Raikkonen: System brake-by-wire źródłem problemów

Fin twierdzi jednak, że już w Malezji może pojechać znacznie lepiej
20.03.1414:10
Łukasz Godula
3781wyświetlenia

Kimi Raikkonen przyznał, że system brake-by-wire w Ferrari jest główną przyczyną jego problemów w początkowej fazie tegorocznego sezonu.

Fin, który powrócił w tym roku do Ferrari po czterech latach rozbratu i jak na razie nie czuje sie komfortowo w nowym bolidzie stajni z Maranello. Raikkonen zakwalifikował się jako 12 w Melbourne po tym jak został spowolniony przez inne bolidy, a następnie rozbił się na okrążeniu zjazdowym. W wyścigu został sklasyfikowany na siódmej lokacie.

Zidentyfikowaliśmy główne problemy, z którymi musimy się zmierzyć w Maranello i są też inne aspekty związane z ustawieniami mojego bolidu w zakresie systemu brake-by-wire - powiedział Raikkonen.

Odpowiednie ustawienie tego urządzenia zdecydowanie wiąże się z ogólnym czuciem bolidu, ponieważ ma ogromny wpływ na każde wejście w zakręt. Mimo to F14 T poprawiło się w trakcie piątku i soboty, a nie wejście do Q3 nie było związane z konkurencyjnością bolidu.

Kimi powiedział, że jest spokojny co do problemów i optymistycznie nastawiony gdyż uważa, że może być w lepszej sytuacji już podczas następnej rundy w Malezji.

Jestem w tym sporcie od jakiegoś czasu - powiedział Raikkonen. Mogę powiedzieć, że to zdecydowanie nie jest pierwszy raz kiedy zaliczam trudny pierwszy weekend wyścigowy. Jestem pewny, jeśli będziemy pracować w odpowiednim kierunku, to już od następnego wyścigu w Malezji wynik może być zdecydowanie lepszy.

