Vergne nie wywiera na sobie dodatkowej presji

Francuz chce po prostu wykonać jak najlepszą pracę w ten weekend
15.03.1210:08
Michał Roszczyn
1193wyświetlenia

Jean-Eric Vergne powiedział, że nie nakłada na siebie dodatkowej presji przed swoim debiutem w zawodach grand prix podczas zbliżającej się rywalizacji w Australii.

Mający 21-lat Francuz przyznał, że nadal trudno mu jest uwierzyć w bycie kierowcą F1, jednak zamierza podejść do swojego pierwszego startu w mistrzostwach, jak do każdego innego wyścigu.

Nie wierzę w to i nie chcę w to wierzyć. Chcę potraktować to jak normalny wyścig, tyle że z samochodem Formuły 1 w moich rękach. Wspaniale jest przybyć tutaj do Melbourne na moje pierwsze grand prix. Nie wywieram na sobie żadnej presji. Postaram się nauczyć najwięcej, jak to tylko możliwe i brać wyścigi takimi, jakimi są.

Jev nie skupia się na pokonaniu Daniela Ricciardo w ten weekend, a raczej na wykonaniu możliwie najlepszej pracy dla zespołu. Nie postawiłem sobie żadnych celów. Będę jechał samochodem najszybciej jak potrafię i wtedy zobaczymy, gdzie jesteśmy. Nie ma sensu mówić, że rozpocznę sezon za lub przed nim. Zamierzam podejść do tego na spokojnie, jechać szybko i postarać się poprawić samochód oraz zaliczyć jak najlepsze kwalifikacje.

Kierowca z Pontoise przyznał, że trudno jest mu określić pozycję Toro Rosso w stawce, choć uważa, że jego zespół będzie zaangażowany w zaciętą walkę środka stawki. Myślę, że dość trudno jest zobaczyć, gdzie jesteśmy w porównaniu do innych. Moim zdaniem mamy tempo całkiem podobne do Saubera, Williamsa i Force India. Któraś z ekip może być nieco szybsza, a któraś nieco wolniejsza. Musimy poczekać na weekend w Malezji albo Chinach, by uzyskać lepszy obraz układu stawki.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

6
Kamikadze2000
15.03.2012 03:37
Vergne ma jednak cel - za***c bolidem, ile fabryka z Feanzy dała!!! :))
Aeromis
15.03.2012 12:54
@adnowseb Przeczytaj raz jeszcze słowa Vergne - to była czysto wyrachowana odpowiedź (swoją drogą mało go znam więc opinii na jego temat jeszcze nie mam). Ponadto stwierdzenie "Nie postawiłem sobie żadnych celów" to ściema, bujda na rosole.
Gie
15.03.2012 10:31
Masz rację chłopie. Nie wywieraj na sobie presji, jedź tak jakby to miał być Twój ostatni wyścig. Bądź gotów że w środę przed którymś GP dowiesz się że nie jesteś już kierowcą STR. Ot taki urok jeżdżenia w RBR Bis.
jpslotus72
15.03.2012 10:22
Od presji w STR jest Helmut Marko, który wywiązuje się z tej roli z nawiązką... Bolid F1 "jest w rękach" Jeana-Erica, a Jean-Eric jest w rękach Helmuta. :)
adnowseb
15.03.2012 09:27
Chyba mit o wyrachowanym i zuchwałym Vergne padł:) Ricciardo górą!Którego podejście bardziej mi odpowiada.
sneer
15.03.2012 09:21
No, i to jest normalne podejście, a nie reprezentowane przez Ricciardo. Powodzenia :)