Vergne broni decyzji Toro Rosso w kwestii doboru kierowców

@kovalf1 A no chyba, że ;)

"Z tym coś nie tak chodziło mi o to, że szukasz jakiegoś drugiego dna z Vettelem. Może jesteś przewrażliwiony na jego punkcie ;P" Nie, jest całkiem dobrym kierowcą :)

@kovalf1 Napisałem komentarz dotyczący Erica i nikogo więcej nie miałem na myśli. Dopiero ty napisałeś, że na pewno chodziło mi o Vettela, więc kto ma wyluzować? ;D PS. Z tym coś nie tak chodziło mi o to, że szukasz jakiegoś drugiego dna z Vettelem. Może jesteś przewrażliwiony na jego punkcie ;P

@katinka Jak możesz nie lubić zarozumialców będąc fanką LH ?:D Szkoda ALG, wolałbym skład ALG & VER

@IceMan11 Wiadomo, że w tym komentarzu trochę zahaczyłeś o Vettela, bo np. jak Mark Webber zaczął wygrywać, to nikt po nim nie jeździł :P A poza tym troszkę wyluzuj, osobiste wycieczki są niepotrzebne. Vettela też chyba nie uraziłem ;)

@kovalf1 Z tobą jest chyba coś nie tak.

"@Campeon Nie chcę być złośliwy, ale Vergne będzie dla naszych kibiców tym złym, dopiero gdy zacznie wygrywać wyścigi." Tylko proszę Cię, nie wspominaj zaraz o Vettelu, bo ten news go nie dotyczy :)

tylko jak takim osobą nie idzie wpadają w straszny gniew a tylko taki mały minus

IceMan11 - arogancja do szybkości? Może nie bezpośrednio, ale ma wpływ. Jeśli ktoś jest bardzo, bardzo pewny siebie, teoretycznie lepiej mu idzie niż komuś kto ma problemy z wiarą w siebie.

@Simi Owszem nie musi. Nie wiem jak arogancja ma się do szybkości, ale talent ma bardzo duży.

Oj, niekoniecznie. To, że jest arogancki i był szybki w juniorskich seriach, wcale nie musi oznaczać tego, że będzie sobie radził tak samo dobrze w Formule 1. Oczywiście, widać w nim duży potencjał i kto wie czy nie jest przyszłym mistrzem świata?

Ten facet niedługo będzie wygrywał wyścigi.

"Polityką Toro Rosso jest rozwój młodych kierowców". Święta prawda. Algersuari to stary dziad. Chłop już się kończy w zasadzie.

Hehe...z charakteru przypomina mi typowego "Niemiaszka". Myślę, że trochę za wcześniej by oceniać, czy chłopak się sprawdzi w światku F1. Wielu było już takich którzy świetnie radzili sobie w niższych seriach, a w królowej sportów motorowych jakoś im nie szło. W mojej ocenie lepiej być twardym i nieustępliwym zarozumialcem niż miłym "leszczykiem" (zastrzegam, że nie pije tu do Riccardo). Poza tym jeśli nawet na razie Jev jest dosyć odpychający to jest nadzieja że się "wyrobi" wraz z biegiem jego kariery w F1.

Dziwne gdyby nie bronil decyzji Marko, jaka by ona nie byla, w koncu wskoczyl do F1 i to dla niego szansa aby sie tu pokazac co potrafi. Bardzo utalentowany kierowca - oj tak, a ten zly, to moze on nie jest, ale zarozumialy na pewno. Nie lubie zarozumialcow i trzymam kciuki za Daniela Ricciardo, aby uwierzyl w siebie i pokazal na torze swoj talent scigajac sie najlepiej jak potrafi.

Hmm w sumie dziwić bym się zaczął jeżeli by się nie zgodził z decyzją, skoro to jego nowy zespół na sezon 2012. W sumie nie lubię Vergne'a i właśnie w walce o mistrzostwo FR3.5 kibicowałem Wickens'owi. Jakoś Vergne mi nie pod pasował, Ricciardo z drugiej strony jest nawet, nawet ale i tak bardzo mi szkoda że stracił na tym Jaime. No cóż taka jest Formuła 1. Od dawna jestem przeciwnikiem decyzji Dr. Marko, ale niestety nie ja decyduję kto kieruje kadrą. Mam jakieś przeczucie że to chwalenie będzie trwało przez maksymalnie pół sezonu, potem atmosfera się lekko popsuje bo znowu zacznie się walka o to kto ma zostać, bo jakiś młody talent się pokaże. Czas pokaże...

@Campeon Nie chcę być złośliwy, ale Vergne będzie dla naszych kibiców tym złym, dopiero gdy zacznie wygrywać wyścigi.

Broni decyzji zespolu.. heh dobre, trudno żeby ją krytykował. Helmut zamienia siekierki na kijek i moim zdaniem zespołowi to jedynie zaszkodzi, no ale nie o dobro zespołu tu chodzi.

Coś czuję, że Jev dla wielu będzie tym złym, natomiast Ricciardo fajnym gościem. Z czym to jest związane? Ano z osobowością obu zawodników. Jev - jak twierdzi Trevor Carlin - jest bezwzględny, arogancki i bardzo utalentowany, podczas gdy Ricciardo - jak twierdzi Ascanelli - ma duży potencjał, ale nie potrafi uwierzyć w siebie. W tym miejscu Jev ma przewagę nad Danielem, jednak wszystko zweryfikują weekendy grand prix.

Helmut leczy kompleksy, choc nie ma się mu co dziwic - kamyk (czy coś tam) przekreśliło jego marzenia o wielkiej karierze... ;]

Ojj żeby się nie zdziwił jak na święta 2012 albo 2013 dostanie niemiły prezent od swojego ukochanego szefa. ;)

Zobaczymy jak będzie na koniec sezonu 2012