Hamilton chwali podejście Mercedesa do kierowców

Anglik zaprzeczył ponadto, jakoby odczuwał większą swobodę w nowej ekipie
10.03.1300:19
Michał Roszczyn
2510wyświetlenia

Lewis Hamilton twierdzi, że w zespole Mercedesa może bardziej skupić się na swojej jeździe, aniżeli to miało miejsce w McLarenie.

Mistrz świata z 2008 roku przez niemal całą swoją wyścigową karierę był wspierany przez team z Woking, by na ten sezon przejść do niemieckiej ekipy.

Poproszony o porównanie obu swoich dotychczasowych pracodawców w Formule 1, Anglik szczególnie podkreślił podejście Mercedesa do swoich kierowców. Tutaj również mamy sponsorów i związane z tym spotkania czy dni filmowe, zatem w tej kwestii nie ma wielkiej różnicy. Niemniej tutaj jest lepiej, jeżeli chodzi o skupienie się na kierowcy, jego osiągach i gotowości do pracy. Dbają o to, bym był możliwie najlepiej przygotowany fizycznie i mentalnie, dokładają wszelkich starań, by wszystko działało jak należy.

Hamilton zaprzeczył, jakoby w Mercedesie odczuł większą wolność osobistą. To nie tak, że mam więcej swobody - po prostu mam więcej czasu na inne sprawy. Nadal jeżdżę dla zespołu wyścigowego, nadal jestem zaangażowany w popychanie ekipy naprzód. Zmieniłem tylko otoczenie, które zresztą uwielbiam. Jestem niesamowicie szczęśliwy pracując z tymi ludźmi. Są bardzo entuzjastycznie nastawieni, chcą pracować nad lepszymi wynikami i naprawdę dbają o komunikację ze mną. Oczywiście poczynili kilka kroków naprzód w porównaniu do zeszłego roku i myślę, że zmierzają w dobrym kierunku.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

41
Kamikadze2000
11.03.2013 06:52
Nicole to nędza artystyczna. Lewis jest po to, aby być na okładkach tabloidów. ;)
oxiplegatz
10.03.2013 09:57
Lewis nie tylko zafundował sobie pieska, ale też tatuaż na całe plecy i ramię. Widocznie w Maku nie było to mile widziane i chłopak to odreagował :)
THC-303
10.03.2013 09:46
[quote]Ojejku, ja też lubię się modnie ubierać (włączając w to rurki)[/quote] A kysz :P ;) Dobra wiem, nie na temat. Ale dyskusja już i tak zboczyła z tematu jak Lewis z toru w kierunku salonów ;]
jpslotus72
10.03.2013 09:45
@katinka [quote="katinka"]Mnie interesuje tylko ściganie, a nie życie prywatne i wygląd kierowców F1.[/quote]Mnie też nie interesuje życie prywatne kierowców, o ile nie ingeruje to w ich pracę. W przypadku Lewisa sądzę, że to ingeruje w jego pracę w sposób negatywny - przeszkadza mu w koncentracji i tym samym nie pozwala mu wykorzystać pełni jego potencjału. Strzepię sobie język w tej sprawie właśnie dlatego, że widzę ten nieprzeciętny, pozytywny potencjał - gdyby chodziło o słabszego kierowcę, mógłby sobie fikać koziołki w garażu a mnie by to nie obchodziło. [quote="katinka"]mam nadzieję, że teraz w Mercu Hamilton będzie potrafił oddzielić walkę i sport od tego sztucznego błysku. Może znajdą się ludzie, co mu w tym pomogą[/quote]Wiele razy pisałem, że Lewisowi pomogłaby współpraca z kimś doświadczonym ze świata F1, kto mógłby mu służyć radą i profesjonalnym wsparciem (jako niezobowiązujący przykład podawałem Johnny Herberta). Firma Fullera, zajmująca się promowaniem gwiazd showbiznesu i nadawaniem także sportowcom wizerunku celebryckiego ma swoje, komercyjne cele - nie rozumie istoty F1, tylko istotę robienia kasy na sprzedaży PR-u i "public image" - więc raczej Lewisowi nie pomoże (a moim zdaniem - zaszkodzi). Wszystko, czego moim zdaniem - poza odpowiednim bolidem, ma się rozumieć - Lewis potrzebuje do właściwego rozwoju swojej kariery sportowej, to koncentracja i dyscyplina (wewnętrzna - a być może i w wyważonych proporcjach zewnętrzna, w postaci współpracy ze wspomnianym mentorem ze środowiska F1).
