Francja coraz bliżej powrotu do kalendarza F1

GP Francji miałoby być organizowane na zmianę z GP Belgii
22.12.1120:58
Mariusz Karolak
2279wyświetlenia

Powrót Francji do kalendarza Formuły 1 po trzech latach nieobecności coraz bardziej się zbliża. Taki wniosek można wysnuć z wypowiedzi osoby, którą w czerwcu tego roku wyznaczył premier tego kraju Francois Filion do ponownego ściągnięcia F1 do Francji. Jest nią Gilles Dufeigneux.

Gazeta Nice-Matin poinformowała właśnie, że potencjalnym miejscem organizacji wyścigu byłby tor Paul Ricard, a wyścig miałby się odbywać na przemian z Grand Prix Belgii na Spa-Francorchamps.

Sprawy zmierzają w bardzo realnym kierunku - miał powiedzieć Dufeigneux. Wszystkie wskaźniki są już zielone albo wkrótce będą takie. Mój obecny nastrój w tej sprawie mogę wyrazić za pomocą trzech słów: optymizm, roztropność, pokora. Weszliśmy już na etap realizacji tego pomysłu i mogę powiedzieć, że ostateczne decyzje zostaną podjęte w niedługim czasie, nastąpi to w styczniu albo na początku lutego.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

