Pirelli grozi odejściem, jeśli nie znajdzie się rozwiązanie w sprawie testów
Włoska firma nie chce ryzykować kolejnych strat wizerunkowych w przyszłym sezonie
25.10.1318:46
1284wyświetlenia
Pirelli ostrzegło, że może być zmuszone do odejścia z Formuły 1, jeśli nie będzie miało możliwości przeprowadzenia żadnych zimowych testów przed sezonem 2014.
Włoska firma ma co prawda kontrakt na dostawę opon w kolejnych latach, jednak jest coraz bardziej sfrustrowana brakiem pomocy przy przygotowywaniu się do nadchodzachych zmian w regulaminie.
Dostawca opon miał nadzieję, że sprawa rozwiąże podczas nadchodzącego spotkania Grupy Strategicznej, jednak wygląda na to, że może być z tym kłopot. Pirelli nie ma złudzeń, co to trudności związanych z przygotowaniem opon pod nowe silniki, które będą dysponować wyższym momentem obrotowym i twierdzi, że testy dopiero podczas oficjalnej sesji w Jerez są niedopuszczalne.
Szef włoskiej firmy, Marco Tronchetti Provera, zaznaczył również niedawno, że jest gotowy wycofać swoją firmę z F1, a Paul Hembery potwierdził w Indiach, że sytuacja jest krytyczna. Brytyjczyk zapytany przez Autosport o rozwój nowego ogumienia odpowiedział:
Bazując na wypowiedzi naszego szefa albo przeprowadzimy jakieś testy, albo nie będziemy w stanie przygotować opon. Chcemy jakiegoś sensownego dla wszystkich rozwiązania problemu. Musimy przeprowadzić jakieś testy, gdyż w innym wypadku nie będziemy mogli przygotować opon.
Zdaniem dobrze poinformowanych źródeł, Pirelli nie chce ryzykować kolejnych problemów na starcie przyszłego sezonu, co jeszcze bardziej mogłoby pogorszyć wizerunek firmy. Hembery dodał, że rozmowy z zespołami trwają i wciąż jest czas na znalezienie rozwiązania.
Nie potrzebujemy nie wiadomo jakiej ilości testów. Struktura opon nie jest zmartwieniem, jednak chcielibyśmy wypróbować pewne zmiany w mieszankach. Idealnym rozwiązaniem byłaby jazda przyszłorocznym samochodem tak szybko jak to tylko możliwe, jednak wiemy, że same zespoły mają problemy z wyrobieniem się na testy w Jerez. Chcemy wykorzystać jak najlepszą opcje, którą mogłyby być testy obecnym lub nawet dwuletnim samochodem.
Jeśli Pirelli spełniłoby swoje groźby o wycofaniu się, to F1 znalazła by się w bardzo kłopotliwej sytuacji. Późna data oznacza, że nawet Michelin, który wyrażał zainteresowanie powrotem, miałby poważne problemy problemy, aby zdążyć z przygotowaniem opon.
KOMENTARZE