katinka
10.03.2013 09:05
No dobra @SirKamil, czyli było tak, nie wiedziałam, że Lewis zachował się tak niefajnie, chociaż przyznaję trudno mi uwierzyć, że odezwał się w ten sposób do kogoś. A propo wdzięczności itp. nie wiem czemu przypomniał mi się Kubica i BMW. Mnie również interesuje tylko sport i nie robię z LH wroga McLarena, po prostu uważam, że idealizowanie tego zespołu kosztem Hamiltona jest nie w porządku i tyle. I napisałeś, "McLarena, który dał mu wszystko", a ja myślę, że to działa w dwie strony, bo Lewis dał temu zespołowi wcale nie mniej, a teraz ok możesz sobie myśleć o moim wymiarze głupoty co tylko chcesz. @jpslotus72, nie wiem czemu wytłuściłeś ten tekst? Może wiesz, czasem jestem nierozgarnięta, ale ja o tym wiedziałam, że tak myslisz o LH kierowcy, chodziło mi o Hamiltona jako człowieka. Nie mówię, że jesteś wrogiem Lewisa, tylko chyba nie rozumiem paru rzeczy. Lewis to nie Schumi, Vettel czy Alonso, każdy jest inny i każdy z nich ma coś za uszami taka prawda, a Lewis jest taki, że oprócz scigania lubi błysk fleszy. Mnie interesuje tylko ściganie, a nie życie prywatne i wygląd kierowców F1. To prawda, że teraz F1 oprócz wyścigów jest tym durnowatym biznesem, ale mam nadzieję, że teraz w Mercu Hamilton będzie potrafił oddzielić walkę i sport od tego sztucznego błysku. Może znajdą się ludzie, co mu w tym pomogą, tak normalnie z dobrego serca, bez gadania i wypominania co tam komu nie zawdzięcza. Pozdr @marla, no popatrz dziwne, ale nie znałam tej historii. Ale to nic nie zmienia, kierowców, ludzi idealnych nie ma pomimo tego, że chyba chcecie mi to wmówić. A kontra dla Lewisa i przykład Vettela i Raikkonena, i podejścia do innych ludzi to chyba nie za bardzo trafne, to już prędzej mogłaś podać Buttona i pomimo mojej niechęci z tym bym się musiała zgodzić.
marla
10.03.2013 07:41
@jpslotus72 Już tyle razy to tłumaczyłeś, że aż się dziwię, że kolejny raz podejmujesz się tej syzyfowej pracy wyjaśnienia niektórym swoich intencji w temacie Hamiltona. Podziwiam Twoją cierpliwość. :) @akkim Mea maxima culpa. :)
jpslotus72
10.03.2013 07:29
PS - nie jestem (@katinko) wrogiem Hamiltona - ale wolę go oglądać w walce o podium F1, niż w wyścigu o miejsce w rubryce towarzyskiej lub na czerwonym dywanie... F1 w XXI wieku musi jakoś łączyć sport z biznesem, marketingiem i związanym z tym "gwiazdorstwem" - ale trzeba to robić z głową (czyli we właściwych proporcjach) - w miarę możliwości poza padokiem i poza weekendami GP. Walka o najwyższe cele w Formule 1 wciąż jeszcze wymaga w pełni profesjonalnej koncentracji na wykonywanej pracy.
akkim
10.03.2013 07:14
Widzę, że wiele /wielu/ spośród Was zaczyna przeglądać na oczy i zwracać uwagę na fakty, które opisywałem od lat. Późno, ale i tak cieszy.
