalistow od silnikow i wyscigow. A jak mialabym jeszcze miejsce przy stole, to na koniec zaprosilabym tez tych 2 Panow (Benz i Daimler), od ktorych wszystko co tak wspaniale i piekne sie zaczelo... :) Pozdrawiam.
michal61
05.11.2011 06:12
Kamikadze2000- haha naprawdę mnie rozbawiłeś ;) jeżdżę w kartingu i jestem z rocznika 96 i moim idolem jest Senna ;D i w sumie nie widzę w tym nic śmiesznego ,no ale możesz mieć własne zdanie :)
jpslotus72
05.11.2011 04:57
PS Jeszcze a propos wspomnianego wyżej Hunta - on był właśnie "naturalnym materiałem" na idola... Jeśli chodzi o umiejętności kierowcy, James był z pewnością nieprzeciętnym talentem (co udowadniał już startując dla Hesketha), ale w dziejach F1 znalazłoby się wielu równych mu pod tym względem - i paru lepszych. Jednak jeśli chodzi o osobowość, to niewielu mogłoby się z nim mierzyć. Kiedyś myślałem, że szkoda iż nie jeździ on w obecnych czasach, kiedy siła mediów jest naprawdę potężna - ale później doszedłem do wniosku, ze jednak ścigał się we właściwej dla siebie epoce: był już wtedy prawdziwym idolem, nie wysilając się jakoś specjalnie, nie "robiąc z siebie małpy", bez jakiegoś specjalnego PR-u itp. Po prostu był sobą - i to wystarczało. Był prawdziwym facetem z ja...bym powiedział: charyzmą. Gdybym miał polecać "do stołu" kogoś z Legendarnych Postaci F1, to znalazłbym wielu kandydatów - ale zawsze byłyby wśród nich dwie osoby: Colin Chapman (czego chyba nie muszę dodatkowo uzasadniać) i właśnie Hunt - gwarantuję, że w jego towarzystwie nikt by się nie nudził...
Kamikadze2000
05.11.2011 04:54
@michal61 - mając 14 lat, a więc w czasach kartingu, każdy kierowca patrzy raczej na poczynania kierowców, którzy akurat w tym samym czasie startują w F1. Dla mnie w takim przypadku idolem byłby kierowca, którego mam szansę obejrzec w akcji na torze, w telewizji - na najwyższym stopniu. Filmiki raczej nie zastąpią emocji, jakie dają wyścigi, które oglądasz na żywo. Ayrton Senna na pewno był w swoich czasach postacią przodującą, ale to było kiedyś. Owszem, pomijam Ricciardo, ale nie śmieszne byłoby to, gdyby ktoś z rocznika '96 (np. Oscar Andres Tunjo startujący w Formule Renault) mówił, że jego idolem jest Ayrton Senna?? To tylko przykład, ale w moim mniemaniu jego idolem powinien byc czołowy kierowca z jego kartingowych lat, jak np. Schumacher, Alonso. Byłoby to bardziej wiarygodne. ;)
adamyo
05.11.2011 04:13
Według mnie Ricciardo nie powinien udzielać wywiadów na temat wymarzonej formuły tylko powinien skupić się na lepszym prowadzeniu bolidu.Jednak wszystkie jago odpowiedzi są ciekawe
katinka
05.11.2011 04:10
Szalu nie ma z ta wymarzona F1 Ricciardo ;) No moze oprocz tych osob z ktorymi zjadlby obiad, fajnie, ze sie wylamal i sa to zawodnicy NASCAR i wyscigow motocyklowych, interesujacy na pewno ludzie. A ciekawe jakby mu sie jezdzilo bolidem F1 po waskim Macau? A co do "idoli", to ja tez raczej wybieram tych, co ogladam teraz na zywo, czy tam w tv. Ale nie znaczy to, ze nie podziwiam tez innych, z dawnych czasow kierowcow, o ktorych tylko czytam na necie lub w ksiazkach o F1 np. Marka Hughe'a. I kims takim jest dla mnie J.M.Fangio, ale nie dla tych 5 tytulow mistrza, ktore zdobyl, ale kiedys na Nurburgringu stracil 51s w boksach, a i tak wygral wyscig, bijac wlasne rekordy toru i pokonujac kolejne okrazenia o 8s szybciej niz wynosil rekordowy czas okrazenia z kwalifikacji, łał. Ja wlasnie tego kierowce zaprosilabym na obiad :)
DJ Malina
05.11.2011 03:03
[quote] Masz szansę poprowadzenia dowolnego legendarnego samochodu Formuły 1 z przeszłości (z wyłączeniem tych skonstruowanych przez twój obecny zespół)[/quote] W tym przypadku tekst z nawiasu mogli sobie darować :D Chociaż... przynajmniej banan na twarzy się pojawił po przeczytaniu tego dopisku :P
jpslotus72
05.11.2011 02:48
@Kamikadze2000 Nie użyłbym słowa "idol" - ale mam ogromną sympatię i swego rodzaju sentyment np. dla Jima Clarka czy Ronnie Petersona, których nigdy nie widziałem w akcji "na żywo" (chociaż oglądałem mnóstwo materiałów archiwalnych - filmów, skrótów i zapisów całych wyścigów)... Tak że akurat to potrafię zrozumieć. (Chociaż rzeczywiście trochę inaczej ogląda się archiwalia, a inaczej wyścigi "live" - i świetnie pamiętam jak kibicowałem kolejnemu z moich "faworytów", Mansellowi, w pojedynkach z Senną, Prostem czy Piquetem...). A jeśli chodzi o Ricciardo - niczym specjalnym mnie nie "poruszył" - no, może wspomnieniem rzadko w tych "quizach" przywoływanego Hunta... Ciekawe, że "oryginalnych" (bez Spa, Suzuki itp.) odpowiedzi w tym cyklu udzielają kierowcy z końca stawki - bardziej doświadczeni i lepsi trzymają się zwykle "kanonu" (Senna, Prost, Spa, Silverstone, Suzuka).
michal61
05.11.2011 02:27
Kamikadze2000- przecież w internecie jest ogromna ilość materiałów np. o Sennie i jego wyczynach filmy, komentarze, wywiady itp. na podstawie tego poznajemy osobę. Nawet jak ktoś żyje to i tak oglądamy go w tv lub internecie więc na to samo wychodzi.
adnowseb
05.11.2011 02:23
@Kamikadze2000 Zgoda, nie zrozumiałem,zakończmy więc temat idoli:)
Kamikadze2000
05.11.2011 02:16
@adnowseb - nie zrozumiałeś mnie. Chodziło mi o to, że idolem powinna byc raczej osoba, którą na żywo, bądź w telewizji podziwiamy. A przecież kierowcy urodzeni w latach 90-tych lub nawet końcówka 80-tych nie widziali go w akcji, a jedynie wie, że był taki zawodnik, iż że był dobry. O to mi chodziło. Również pozdrawiam
Kim Jeong Yeop
05.11.2011 12:56
Ciekawy jestem jak odpowiedziałby na te pytania Robert.
adnowseb
05.11.2011 12:50
@Kamikadze2000 Nie przesadzaj z tym idolem.Całkowicie się z Tobą w tej kwestii nie zgadzam. Jest masę nieżyjących idoli .Dziwię się ,że uważasz ,że idol musi żyć. POZDRAWIAM @MatiXF1 Świeżość nowego pokolenia:) POZDRAWIAM
MatiXF1
05.11.2011 12:35
Pierwszy kierowca który: -nie wykorzystał zakrętów z takich torów jak Suzuka, Spa czy Silverstone -którego ulubionym torem nie jest SPA -na kolację nie wybrałby osób związanych z F1 Trochę orginalności wniósł do tej serii ;)
Kamikadze2000
05.11.2011 12:35
Trochę jest to śmieszne, że dla kierowców, którzy ledwie skończyli 20 lat, idolem jest kierowca, który zginął, gdy Ci za przeproszeniem robili pod siebie. ;] @adnowseb - to może byc pod publikę. ;] Według mnie idol, to ktoś, kogo podziwiam. A jak Oni do licha mogli podziwiac kogoś, kogo tak na prawdę nie widzieli, a jeżeli nawet, to nie pamiętają. ;] Ulubionym torem Roberta chyba także jest Makau.
adnowseb
05.11.2011 12:27
Ten chłopak jest genialny!!! Widać ,że Ayrton Senna to jego idol .Dodam ,że „McLaren MP4/4” to cudowna maszyna i nie dziwi mnie jego wybór.