Pirelli zaprosiło zespoły na testy w Jerez
Włoski producent, chce pokazać, że tak samo traktuje każdą ekipę
21.03.1221:44
1799wyświetlenia
Pirelli zaprosiło zespoły do wysłania swoich obserwatorów na pierwsze testy z użyciem ich nowego samochodu. Dzięki temu włoski producent chce udowodnić, że żadna ekipa nie odniesie dodatkowych korzyści.
Oficjalny dostawca F1 starał się podczas zimy znaleźć odpowiedni samochód testowy po tym, jak Toyota z sezonu 2009 stała się zbyt przestarzała, by można było przeprowadzać miarodajne testy.
Kiedy zespołom nie udało się znaleźć odpowiedniego rozwiązania, Pirelli zdecydowało się na zakupienie bolidu Renault z 2010 roku, który będzie obsługiwany przez ludzi niezwiązanych z żadna ekipą.
Mimo to, pojawiły się głosy, że Lotus mógłby odnieść jakieś korzyści z tego tytułu, jednak włoska firma szybko temu zaprzeczyła.
Poprosiliśmy wszystkie zespoły o wysłanie swoich obserwatorów i sprawdzenia jak to wygląda- powiedział Paul Hembery.
Będą mogli zobaczyć, że to co robimy jest uczciwe wobec każdej ekipy.
Szef Pirelli Motorsport powiedział, że wybór Renault jest umotywowany chęcią posiadania dobrego samochodu ze środka stawki, a tożsamość francuskiego producenta, który stał się tylko dostawców silników, również nie pozostała bez znaczenia.
Chcieliśmy czegoś ze środka stawki, a Renault było wtedy piąte. Nie chcieliśmy niepokoić najlepszych zespołów. Można by pomyśleć, że powinno nam zależeć na mistrzowskim samochodzie, jednak niosłoby to za sobą dużo polityki i dramaturgii. Czuliśmy, że lepiej będzie tego uniknąć, wiec mamy samochód o solidnych osiągach. Ważne były też koszty oraz fakt, że Renault nie ma już własnej ekipy.
Włoska firma nadal jednak poszukuje kierowcy testowego na ten sezon. W Australii widziano, jak Jaime Alguersuari dyskutuje z Paulem Hembery i od razu pojawiły się spekulacje, że Hiszpan mógłby objąć tę funkcję. Jak na razie nie podjęto jednak żadnej decyzji i nie można wykluczyć zatrzymania Lucasa di Grassiego.
Jest wiele osób na tej liście, to niesamowite. Jest też kilka dziwnych - ludzi, którzy odeszli 20 lat temu! Wcześniej nie mieliśmy jednak problemów, a nie lubimy robić zmian dla samego zmieniania, więc możliwe, że nic się nie zmieni.
Źródło: autosport.com