IceMan11
10.03.2013 06:56
@marla Jak ktoś ma mało oleju w głowie, to sodówa później uderza. No taka jest prawda. Z całym szacunkiem do Lewis'a, ale od samego początku jego kariery w F1 twierdzę, że to tępy facet.
marla
10.03.2013 06:35
@katinka Dziwne, że tak zagorzała fanka Hamiltona jak Ty nie słyszała o historii, o której napisał @SirKamil. Nikt tu nie zmyśla żadnych historii o Lewisie, to czyste fakty i on sam sobie swój wizerunek ułożył i układa dalej. I tak, znowu przyczepię się do jego psa, bo jak dla mnie to jest ciąg dalszy tego o czym mówi @jpslotus72, szopki, którą urządza na padoku, aby zaistnieć w jakiś inny sposób niż za kierownicą bolidu. Hamilton stanowi wyraźny kontrast między kierowcami typu chociażby Raikkonena czy Vettela, którzy od początku swojego pobytu w F1 nie zmienili się wcale lub w nieznacznym stopniu, ale nawet bez odrobiny "sodówki". I tu już właśnie nawet nie chodzi o styl bycia, pal licho spodnie-rurki i tatuaże (swoją drogą koszmarnie przesadne i kiczowate), ale też o podejście do innych ludzi. Bliskich ludzi. Tak jak w newsie o rywalizacji z Alonso, Lewis, co jest dla mnie w ogóle absurdalne i nie rozumiem celu jakim się kierował, daje pstryczka w nos Buttonowi - kiedyś podobno świetnemu kumplowi, umniejszając jego zdolności. Czy na początku kariery, kiedy po pierwszych wielkich zwycięstwach przestał nawet witać się ze swoimi mechanikami.
jpslotus72
10.03.2013 05:02
@IceMan11 Nigdy nie zaglądałem na Twitter i będę pewnie ostatnim w tym kraju, który to zrobi (tak, tak - można bez tego żyć :)... Jednak Twitter to Twitter - podczas weekendów GP Alonso jest skupiony na pracy (nawet swoją wybrankę skrzętnie ukrywał) - na padoku nie widać żadnego show wokół jego osoby, poza tym co robi w bolidzie. Napisałem:[quote]Co wiesz o życiu prywatnym Rosberga, Webbera, a nawet Vettela czy Alonso? Nawet jeśli mają jakieś zawirowania, to zostawiają to za drzwiami garażu.[/quote]- chodziło mi więc o to, co dzieje się na padoku (a nie na Twitterze) - na ile tutaj obecne są dole i niedole prywatnego życia kierowców. W przypadku Lewisa nie trzeba zaglądać na Twitter - niemal każdemu GP towarzyszą echa burzliwych dziejów jego prywatnego życia.
IceMan11
10.03.2013 04:10
@jpslotus72 Akurat o Alonso wiadomo sporo. Wszystko na twiterze pokazuje i opisuje ;P
jpslotus72
10.03.2013 03:42
@katinka [quote]Wybacz, ale to pozostawię bez komentarza... Przykro mi jakoś, że akurat Ty masz chyba już wyrobione zdanie na wszystko co jest związane z Hamiltonem.[/quote]Na temat Lewisa wyrobiłem sobie takie zdanie - bardzo utalentowany i waleczny jak mało kto kierowca, który nie potrafi wykorzystać swoich możliwości przez brak koncentracji i rozpraszanie się na zbyt wiele spraw, które powinny pozostać poza granicami padoku. Mówi się czasem, że ktoś "zabiera swoją pracę do domu" (kiedy nie potrafi w nim oderwać się od spraw zawodowych, co jest niezbędne dla higieny psychicznej). Lewis raczej zabiera swoje życie prywatne do pracy... Popatrz na innych kierowców - kto z nich jeszcze to robi? Co wiesz o życiu prywatnym Rosberga, Webbera, a nawet Vettela czy Alonso? Nawet jeśli mają jakieś zawirowania, to zostawiają to za drzwiami garażu. Natomiast w przypadku Lewisa wszystko odbija się na jego pracy i koncentracji. Może jestem uprzedzony - chociaż w tym przypadku nie sądzę...
