Williams na razie nie chce przenieść wszystkich środków na przyszłoroczne auto

Stajnia z Grove chce uporać się z problemami, które trapią model FW35
03.06.1317:10
Mateusz Szymkiewicz
1037wyświetlenia

Xevi Pujolar, główny inżynier wyścigowy Williamsa, ujawnił, że stajnia z Grove jeszcze nie przeniosła wszystkich środków na przyszłoroczny samochód.

Brytyjska ekipa po sześciu wyścigach nie zdobyła żadnego punktu, a w dodatku Pastor Maldonado i Valtteri Bottas ani razu nie weszli do Q3 podczas kwalifikacji. Xevi Pujolar powiedział, że Williams najpierw chce rozwiązać problemy z tegorocznym samochodem, a dopiero później skupić się nad maszyną na sezon 2014.

Priorytetem jest zrozumienie tegorocznego samochodu, ponieważ jeżeli tego nie zrobisz, to nie będziesz wiedział, czy dana rzecz będzie działać w przyszłym sezonie - powiedział główny inżynier wyścigowy Williamsa. Tak więc w tej chwili chcemy uporządkować nasz samochód i przenieść tego rezultaty na tor. Chcemy to zrobić krok po kroku, jednakże nie można od nas oczekiwać nagłego wzrostu formy. Nie znajdziemy się nagle w pierwszej czwórce. Myślę, że robimy postępy i czujemy, iż jest co raz lepiej, ale nie będziemy mogli tego powiedzieć do czasu, aż nie zaczniemy punktować i nie wejdziemy do Q3.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

6
Anderis
04.06.2013 08:13
[quote="Aeromis"]Zamiast więc grzebać się we własnych błędach czas robić coś od nowa - przede wszystkim zmieniając część pracowników, (system pracy, podejście itd) bo ci co są obecnie po prostu zawiedli. [/quote] Powiedz mi, co zrobili w 2011, jak nie to, o czym piszesz? W 2013 prawie wszystkie zespoły wyraźnie poprawiły osiągi w porównaniu do zeszłego roku, a Williams nie. To nie kwestia opon. To kwestia aerodynamiki. Co niejako potwierdziły treningi w Monaco, gdzie Pastor z częściami bazowanymi na zeszłorocznych od razu miał tempo na poziomie pierwszej dziesiątki.
Aeromis
03.06.2013 09:18
@Anderis Doskonale rozumiem o czym mówił główny inżynier wyścigowy Williamsa, jednak widzę ten problem od zupełnie innej strony. W zeszłym roku było spore zamieszanie z oponami i szalony sezon z wieloma zwycięzcami i głównie dzięki temu (moim zdaniem) Williams wyglądał na całkiem mocnego plus trochę szczęścia. Obecnie jednak mamy powrót do całkiem niedalekiej przeszłości i formy z 2011 i (znów moim zdaniem) to jest właśnie obecna konkurencyjność która potrafi stworzyć Williams. Zamiast więc grzebać się we własnych błędach czas robić coś od nowa - przede wszystkim zmieniając część pracowników, (system pracy, podejście itd) bo ci co są obecnie po prostu zawiedli. Jeśli Williams byłby ekipą środka stawki to mieliby coś do stracenia, ale nie mają. To moje zdanie - Williams powinien próbować rewolucji zamiast "bawić się" w ewolucję. Jakby jeszcze była szansa na szybki wzrost formy - to i owszem, warto pomyśleć o swoich błędach, ale ten sam człowiek - Xevi Pujolar - powiedział że nie ma (cytat z mojej poprzedniej wypowiedzi). Tak przy okazji - tym który w pewien sposób pokazał że czas na zmiany był Toto Wolf, który postanowił się wycofać z Williamsa (czy też raczej - zwiewać jak najdalej).
Anderis
03.06.2013 09:01
Chyba nie rozumiesz Aeromis o co tutaj chodzi. Jeśli Williams zacznie od nowa z bolidem na 2014, bez zrozumienia przyczyn porażki w 2013, jaka jest gwarancja, że nie stworzą kolejnego szrota w przyszłym roku? Choćby nie wiem jak wcześnie zaczęli, nic im to nie da, dopóki nie dojdą do tego, co poszło nie tak w tym roku. To wygląda na znaczący problem z korelacją danych, ich tegoroczny bolid jest wolniejszy od zeszłorocznego, nie tylko względem rywali, ale w porównaniu do samego siebie. A przecież nie wprowadzili żadnych nowych, "agresywnych" koncpecji w porównaniu z zeszłym rokiem. Zaczęcie od czystej kartki papieru nic tu nie da, bo jeśli ich tunel aerodynamiczny wprowadza ich w błąd (na co wygląda), to będzie ich wprowadzał dalej. Trzeba dojść do tego, co jest nie tak, żeby nie powtórzyć błędu w przyszłości. A trudno inaczej mieć pewność, że znaleźli powody braku konkurencyjności, dopóki tej konkurencyjności nie poprawią.
Aeromis
03.06.2013 08:32
@Kojag Nawet gdyby pod koniec sezonu zaczęli by ich ogrywać to nie zmienia to faktu bycia w ogonie, a nie środku stawki. to tak z punktu sportowego. Jest też inny - prestiżowy / finansowy. Jeśli Williams nie zdobędzie w tym sezonie paru punktów to jakiś "loteryjne" Grand Prix może zaważyć o klasyfikacji konstruktorów. Póki co Williams wywalczył maksymalnie 11 pozycję, jednak szalonych GP w historii F1 nie brakowało i raczej nie zabraknie. Williams chce zrozumieć swoje błędy, tyle że na pierwszy rzut oka, to oni powinni próbować jak najszybciej zacząć wszystko od nowa. Są w czarnej... dziurze (co mnie bardzo smuci) i nie widać żadnego światełka w tym tunelu (nie tylko aerodynamicznym). Jak wszystko idzie nie tak jak się chce to zamiast szukać błędów tylko się tym zadręczając i brnąc w to bagno, lepiej zacząć wziąć oddech i od nowa. Co mają do stracenia w 2014? Nic. [quote]Chcemy to zrobić krok po kroku, jednakże nie można od nas oczekiwać nagłego wzrostu formy.[/quote] Moim zdaniem to totalny błąd. Skoro nie ma możliwości nagłego wzrostu konkurencyjności to widać zbyt wiele rzeczy zostało zaniedbanych i/lub źle zrobionych. Nie ma co się pogrążać, lepiej patrzeć w przyszłość.
Kojag
03.06.2013 05:42
Słaby Williams tylko motywuje Caterhama i Marussię do pracy - wreszcie ograliby kogoś ze "starej stawki"
Kajt
03.06.2013 05:30
Jak dla mnie największy zawód sezonu. Powtórka z sezonu 2011, a 2012 dawał tak wiele nadziei!