15
Falarek
23.12.2011 02:52
Magny-Cours nie jest taki zły. Obecnie w kalendarzu F1 znalazło by się parę gorszych torów. Dla mnie ten wyścig miał swój urok zwłaszcza ta dziwaczna krótka prosta startowa i szykana na końcu na której nieźle zawsze podbijało samochody.
Ranguren
23.12.2011 11:47
Yurek a Paul Ricard to niby super tor wole Magny-Cours tu niema woli bo prywatni sponsorzy są żeby finansować gr Belgii tylko to jest wciskanie GR Francji na siłę a pewnie nie da się za Valencia bo ona i tak kopa dostanie tylko że pewnie za RPA albo Meksyk
Yurek
23.12.2011 11:26
Magny-Cours? Dajcie spokój, nudny, bezpłciowy tor.
Twarzer
23.12.2011 09:56
@maciejas512 Ja rozumiem, że gusta gustami, ale osobiście nie widzę ani jednego logicznego powodu, który wskazywałby na to, że Magny-Course jest "lepsze" od Paul Ricard. Paul Ricard od zawsze był lubianym torem, podczas gdy na Magny-Course kierowcy narzekali już w 1991 roku.
jpslotus72
23.12.2011 09:36
@ROOK Tu chodzi o coś więcej niż "sentyment" - Silverstone, Monako, Monza i Spa to najstarsze tory w F1. Chociaż Spa z powodów bezpieczeństwa miało przerwę (1971-1983) do czasu zmiany konfiguracji i poprawienia standardów, to jest to jeden z "fundamentów F1". Formuła bez któregoś z tych torów byłaby tak samo "zraniona", jak bez Ferrari czy McLarena. Podobnie jak państwa uruchamiają specjalne programy "ochrony dziedzictwa narodowego", F1 także powinna chronić to, co jest w niej najlepsze - bo tak się składa, że właśnie te najstarsze tory (które przeszły oczywiście wiele modyfikacji) są najlepsze: najbardziej lubiane przez kierowców i kibiców. Rotacja GP to jeszcze nie strata obiektu - ale naprawdę, w czasie kiedy w kalendarzu jest kilka doprawdy wątpliwych lokalizacji, zagrożenie corocznego wyścigu na torze, który jest marzeniem wszystkich kierowców (są dziesiątki, setki takich wypowiedzi), musi rodzić pytanie o czyjeś kompetencje...
ROOK
23.12.2011 01:29
Cóż, mnie też się nie podoba, że Bernie zwraca uwagę przede wszystkim na $$$ pozyskiwane bezpośrednio z toru, gdziekolwiek by on nie był (czyli po prostu kto da więcej), zamiast uwzględniać taki miękki czynnik jak sentymenty milionów widzów F1 (którzy też przecież mają kluczowe znaczenie finansowe dla F1), a którzy woleliby wyścigi na torach z historią - tych które się sprawdziły w boju i pamiętających najważniejszych ludzi oraz wydarzenia każdej z poprzednich epok F1. Wszystkim tym, którzy nie pojadą osobiście dofinansować GP Belgii pozostaje tylko walczyć przy pomocy inteligentnego wypełniania ankiet FIA (chyba niedługo taka będzie, albo może już jest?). A propos szefowania GP: wprawdzie po fatalnym pierwszym GP Korei w 2010 roku szefostwo próbowało śpiewać na melodię: "Nie wszystko było złe, nie wszystkooo; nam co nieco doskonale wyszłooo", to jednak pierwszym krokiem do poprawy sytuacji była wymiana kierownictwa GP Korei. ______________________________________________________________________ @jpslotus72: THX :)) BTW: Niedawno wspominałeś o problemie oceny kierowców jeżdżących w różnych zespołach - ROOK to [naprawdę ekstremalny] Ranking Obiektywnej Oceny Kierowców ;-) (tylko nie wiem, jak to dalej pójdzie bez Maraza...)
jpslotus72
23.12.2011 12:28
@kovalf1 Owszem, kiedyś chodziło mi po głowie GP UE (Grand Prix Zjednoczonej Europy) - jako wybieg, który miałby skierować jakąś część wyrzucanych nieraz w błoto brukselskich funduszy na "prestiżową, reprezentacyjną imprezę sportową" (ulokowaną na najbliższym stolicy UE obiekcie)... :) Ale obawiam się, że rację ma @ROOK (Witaj w "Klubie"!) - gdyby do Spa dobrali się unijni biurokraci, zrobiliby rotację na wzór prezydencji i mielibyśmy wyścig na Spa co 27 lat (a w międzyczasie w różnych "egzotycznych" lokalizacjach - w Polsce oczywiście GP UE odbywałoby się na zbudowanej przez Chińczyków autostradzie)... Albo do głosu doszliby ekolodzy i zdjęliby asfalt, żeby na Eau Rouge mogły bez przeszkód ścigać się żabki i biedronki... Absurdy absurdami - ale sprawę Spa trzeba jakoś sensownie rozwiązać. Jak pisałem - rotacja to powinien być "ostatni szaniec", kiedy runą już wszystkie broniące tego toru "barykady" - ale czy ktoś je w ogóle próbuje stawiać?... Głównym tematem jest GP Francji - nie mam oczywiście nic przeciwko tej lokalizacji, ale czy rotacja Spa jest z tego powodu naprawdę nieunikniona?
ROOK
22.12.2011 11:18