SirKamil
10.03.2013 03:10
[quote="katinka"]A tak, nie słyszałam tej historii, no opowiedz, proszę, ale nie przeczę, że czegoś takiego nie było.[/quote] Na posezonowym spotkaniu z kierowcami w 2007 czy 8 roku, jedna z pracownic McLarena chciała pogratulować Hamiltomowi kampanii. W reakcji Hamilton zbeształ ją stwierdzeniem, że zwykli pracownicy zespołu nie powinni się do niego odzywać... Żeby było śmieszniej, zostało to uchwycone na prywatnym filmiku jednego z obecnych tam gości- no, ze spotkania z prawdziwą gwiazdą... McLaren oczywiście zadbał o usunięcie dowodów normalności i skromności tego wspaniałego chłopaka z sąsiedztwa. Historii o Lewisie TAAAAKIM celebrycie jest z resztą więcej... Życie jest mniej milutkie niż reżyserowane filmiki z rodziną czy autoryzowane wywiady. Nie jest to coś co mnie szczególnie interesuje, bo stawiam na sport, ale nie przepadam za robieniem przez kibiców kierowców wrogów z zespołów dla których jeżdżą bądź jeździli. W przypadku Hamiltona i McLarena, który dał mu wszystko, nabiera to nowego wymiaru głupoty. No i ta gadka, że Whitmarsh mógł nie odpowiadać na pytania byle tylko nie zdradzić choć cienia lub pierwiastka negatywnego oddziaływania celebryckich wycieczek po garażu.. absurd... czysty krystaliczny absurd.
badyl
10.03.2013 03:05
Właśnie dlatego nigdy nie kibicuję kierowcy, wolę zespołowi. Odchodzi taki i ja rozumiem, coś mu nie pasowało, niech powie, nie ma miejsc idealnych. Ale w tej wypowiedzi wyraźnie słychać, że ma jakieś pretensje, ale już powiedzieć o co mu chodzi to nie ma odwagi. Dowiadujemy się, że na przykład w Mercedesie "dbają o to, bym był możliwie najlepiej przygotowany fizycznie i mentalnie", i co, mam rozumieć, że w McLarenie przez te wszytskie lata tego nie robili? Nie wiem na co on tak naprawdę narzeka...
katinka
10.03.2013 02:34
Mam na mysli @SirKamil np. wypowiedzi Whitmarsha czy Dennisa dotyczące Hamiltona, te już po jego decyzji o przejściu do Merca. Odniosłam wrażenie, że było tam słychać lekceważenie. Lewis odchodząc też trochę narzekał na zespół, ale nigdy nie mówił w takim tonie. A tak, nie słyszałam tej historii, no opowiedz, proszę, ale nie przeczę, że czegoś takiego nie było. Zresztą widziałam podobne zachowanie u kilku innych kierowców w F1, tych idealnych, ale dla wszystkich wtedy to było cool. [quote]Robili to wielokrotnie i on i jeszcze wcześnej Dennis.[/quote] Wiem, że wiesz odemnie dużo więcej o F1 i pewno tak ogólnie też, ale naprawdę nie wiem, skąd to wiesz i mówisz z taką pewnością? Ja nie pamietam naprawdę, aby coś takiego było w mediach. Miałam wrażenie, że zawsze traktowali Hamiltona nie jak partnera do rozmowy, tylko jak dzieciaka, który zrobi wszystko co każą. @jpslotus72, mógł Whitmarsh w ogóle nie odpowiadać na to pytanie, a o jego dyplomacji świadczy pewien wywiad przed sezonem 2010, w którym ocenił Hamiltona już na samym początku swojego szefowania McLarenowi. Nie wybielam Lewisa, ma wady i czasami robi dziwne rzeczy,nie jest idealnym człowiekiem. I nie zrozum mnie źle, ale po prostu czasami denerwuje mnie to wieczne ocenianie Hamiltona i Jego zycia, bo tak naprawdę, uważam, że to ich sprawa, tych kierowców co robią poza torem, z kim się bawią, z kim rozwodzą, jak ubierają i z kim śpią. [quote]Buttonowi też często towarzyszyła Jessica - ale nigdy nie wykorzystywała tego do lansowania siebie, towarzyszyła ojcu Jensona i kamera wyławiała ją tylko podczas tych wyścigów, kiedy Jenson walczył o najwyższe pozycje...[/quote] Wybacz, ale to pozostawię bez komentarza... Przykro mi jakoś, że akurat Ty masz chyba już wyrobione zdanie na wszystko co jest związane z Hamiltonem.
