Lotus przekonany, że Raikkonen pozostanie w zespole
Boullier: Kimi kocha swój team
27.08.1310:53
2502wyświetlenia
Pomimo spekulacji łączących Kimiego Raikkonena z Red Bullem i Ferrari, Lotus jest przekonany, że Fin pozostanie w zespole na kolejny sezon.
Raikkonen odbył już rozmowy z Red Bullem, ale austriacki zespół najprawdopodobniej odda fotel w swoim bolidzie Danielowi Ricciardo. Ferrari również rozważa zastąpienie Felipe Massy, a Raikkonen jest uważany za jednego z głównych kandydatów do tej posady. Lotus pozostaje jednak preferowaną opcją Raikkonena, a jego manager powiedział w zeszłym tygodniu, że jeśli tylko zespół z Enstone będzie w stanie zapewnić jego podopiecznemu to, czego sobie życzy, wtedy zostanie podpisany nowy kontrakt.
Eric Boullier, szef zespołu Lotus, przyznał że jest jest ciągle optymistą w kwestii dalszej jazdy Raikkonena w zespole, nawet pomimo przedłużających się negocjacji z firmą Infinity Racing, która ma zostać partnerem zespołu. Zapytany o to, czy jest pewny pozostania Fina w Lotusie, powiedział:
Tak, jestem pewny. Kimi kocha swój team, lubi tu być i lubi swoje aktualne otoczenie. Musimy być racjonalistami - priorytetem są aktuanie sprawy finansowe oraz wyzwanie technologiczne stworzenia bolidu na przyszłym rok. Sprawa z Kimim ciągla trwa, ale dopóki mamy świadomość, że możemy dostarczyć mu to, czego pragnie, możemy siedzieć spokojnie.
Pomimo powolnych negocjacji w sprawie umowy z Infinity, Boullier uważa, że takie komplikacje są spodziewane w sytuacji, gdy takie zespoły jak Lotus chcą podpisać tak ogromne umowy.
Walka na najwyższym poziomie była wcześniej ogromnym wysiłkiem dla zespołu, teraz potrzeba innej strategii aby osiągnąć ten cel- stwierdził Boullier.
To tak jak występy w Premier League i walka o zwycięstwa w celu bycia w pierwszej trójce. Jeśli chce się być ciągle jak Manchester United to potrzeba zupełnie innego poziomu inwestowania i zaangażowania w zespół. Właśnie nad tym pracujemy i dlatego chcemy być mocniejsi. Rozwiązaliśmy już większość problemów, a na Monzy spodziewamy się, że wszystko będzie zupełnie w porządku.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE