Brawn: Hamilton nie dołączył do Mercedesa dla pieniędzy

Szef Mercedesa sugeruje, że Brytyjczyk potrzebował nowych wyzwań.
29.09.1217:39
Karol Zając
2936wyświetlenia

Ross Brawn twierdzi, że Mercedes wygrał na loterii, aby zapewnić sobie usługi Lewisa Hamiltona.

Sugeruje się, że przejście Brytyjczyka do zespołu z Brackley wiązało się z wyższymi zarobkami, niż oferował McLaren, a także o większej swobodzie przy zdobywaniu osobistych sponsorów.

Brawn uważa jednak, że motywacja 27-latka do zmiany otoczenia nie miała nic wspólnego z pieniędzmi i wynikała z chęci wyznaczenia nowych wyzwań w swojej karierze: Rynek kierowców jest bardzo konkurencyjny i podobnie jest z osobą Lewisa. On nie przyszedł do nas ze względu na fakt, że zaoferowaliśmy mu więcej pieniędzy, gdyż nie jest to prawda.

Sądzę, że Lewis po pierwsze jest kierowcą wyścigowym. To musi być kluczem do wszystkiego. Jeśli nie osiągałby sukcesów jako kierowca, żadne inne korzyści nie miałyby miejsca. Wszyscy zaangażowani związani z nami i z Lewisem rozpoznali fakt, że po pierwsze musi on być kierowcą wyścigowym osiągającym sukcesy. Jeśli taka sytuacja nie miałaby miejsca, to nic innego nie mogłoby się wydarzyć. To kluczowa kwestia - powiedział Brawn dla telewizji Sky.

Pomimo, że samochód Mercedesa nie jest aktualnie tak konkurencyjny jak ten McLarena, Brawn uważa, że Hamilton jest podekscytowany możliwością poprowadzenia zespołu na szczyt: Sądzę, że dla Lewisa wabikiem było stanie się częścią rozwijającej się struktury - tworzenia zespołu. Bycie częścią procesu budowania tego pakietu, a nie wejście w już uformowany i osiągający sukcesy zespół było dla niego motywacją. Sądzę, że Lewis poczuł, że jest to kolejny etap w jego karierze.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