znafcaf1
10.03.2013 02:07
@predkosc chcesz to masz...Emo dorosło do tego, żeby z psem chodzić do pracy. Już widze jak wygrywa i biegnie ucałować swojego psa...kuźwa wspomnisz moje słowa.
predkosc
10.03.2013 02:05
@znafcaf1 Co ty człowieku pierniczysz, może jeszcze zacznij gadać o jego kobietach. Heloł, to jest F1WM, a nie pudelek.
znafcaf1
10.03.2013 01:34
Kierowcą owszem jest. Taki ma zawód. Ale kierowca a kierowca to pojęcie względne dość. Mnie tam jego osiągi niezbyt interesują. Bo nie ma co za bardzo oglądać. Chodzi mi akurat o to jakim on jest człowiekiem. A z jego wypowiedzi i całokształtu podczas sezonu można sie dowiedzieć wiele.
punksnotdead
10.03.2013 01:18
@znafcaf1 To co piszesz jest żałosne... Nie widzę żadnego związku między spodniami, a jazdą. I nie rozumiem jak można powiedzieć o kimś, kto zdobył tytuł mistrza świata w F1, tytuł wicemistrza w swoim debiucie, wygrywa minimum 2 wyścigi w roku, tylko raz ukończył sezon za zespołowym partnerem, w pierwszym roku startów sięgnął po mistrzostwo w GP2... i naprawdę mógłbym wymienić jeszcze sporo sukcesów, które osiągnął właśnie jako KIEROWCA, że nim nie jest.
znafcaf1
10.03.2013 01:04
@Simi dlaczego? pogadajmy o modzie i o rurkach. a tak w temacie to może obstawimy kto skończy wiecej wyścigów. Grosjean czy Hamilton?
jpslotus72
10.03.2013 12:59
@katinka [quote="katinka"]nie lepiej porozmawiać z samym zainteresowanym w cztery oczy, a nie paplać o tym w mediach na cały świat[/quote]To nie było tak, że Whitmarsh pobiegł do mediów, by się poskarżyć na Lewisa... Muszę się tu opierać na mojej pamięci, bo minęło już trochę czasu - ale wiem, że to Humphrey zapytał Whitmarsha o to, czy pomaga im ta atmosfera, związana z częstymi wizytami showbiznesowych gości Lewisa (to było wtedy, kiedy Lewis na każde GP zapraszał sobie inną "maskotkę") - Whitmarsh odpowiedział mniej więcej tak: "Podczas każdego weekendu mamy sporo pracy do zrobienia i chcemy się skupić na jak najlepszym przygotowaniu całego zespołu do wyścigu" - dlatego napisałem, że zrobił to "dyplomatycznie" (bo nie powiedział wprost "nie lubię, jak mi się obcy pętają po stanowisku pracy" - tylko dał to to zrozumienia). Buttonowi też często towarzyszyła Jessica - ale nigdy nie wykorzystywała tego do lansowania siebie, towarzyszyła ojcu Jensona i kamera wyławiała ją tylko podczas tych wyścigów, kiedy Jenson walczył o najwyższe pozycje... Inny przykład - kto jak nie Schumacher mógłby się czuć gwiazdą na padoku - a nie przypominam sobie, żeby urządzał jakieś celebryckie pikniki w garażu... A co do "paplania", to właśnie Lewis mógłby "nie paplać na cały świat", jak to czuł się spętany i zaniedbywany w McLarenie...
Simi
10.03.2013 12:56
@IceMan11 Ok, może, ale pewnie nie chciał być już traktowany jako wychowanek McLarena. Jeździł z nimi przez sześć lat i ewidentnie zaszło sporo zmian we wzajemnych relacjach. Czasem zmiany są konieczne. Przykład na załączonym obrazku.
SirKamil
10.03.2013 12:42
[quote]bo to nie jest fajne być z ludźmi, którzy uważają się za lepszych[/quote]taa, a co konkretnie masz na myśli? Pewnie nie słyszałaś historii jak pan "The Great" Hamilton już w samych początkach swojej kariery odnosił się do szeregowych pracowników McLarena w Woking? [quote]więc nie lepiej porozmawiać z samym zainteresowanym w cztery oczy,[/quote]Robili to wielokrotnie i on i jeszcze wcześnej Dennis.