Witam wszystkich bardzo serdecznie - to mój pierwszy wpis tutaj, chociaż czytam od bardzo dawna. :)) Zazwyczaj po komentarzach jps nie mam już nic do dodania, skoro zatem On pisze, że czegoś nie rozumie - muszę wkroczyć do akcji. ;-) Otóż głównym problemem wspaniałego toru Spa-Francorchamps jest biurokracja i socjalizm (mniej więcej ta sama unijna biurokracja i socjalizm, które odpowiadają za powolną utratę przez Europę kolejnych torów na rzecz niezainfekowanej nimi Azji - Europa po prostu dzięki nim powoli idzie na dno). Tor Spa jest kontrolowany przez rząd, a jego managerem jest po prostu urzędnik, więc oczywiste jest, że będzie przeciwko prywatyzacji toru i zrobienia z niego dochodowej inwestycji, bo pierwsze co trzeba by zrobić, to usunąć przyczynę kłopotów - owego managera z bajkowymi uprawnieniami i minimalną odpowiedzialnością, a mało kto dobrowolnie zrezygnuje z takiej synekury, takiej władzy i takich apanaży. A że GP Belgii upadnie? Nie jego zmartwienie! Powie: chcieliśmy jak najlepiej... . BTW: Zbliża się koniec roku wraz z tymi wszystkimi ankietami podsumowującymi sezon, a więc przypominam wszystkim, którym będzie brakować GP Belgii na torze Spa: na pytanie o najulubieńszy tor/GP nie podaje się toru najulubieńszego, tylko podaje ulubiony, a zagrożony zamknięciem - czyli Spa-Francorchamps (na tej samej zasadzie chcąc pomóc konkretnemu kierowcy, np. Robertowi Kubicy, przy pytaniu o firmy poznane dzięki sponsoringowi F1 - wymienia wyłącznie firmy sponsorujące danego kierowcę. Na ankiety trzeba odpowiadać inteligentnie! :))
kovalf1
22.12.2011 10:40
"Na Spa jest naprawdę tak beznadziejnie - czy może komuś brakuje motywacji i determinacji (albo po prostu kompetencji)? Jakoś nie dociera do mnie ta bezwzględna alternatywa: "Belgia albo co dwa lata albo wcale."" @jpslotus72 - Dobrą propozycję kiedyś podałeś chyba Ty, jeśli się nie mylę. Chodziło o to, żeby przemianować GP Belgii na GP Europy(pisałeś, że siedziba UE jest w Brukseli, więc są jakieś związki)/ Ciekawe czy takie coś jest wykonalne? Szkoda, żeby Spa musiało ulegać rotacji, to wspaniały tor, wyścig powinien odbywać się tam co rok. No, ale jeśli nie ma innego ratunku, to trzeba zaakceptować "mniejsze zło"...
jpslotus72
22.12.2011 09:40
Chciałbym wiedzieć - bo nie śledziłem tych spraw - jakie konkretnie kroki podjęto w celu uratowania Spa w inny sposób (jakich szukano sponsorów-inwestorów, o jakich "dodatkowych atrakcjach" myślano w celu lepszego wykorzystania obiektu, do jakich drzwi w tej sprawie pukano tip. itd.). Bo jak rozumiem, pomysł z rotacją powinien być "ostatnią deską ratunku" - kiedy już wszystkie inne sposoby zawiodły - a nie pierwszym i jedynym (bo najprostszym) rozwiązaniem. Na mój rozum - tor wykorzystywany tylko co dwa lata staje się przez to jeszcze bardziej deficytowy i trudniejszy w utrzymaniu. Silverstone - z trochę innych powodów - też już wisiało na włosku (odkurzano już asfalt w Donnington) - jednak dzięki mobilizacji organizatorów udało się zrobić to co trzeba, żeby uratować to kultowe miejsce dla F1. Na Spa jest naprawdę tak beznadziejnie - czy może komuś brakuje motywacji i determinacji (albo po prostu kompetencji)? Jakoś nie dociera do mnie ta bezwzględna alternatywa: "Belgia albo co dwa lata albo wcale." (@SirKamil) Choćby dlatego, że była przecież propozycja przejęcia toru: http://www.f1wm.pl/php/news_id-23514.html - i do dzisiaj nie rozumiem odpowiedzi Pierre-Alaina Thibauta w tej sprawie (o czym pisałem w komentarzu pod wskazanym newsem). Skoro Lopez widział szansę zrobienia tam dobrego interesu, to powinno to być co najmniej poważnie rozpatrzone, jeśli już nie przywitane od razu z entuzjazmem.
Masio
22.12.2011 09:08
Jeżeli już GP Francji ma wrócić, to niech wywalą np. Walencję, a od Spa to niech się odczepią!!!!!
SirKamil
22.12.2011 08:52
Belgia albo co dwa lata albo wcale. wybierajcie. GP Francji to zbawienie dla Spa, nie wyrugowanie.
IceMan11
22.12.2011 08:41
Ktoś ma jeszcze jakieś życzenia? Jeżeli tak to listy do świętego jeszcze dojdą.
maciejas512
22.12.2011 08:24
Po pierwsze - Don't like. Po drugie - Jeśli już miała by wrócić Francja to chociaż Magny-Course lepszy niż Paul Ricard. Po trzecie - Niech wejdzie za Bahrain albo jakiś azjatycji kicz ale nie za Spa.
DJ Malina
22.12.2011 08:23
Tylko nie to! Niech zrobią rotację z Catalunyą albo całkowicie za Walencję niech wejdzie, za cokolwiek, byle nie za Spa, Monzę i Suzukę!