16
RY2N
01.10.2012 08:38
swój pogląd wyraziłem już pod innym artykułem żeby się nie powtarzać ... http://f1wm.pl/php/news_id-27492.html
Ranguren
30.09.2012 12:15
jpslotus72 zgadzam się z niejest to dobry ruch ale Hamilton zawsze się może z tego wyrwać dobry ruch to byłby choćby Red-bull i też wole prywatne stajnie tak jak Kamikadze2000 katinka baza Mercedesa też Angli jest :) I Hamilton będzie popularny jak popełnił bład to nieważne że kontrakt 3 letni zmiani zespuł i dzieki tej zmianie sezon będzie ciekawszy a po drugie Mercedes który się chciał wycofać wybuduje silniki v6 i nawet jak odejdzie to zostanie silnikami :)
damian1987
30.09.2012 09:00
@MPOWER Można wiedzieć skąd masz informacje na temat tego że BE chce wprowadzić nowe silniki od 2016?
Kamikadze2000
30.09.2012 07:34
@Yurek - bogate tradycje ma, ale ta sportowa marka. Teraz to korporacja, która wróciła, bo chce na tym zyskać. Jej "wyścigowe DNA" już jest przeszłością. RBR to dwukrotni czempioni, a poza tym, to prywatna ekipa. Ja akurat wolę wygrywający prywatny zespół, niż potentata.
mbwrobel
29.09.2012 11:07
Heh, skoro nie dołączył do Mercedesa dla pieniędzy i szuka większych wyzwań, to proponowałbym HRT. Kasą by go nie rozpieścili, a zdobyć podium w takim bolidzie, to o ho ho! Wyzwanie, co się zowie! A do tego zespół młody i również jest co rozwijać.
SkC
29.09.2012 08:12
Błąd w tytule newsa, powinno być tak... Brawn: Hamilton nie dołączył do Mercedesa dla sukcesów sportowych.
katinka
29.09.2012 06:11
[quote]Z Hamiltonem, jest zupełnie inna sprawa. Mówiąc językiem piłkarskim, angielski klimat przestał mu służyć, więc zmienił na niemiecki. Zwykły transfer niezwykłego sportowca. Poszukiwanie nowych wyzwań i nowych motywacji[/quote] @derwisz, no dokładnie, tez myślę, że to właśnie o to chodzi, bo czasami nawet dla "takiego" Hamiltona liczy się coś więcej niż kasa, to prawdziwy kierowca wyścigowy! A tym Panem Fulerem sie za bardzo nie martwie, Hamilton wygląda, że wydoroślał i poradzi sobie z takim gościem. Jestem podekscytowana tym 2013 chyba nawet trochę bardziej niż końcówką tego i tą walką o mistrzostwo, bo jakos wątpię, aby McLaren postawił na Lewisa, ale na pewno tak jak powiedział - nie odpuści. Czeka na Hamiego trudne wyzwanie, nowy zespół, nowi ludzie z innym chyba podejściem do ścigania, nowy może nie najlepszy bolid, pokonanie Rosberga, ale to dobrze, każdy kiedys tego potrzebuje. A tak sie złożyło, że akurat teraz Merc potrzebuje takiego kierowcy jak Lewis, a Lewis potrzebuje Mercedesa. Fajnie by było, gdyby im sie udało, a jak jeszcze kiedyś pokonają McLarena, to będę w 7 niebie.
jpslotus72
29.09.2012 05:18
@Aeromis To oczywiście na razie "gdybanie" - ale przy, jak to określiłeś, opcjonalnie słabym Mercu jakoś trudno mi sobie wyobrazić pokornego Lewisa... Co innego Schumacher, który wygrał już "wszystko" i ma do sprawy trochę większy dystans (chociaż szczególnie w pierwszych dwóch sezonach też na szczęśliwego nie wyglądał - a teraz sam przyznał: "Spędziłem z Mercedesem trzy lata, które ze sportowego punktu widzenia niestety nie ułożyły się tak, jakbym tego chciał."). Schumiego w dodatku z Mercedesem i Brawnem łączą związki mniej lub bardziej sentymentalno-emocjonale - więc Michael był bardziej cierpliwy i powściągliwy w przypadku niepowodzeń. Lewisa podobne związki łączyły z McLarenem - w przypadku Mercedesa będą to związki sportowo-biznezowe (i oby to pierwsze było wciąż sprawą pierwszoplanową). Co będzie, jeśli Mercedes zostanie w tym miejscu, w którym jest obecnie? No dobrze - dosyć tego wróżenia... Na razie będzie bardzo ciekawe obserwować Lewisa w McLarenie podczas pozostałych GP tego sezonu - relacje z zespołem po ostatnich decyzjach, reakcje na różne sytuacje itd.
Aeromis
29.09.2012 05:01
@jpslotus72 Weź poprawkę na jeszcze jedna sprawę. W tym sezonie każdy kierowca z czuba stawki dowiedział się jak diabelnie istotna jest regularność, której swoja drogą Hamiltonowi zarzucić nie można (prędzej zespołowi). Co będzie tego nie wiemy, ale ja bym się diabelnie zdziwił, gdyby przy (opcjonalnym) słabym Mercu w 2013 roku Lewis znów by zaczął rozrabiać, zwłaszcza że dostał nauczkę już wcześniej, w 2011 roku. Jakby dwa lata nauki wyparowały z dymem to byłoby to serio szokujące.
derwisz
29.09.2012 04:54