IceMan11
10.03.2013 12:36
@Simi Czytając jego wypowiedzi stwierdzam, że ani trochę nie doroślał.
Simi
10.03.2013 12:28
Ojejku, ja też lubię się modnie ubierać (włączając w to rurki) i nie rozumiem tutaj zarzutów pod adresem Lewisa. Nie może się ubierać jak mu się podoba? Błagam, nie róbmy z F1 opery mydlanej... za niedługo zaczniemy pisać o wpadkach modowych, albo "ciuchowych strzałach w dziesiątkę"...zostawmy to w spokoju. A co do treści newsa - jakby nie było, McLaren wychował Lewisa i Anglik na pewno nie może powiedzieć źle. W końcu to oni pozwolili mu zadebiutować, dali mu samochód zdolny do walki o tytuł i (przynajmniej) równy status obok Alonso. Ale ostatnie sygnały wskazywały na to, że związek Lewisa z McLarenem nie przypominał już tych pięknych początków. Może Hamilton wydoroślał i wolał sam podejmować decyzje, prowadzić zespół, a status "wychowanka-dzieciaczka" McLarena przestał mu odpowiadać. Ostatnie sezony i tak były nieco rozczarowujące, więc przechodząc do Merca, Lewis wcale nie robi kroku w tył, nawet jeśli pokażą to wyniki...chociaż wcale nie muszą. Osobiście jestem zdania, że Hamilton zaskoczy niejednego z nas.
katinka
10.03.2013 12:09
Jak widać Hamilton nie tylko nie może kupić sobie psa, ale nawet ubrać sie jak chce, by ludzie nie martwili sie o Jego lans czy jajka, to naprawdę chyba całkiem miłe, hehe...:D Cieszę się, Lewis jest zadowolony i wydaje się szczęśliwy. Czułam, że to przejście do Merca i zmiana otoczenia dobrze mu zrobi, bo to nie jest fajne być z ludźmi, którzy uważają się za lepszych. Nie wiem, jaki bedzie ten sezon dla Lewisa, ani dla Mercedesa, ale wiem, że Hamilton to świetny kierowca, a Merc zespół z historią nie tylko w F1. Mają też dobrych ludzi, którzy pracują może innym systemem, ale tak jak pozostałe zespoły, więc dziwi mnie trochę to odbieranie im szansy na jakikolwiek sukces. [quote]Pamiętam jak Whitmarsh, w rozmowie z BBC, (w dyplomatycznej formie, ale jednak) zdradził swoje poirytowanie tym gwiazdozbiorem w swoim garażu podczas weekendu wyścigowego.[/quote] @jpslotus72, ale Winston Churchill mówił, że dyplomata, to człowiek, który 2 razy się zastanowi zanim nic nie powie, więc ja myślę, że z Pana Whitmarsha to dyplomata żaden. F1, to taka jakby druga rodzina dla kierowcy, więc nie lepiej porozmawiać z samym zainteresowanym w cztery oczy, a nie paplać o tym w mediach na cały świat, nawet wtedy, gdy robi się to tak ujmująco jak Pan Martin? ;)
Kamikadze2000
10.03.2013 11:54
@SilverX - Tusk i jego banda blokują wizje numerków... ;)
znafcaf1
10.03.2013 11:35
@jpslotus72 i widzisz jaka tu merytoryka czasem sie zdarza:) przyznam Ci racje:) Lewis od najmłodszych lat był trzymany w MCL ponieważ lubiono go tępić. Mam nadzieje, że nie przez kolor skóry. Lubię takie teorie. A co do komentarzy Silvera i micha: cóż ale ja np. osobićsie lubie bardzo zespół Mercedesa, mam do nich sentyment, że tak powiem.
mich909090
10.03.2013 11:20
@SilverX Spokojnie,im wszystkim się oczy otworzą jak Merc wszystkich zleje w Australii.Niektórzy nie mogą się pogodzić z tym że Merc może być mocny i wygrywać dlatego czepiają się wszystkiego czego tylko mogą.
