Rosberg dominuje na Albert Park i wygrywa Grand Prix Australii
Opis przebiegu rywalizacji podczas pierwszego wyścigu sezonu 2014
16.03.1409:03
9637wyświetlenia
Nico Rosberg był bezkonkurencyjny podczas wyścigu na torze Albert Park i został pierwszym zwycięzcą w tym sezonie. Podium uzupełnili Daniel Ricciardo i Kevin Magnussen.
Wiele mówiło się wczoraj o niepewnych prognozach pogody, jednak aura okazała się łaskawa i dziś ścigano się na całkowicie suchym torze.
Pierwszy wyścig sezonu dla wielu był niewiadomą, zwłaszcza w kwestii obsługi nowych bolidów i oszczędzania paliwa. Walki nie było szczególnie dużo, jednak przy pierwszym spotkaniu z nowymi regulaminami nie brakowało dramatów.
Początek = problem
Jeszcze przed zgaszeniem czerwonych świateł kłopoty miał Grosjean, który zdecydował się na zmianę ustawień i start z alei serwisowej. Niespodziewanie dołączyli do niego także kierowcy Marussi - przed rozpoczęciem okrążenia rozgrzewkowego silnik zgasił Max Chilton, a tuż przed samym startem także Jules Bianchi, przez co zawodnicy pojechali na jeszcze jedno rozgrzewkowe kółko.
Dramatów nie brakowało także na pierwszych metrach. Rosberg przeskoczył na pozycję lidera, Magnussena trochę rzuciło, a Kobayashi praktycznie nie zahamował z powodu awarii i już w pierwszym zakręcie wyeliminował siebie i Felipe Massę. W trzecim zakręcie też nie brakowało zbytniego optymizmu i doszło do kontaktu pomiędzy Gutierrezem i Perezem, przez co obaj musieli zjechać do boksu.
Hamilton przegrał start przez problemy z silnikiem, które sprawiły, że Magnussen wyprzedził go od zewnętrznej przed jedenastym zakrętem. W podobny sposób parę metrów z tyłu Alonso stracił pozycję na rzecz Hulkenberga i Vergna, jednak Hiszpanowi udało się skontrować i znaleźć przynajmniej przed Toro Rosso.
Na początku drugiego okrążenia prowadził Rosberg, przed Ricciardo, Magnussenem, Hamiltonem, Hulkenbergiem, Alonso, Vergne Raikkonenem, Bottasem i Buttonem. Hulkenberg wskoczył na tym kółku na czwarte miejsce, po praktycznie identycznym manewrze na Hamiltonie jak Magnussen, jednak kierowca Mercedesa nie stwarzał już problemów innym kierowcom, gdyż wycofał się na czwartym okrążeniu. Trochę z tyłu Raikkonen poradził sobie z Vergnem, a Bottas z Kwiatem.
Na piątym kółku z wyścigiem pożegnał się Vettel, który jeszcze przed starem narzekał na braki w mocy. Bottas w międzyczasie wyprzedził kolejne Toro Rosso, a później zaczął naciskać na Kimiego Raikkonena, z którym uporał się dwa kółka później. Młody Fin nie odpuszczał i następnym na jego celowniku był Alonso, jednak na 10 okrążeniu kierowca Williamsa za szeroko wyszedł z dziesiątego zakrętu i uszkodził prawą tylną oponę.
Bottas zjechał po nowy komplet, jednak ostatecznie jego strata nie była duża, gdyż na torze została część gumy i ukruszona felga, co zaowocowało wyjazdem samochodu bezpieczeństwa. To pociągnęło za sobą także pierwszą serię pit stopów - zaczął Button, który był w idealny miejscu i dzięki temu przeskoczył z dziesiątego na szóste miejsce. Oprócz niego opony na miękkie zmieniła jeszcze cała czołowa ósemka. Rosberg utrzymał się na czele, a dalej mieliśmy Ricciardo, Magnussena, Hulkenberga, Alonso, Buttona, Vergne, Sutila, Kwiata i Maldonado.
Spokojnie do mety
Po restarcie na 16 okrążeniu nic się nie zmieniło, poza tym, że Rosberg jeszcze szybciej oddalał się od Daniela Ricciardo. Na tym etapie walka mocno się uspokoiła i niewiele się działo, choć Bottas szybko rzucił się do odrabiania strat. Na osiemnastym kółku Fin wyprzedził Pastora Maldonado i był jedenasty, a po pięciu kolejnych przeskoczył Sutila i już był w punktach. Kolejne okrążenie to udana walka z Kwiatem i awans na dziewiąte miejsce.
Na swoim 27 okrążeniu awarię zaliczył Ericsson, którego wyeliminowały problemy z ciśnieniem oleju. Dwa kółka dłużej wytrwał Maldonado, zatrzymując bolid w trzecim sektorze. W międzyczasie pit stopy zaliczyli Grosjean i Gutierrez. Na trzydziestym trzecim okrążeniu Button otworzył kolejną serię pit stopów - tym razem większość zakładała pośrednie gumy - a na kolejnych siedmiu kółkach swoich mechaników odwiedziła cała czołówka.
Znów najlepiej na zmianach wyszedł kierowca McLarena, który dzięki wcześniejszej zmianie wyprzedził Alonso i Hulkenberga przeskakując na czwarte miejsce. Kierowca Force India przez chwilę walczył z wyjeżdżającym z boksów Alonso, jednak ostatecznie Hiszpan utrzymał się z przodu. W międzyczasie Bottas zyskał kolejną pozycję, kiedy Raikkonen popełnił błąd na dohamowaniu do dziewiątego zakrętu. Na 40 okrążeniu nadal prowadził Rosberg, przed Ricciardo, Magnussenem, Buttonem, Alonso Hulkenbergiem, Vergne, Bottasem, Raikkonenem i Kwiatem.
Zespoły bały się zużycia paliwa, więc walki nadal nie było zbyt wiele - oczywiście poza Williamsem, który odrabiał kolejne pozycje. Na 47 okrążeniu Bottas zmusił do błędu Jeana-Erica Vergne i wskoczył na siódme miejsce, a na pięć okrążeń przed metą wyprzedził także Hulkenberga w pierwszym zakręcie, co dało mu szóstą pozycję.
W końcówce inżynierowie dużo mówili o możliwej walce Magnussena z Ricciardo, jednak McLarenowi nie udało zbliżyć się na tyle, żeby chociaż spróbować ataku na Red Bulla. Ostatecznie Rosberg wygrał wyścig z przewagą prawie 25 sekund nad Australijczykiem. Czwarty był Button, który stracił do podium 3,2 sekundy. Dalej mieliśmy Alonso, Bottasa, Hulkenberga, Raikkonena i duet Toro Rosso - Vergne przed Daniiłem Kwiatem.
Pierwszy wyścig z nowymi przepisami na pewno był inny niż to do czego przyzwyczailiśmy się w poprzednich latach. Było widać, że kierowcy muszą skupiać się przede wszystkim na strategii i walki nie było szczególnie dużo. Czy tak samo będzie w Malezji? Czy może zużycie paliwa będzie odgrywało mniejszą rolę i zobaczymy więcej walki? Tego dowiecie się już za 2 tygodnie śledząc [color=#3c88b8]Wyprzedź Mnie![/color]
• Rezultat końcowy wyścigu o Grand Prix Australii
KOMENTARZE