@jpslotus72 Z Beckhamem to trochę nie do końca było tak jak piszesz. Nie chce się o tym rozpisywać, ale moim zdaniem zbytnio uprościłeś temat. Kariera za Atlantykiem nie była główna przeszkodą dla gry w reprezentacji, David cały czas trzymał formę i był powoływany do kadry. Problemem były kontuzje, to one uniemożliwiały mu grę w reprezentacji. Z Hamiltonem, jest zupełnie inna sprawa. Mówiąc językiem piłkarskim, angielski klimat przestał mu służyć, więc zmienił na niemiecki. Zwykły transfer niezwykłego sportowca. Poszukiwanie nowych wyzwań i nowych motywacji. Nic tak nie działa na wyobraźnię jak droga od zera do milionera. Pisałem to już wiele razy, bardzo dobra decyzja, HAM chce iśc w slady tych mistrzów którzy zdobywali tytuły w więcej niż w jednej stajni, a jeżeli na dodatek ma szansę osiągnąć ten cel z zespołem, który nie należy jeszcze do ścisłej czołówki tym lepiej dla niego, bo w razie sukcesu zasługi i chwała będą większe, a jeżeli się nie uda to zawsze będzie mógł powiedzieć, auto nie było konkurencyjne. Klęskę poniesie tylko w jednym przypadku: jeżeli nie udowodni, że jest wyraźnie lepszym kierowcą od Rosberga. Jeżeli Ham jest tak dobry jak się tego spodziewamy, to nawet przy obecnej formie Mercedesa, miałby duże szanse na miejsce w czołowej 4 klasyfikacji indywidualnej. A czy istotnie, aż tak bardzo przewyższa klasą Rosberga pokaże najbliższy sezon. Moim zdaniem, skoro Rosberg, który był chłopcem do noszenia torby za MSC, mógł zajmować 5 miejsce to Lewis od samego początku powinien mierzyć w podium.
jpslotus72
29.09.2012 04:40
@MPOWER Jeśli chodzi o Beckhama - to nie był szczęśliwy, kiedy Milanowi nie udało się go wykupić z Los Angeles... W Mediolanie przypomniał sobie, czym się wciąż jeszcze różni futbol od soccera (chociaż poziom s Stanach jest już lepszy niż dawniej) i odezwała się w nim dusza sportowca (akurat śledziłem tę sprawę, bo mój bratanek jest zagorzałym fanem Milanu :). A tak w ogóle - nie wiem oczywiście, jakim bolidem będzie dysponował w przyszłym sezonie Mercedes i być może doczekamy się niespodzianki - wiem jednak na pewno, bo były tego liczne dowody, że Lewis w niekonkurencyjnym bolidzie to "jeżdżąca frustracja" - szkodząca sobie i innym "użytkownikom torów"... Przez "niekonkurencyjny" bolid w McLarenie rozumiem np. sytuacje, kiedy temu zespołowi zdarzało się zaczynać sezon z problematyczną konstrukcją - jednak za każdym razem ekipie z Woking prędzej czy później udawało się wystarczająco "podrasować" swoją maszynę, czego nie można w takim samym stopniu powiedzieć o Mercedesie (mnóstwo poprawek, a w efekcie - z wielkiej chmury mały deszcz)...
MPOWER
29.09.2012 04:30
@jpslotus72 Mozliwe że masz rację ale całe życie nie będzie Lewis jeździł. Buduję swój wizerunek w świecie show biznesu i może kiedyś to zaowocować. Już sama partnerka jego to przecież jedna z większych celebrytek :) A co do Beckama....On jest szczęśliwy z tego obrotu sprawy. Ma kasę na rodzinę, swoje w piłce osiągnął a całe życie po murawie biegać nie będzie. Co do innych plotek Bernie chce wstrzymać wejście nowych silników do 2016r. A Ross Brawn walczy o miejsce dla Schumacher w zarządzie Mercedesa. Natomiast Lewis zapowiedział, że będzie walczyć do końca sezonu bardzo agresywnie i nie odpuści. Mam nadzieję że Mak mu na to pozwoli i nie będzie z jego bolidu robił poligonu doświadczalnego z nowych części na nowy sezon.
jpslotus72
29.09.2012 04:26
[quote]Sądzę, że Lewis po pierwsze jest kierowcą wyścigowym. To musi być kluczem do wszystkiego. Jeśli nie osiągałby sukcesów jako kierowca, żadne inne korzyści nie miały by miejsca.[/quote]Chciałbym, aby tak było - ale w tym przypadku na razie trudno mi te dwie sprawy dopasować: dążenie do sukcesów w karierze kierowcy i obecny transfer z McLarena do Mercedesa. Chciałbym też wiedzieć coś więcej na temat roli Simona Fullera w tym całym zamieszaniu - szczególnie w kontekście kariery innego z jego "podopiecznych", Davida Beckhama. Czy Beckham odszedł z Europy do Los Angeles Galaxy w poszukiwaniu nowych wyzwań sportowych? David stał się najlepiej zarabiającym piłkarzem w historii amerykańskiej MLS - ale co się stało z jego sportową karierą? Stracił miejsce w angielskiej reprezentacji - ale nie z powodu wieku, tylko dlatego, że gra za Oceanem nie gwarantowała odpowiedniej dyspozycji sportowej - nawet Capello widział jeszcze miejsce dla Beckhama w reprezentacji, stawiał jednak warunek: gra w dobrym, europejskim klubie. David w przerwie rozgrywek amerykańskich grał przez 3 miesiące w AC Milan - i na tyle zatęsknił za europejskim futbolem, że chciał pozostać w Mediolanie na dłużej - na co jednak amerykański pracodawca nie pozwolił ("płacę i wymagam"). Już przejście z Manchesteru do "gwiezdnego" Realu było krokiem na drodze od sportowca do celebryty. Po co ta cała piłkarska dygresja? Zastanawiam się, czy Fuller nie wprowadził Lewisa na drogę Beckhama - drogę na celebryckie szczyty i w sportowe maliny jednocześnie...
zx74yu
29.09.2012 04:22
@Yurek Red Bull ma dwa mistrzostwa świata :)
Yurek
29.09.2012 04:02
Zobaczymy. Ja tam wolę, żeby wygrywał Mercedes niż Red Bull, bo Mercedes ma bardzo bogate tradycje w motorsporcie, a co poza pieniędzmi ma Red Bull?
MairJ23
29.09.2012 03:56
A co Ross ma innego powiedziec ? Zreszta dla kibica nei powinno byc to wazne jakie sa motywacje - wazne ze - kazdy z nas wie - ze Lewis jest waleczny i tanio skory nie sprzeda - bedzie sie starac wygrywac chocby Mercdesem :) i to zaowocuje wspaniala walka na torze ! ja przynajmniej tak to widze ! Pozdro