SilverX
10.03.2013 11:07
Widzę, że mamy kilku Nostradamusów tutaj. A jak się pytam o numerki do lotto to nie ma nikogo...
znafcaf1
10.03.2013 10:39
Ale Lewis nie jest kierowcą. Ostatnio chyba stał sie krytykiem mody. Bo łazi w takich łachach (może i za wielkie pieniądze je kupił), które wskazują, ża zajął sie też kulturą EMO na stałe. Tacy ludzie w rurkach ze ściśnietymi jajkami do granic możliwości nie mają miejsca w tym sporcie. Rozmienił swój talent z drobnych na szajs.
jpslotus72
10.03.2013 10:33
Przez co najmniej dwa ostanie sezony kilka razy pisałem, ze Lewis powinien skoncentrować się na swojej wyścigowej pracy, zamiast urządzać celebryckie imprezy i wywolywać "skandale medialne" nieprzemyślanymi wypowiedziami... Pamiętam jak Whitmarsh, w rozmowie z BBC, (w dyplomatycznej formie, ale jednak) zdradził swoje poirytowanie tym gwiazdozbiorem w swoim garażu podczas weekendu wyścigowego. Więc co do tego "skupiania się na własnej jeździe", to Lewis przynajmniej w jakiejś części powinien uderzyć się we własną pierś. Jeśli w Mercedesie rzeczywiście wróci Hamilton-kierowca, a Lewis-celebryta będzie zostawał w domu podczas weekendów GP, to tym lepiej dla niego samego i dla ścigania - bo F1 potrzebuje Lewisa-kierowcy... PS - w ogóle ten temat "prześladowania Lewisa" w McLarenie jest już dla mnie niesmaczny. Rzeczywiście - od najmłodszych lat Lewisa McLaren nie robił nic innego, tylko rzucał kłody na drogę jego wyścigowej kariery i Hamilton wreszcie poczuł oddech wolności, wyzwoliwszy się z tego więzienia o zaostrzonym rygorze... No, tak to czasem wygląda - przynajmniej w komentarzach jego fanów, od czasu ogłoszenia transferu Lewisa do Mercedesa. Mamy więc drugą teorię spiskową. Jednak o ile jasne jest, dlaczego RBR "sabotował" Webbera :) - to nijak nie mogę pojąć, dlaczego McLaren "niszczył" swojego wychowanka...
znafcaf1
10.03.2013 10:32
Czaruś? Czaruś to nieogarnięty młokos. Słaby tak, że może konkurować z Felippe, któremu życze aby w tym sezonie skopał ass pyszałkowi Alonso.
Kamikadze2000
10.03.2013 09:59
Czuje się dobrze do pierwszych wpadek i słabych wyścigów. Potem szybko będzie chciał uciekać. To latawiec - nie jest stały w tym, co mówi... ;)
marla
10.03.2013 09:55
Skoro już o psie Hamiltona mowa, to i mnie nieco śmieszy to ciąganie zwierzęcia po całym świecie. No, ale cóż, nowy wizerunek sam się nie wyrobi... Jakby nie było, nie wróżyłam Hamiltonowi wielkich sukcesów po przejściu do Meca, ale widać, ale skoro chłopak tu się dobrze czuje, to good for him. Lepsze to niż toksyczny związek z McLarenem, który nie służył dobrze ani jemu, ani zespołowi.
witek2403
10.03.2013 09:46
Jak nie będzie szło to będzie tylko: "Oni nie słuchają moich uwag..." :)
znafcaf1
10.03.2013 09:26
hahahaha
Pumba
10.03.2013 09:13
Ciekawe czy weźmie psa na wyścigi w Chinach i Korei :P
znafcaf1
10.03.2013 08:36
Czaruś zadowolony bo mu z psem pozwolili przychodzić do pracy.
lookacz
10.03.2013 08:23
Największy krok naprzód to było zatrudnienie prawdziwego kierowcy ;) Lewis w tym momencie to drugi w kolejności mój ulubiony kierowca zaraz po Alonso i mam nadzieję, że sprawdzi się również poza McLarenem.