KOMENTARZE

19
Dorel
22.03.2014 02:27
[quote]Alonso lubił bolidy nadsterowne, a Kimi podsterowne[/quote] O Boże! co za bzdury...
lerloare
21.03.2014 02:37
@Duzy Pies wszyscy
jpslotus72
21.03.2014 01:40
@maroo Kimi dostawał feedback od trawnika na poboczach Melbourne... :)
maroo
21.03.2014 12:44
Czytając siebie - widzę że troszkę tak pokrętnie się popisałem ale fajnie że w jakiś sposób udało mi się temat przybliżyć. Często nie umiem w słowa ubrać tego co w głowie. Ale wracając do tematu - sterowanie by-wire w przypadku samochodu (jest wiele podejść w samochodach cywilnych jednak przepisy zabraniają takiego rozwiązania, chyba że system taki jest w 100% pokrywany przez połączenia mechaniczne - któryś producent stosuje elektronicznie sterowany układ kierowniczy, jednak w każdym momencie jest on niejako asekurowany - w przypadku awarii tylko minimalnie większy luz w mechanizmie się pojawia), może sprawiać pewne problemy. Samo hamowanie przez kierowcę, od lat wyrabia niejako czucie hamulca, generalnie bez tego nie da się płynnie czy skutecznie hamować (wystarczy posadzić kogoś z auta bez wspomagania do takiego ze wspomaganiem - i wszyscy na pierwszych do hamowaniach gryzą tapicerę). W momencie hamowania serwonapędem czy generatorem - nie ma sprzężenia zwrotnego, nie ma informacji (można stosować force-feedback, jak w kierownicach czy jojstick'ach do gier, czy jak choćby w F16/Su35 na drążku) zwrotnej więc nie czuć co się dzieje tak do końca. Są oczywiście plecy i całe ciało ale jest to sytuacja gdy feedback jest niekompletny. To tak jak za mocno wspomagana kierownica, hamulce - czasem sprawia to że nie czuć należycie samochodu. Niestety nie wiem jak to jest w teamach F1 - czy wszyscy mają tak samo to rozwiązane czy jednak Ferrari przykłądowo ma inaczej niż konkurenci. Podejrzewam że znormalizowanie EKERS ujednolica i może u innych być podobnie aczkolwiek zwyczajnie nie było nagłośnienia od innego kierowcy.
Duzy Pies
21.03.2014 07:19
Czy tego systemu tylko Ferrari używa?
Europejczyk
20.03.2014 10:13
@lerloare ,@maroo dzieki wielkie, juz czaje :)
DBR
20.03.2014 07:45
Zapewne doszukuje sie problemów tam gdzie ich nie ma, ale czasami system fly by wire postrzega się jako jedynie sterowanie elektryczne pozbawione łacznika - serwomechanizmy zamiast cięgna czy linki. Racje ma maroo, że obecne samoloty są często aerodynamicznie niestateczne - to kamienie z mocnym silnikiem - i dlatego sterując "by wire" pilot daje jakby jedynie wytyczne a żeby samolot reagował odpowiednio komputer steruje płaszczyznami non stop w różnych kierunkach niejako niezależnie od pojedynczego ruchu drążkiem sterowym - mam nadzieję, że nie jest tak w przypadku hamulców i F1 bo oznaczałoby to niejako powrót częściowo do systemu kontroli trakcji. A.K.
MPOWER
20.03.2014 07:37
[quote="Challenger"]Wynika to pewnie z tego, że jak już ktoś pisał Alonso lubił bolidy nadsterowne, a Kimi podsterowne, co wiążę się z tym, że dla niego trzeba przestawić cały balans samochodu, za równo przy przyspieszaniu, zwalnianiu, wchodzeniu w szybkie łuki wychodzeniu z nich i dohamowywaniu na ciasnych zakrętach i wychodzeniu z nich...[/quote] Odwrotnie :) Kimi nadsterowne albo najlepiej neutralne a Alonso podsterowne. Druga sprawa jest też taka, że mają inny styl pokonywania zakrętów. Kimi wchodzi w zakręt z hamulcem i prowadzi auto na hamulcu aż do wierzchołka zakrętu, nie rzadko do momentu wyjścia z zakrętu. Alonso hamuje gwałtownie i inaczej atakuje zakręt.
jpslotus72
20.03.2014 07:30
@Challenger @maroo Thanks-by-me za ściągę w temacie. :) Z racji ogólnego "skrzywienia humanistycznego" i kierunku wykształcenia, nie jestem orłem technicznym (na szczęście do oglądania F1 nie jest bezwzględnie wymagany dyplom inżyniera). Nie wgłębiałem się akurat w to brake-by-wire, a że Kimi wywołał temat, a @Europejczyk wywołał Was do odpowiedzi, przy okazji ja też skorzystałem ze ściągi. Kto pyta, nie błądzi. Powiadają też - nie ma głupich pytań, mogą być najwyżej głupie odpowiedzi. Wy reprezentujecie dobry standard. Osobiście zawsze cenię tych, którzy mając taką możliwość, nie ironizują na temat "ignorancji" innych, tylko dzielą się swoją wiedzą.
Challenger
20.03.2014 06:39
@maroo No i kolega to ładnie ubrał w słowa. :D "Być może tutaj jest to hamowane generatorem prądu" myślę że jest to opcja dodatkowa która utrudnia sprawę kontroli całego systemu ale dając np dodatkową moc do KERS. I właśnie stopień skomplikowania tego układu sprawia Ferrari trudność. Wynika to pewnie z tego, że jak już ktoś pisał Alonso lubił bolidy nadsterowne, a Kimi podsterowne, co wiążę się z tym, że dla niego trzeba przestawić cały balans samochodu, za równo przy przyspieszaniu, zwalnianiu, wchodzeniu w szybkie łuki wychodzeniu z nich i dohamowywaniu na ciasnych zakrętach i wychodzeniu z nich... Dodatkowym aspektem o którym niestety nie przeczytałem na tym portalu (uwaga do redakcji że jednak mało szperają w necie bo zdarza się że z jednego dnia inni mają po kilka informacji z F1.) że silnik Ferrari jest za ciężki o 13kg. Nie przeszkadza to tylko Kimiemu ale też Fernando i sprawia że Ferrari nie jest konkurencyjne tak jakby tego chciało. Przez wagę silnika wszystko inne musi być lżejsze łącznie z elementami odpowiedzialnymi za balans.
maroo
20.03.2014 05:45
[quote="Europejczyk"] co to za system, jak on dokładnie działa[/quote]. Sterowanie by-wire oznacza w uproszczeniu brak klasycznego elementu fizycznie łączącego - tutaj pedału hamulca z układem hamulców tylnej osi. Naciśnięcie pedału hamulca jest rejestrowane przez sterownik, sygnał jest przetwarzany i uruchamiane są hamulce sterowane np.siłownikiem czy serwonapędem - zapewne elektrycznie. Być może tutaj jest to hamowane generatorem prądu - czyli hamuje się zamieniając energię kinetyczną na elektryczną. Ogólnie sterowanie "by wire" oznacza sterowanie elektroniczne, np w nowoczesnych samolotach typu myśliwiec - powierzchnie sterowe nie są połączone żadnym układem cięgien czy hydraulicznie z drążkiem - drążek daje sygnały do komputera wyliczającego - stamtąd idą już polecenia dla elementów wykonawczych. W lotnictwie dzięki temu da się latać nielotami ;) (mam na myśli płatowce niestateczne aerodynamicznie - niesterowalne przez człowieka bezpośrednio - w sensie że człowiek nie utrzymał by takiej maszyny w powietrzy zbytnio).
Challenger
20.03.2014 05:40
Dlatego w sumie uważam że nie da się porównać dwóch kierowców na przestrzeni jednego sezonu a czasem nawet 2. Skoro bolid - właściwie jego założenia są określane w połowie poprzedniego sezonu, to jak ktoś kto przychodzi może się do niego dostosować? No nie bardzo, co widać po większości kierowców. Problem mają zazwyczaj ci co wsiadają w bolid przygotowany dla znacznie różniącego się warunkami fizycznymi kierowcy. Druga sprawa indywidualne preferencje jak np bolid bardziej podsterowny, abo nadsterowny. Dla nas, którzy na co dzień jeżdżą dieslami 1,9 albo góra 1.6 benzyną to nie ma znaczenia ale kiedy różnice w pierwszej dziesiątce zamykają się w 0,5s na 3-5 kilometrach? Ma zasadnicze. Podejrzewam że to tak jakby każdemu z nas dać samochód i 4km na czas, ale odwrotny niż na co dzień jeździmy. Jeśli jeździmy przednionapędowym to dostajemy tylnonapędowy... Wielu z nas pewnie zaliczyło by dzwona a nie osiągnęło metę. O ile się nie mylę - pomijam skomplikowanie tych systemów - brake-by-wire działa tak samo jak fly- by-wire, czyli nie ma mechanicznego połączenia między dźwignia hamowania i hamulcami (ani linka ani hydraulika) tylko impulsy elektroniczne przekazywane kablem. Dojdzie do tego uzyskiwanie energii z hamowania KERSem. Jak dokładnie nie podejmuje się tłumaczyć.
lerloare
20.03.2014 04:51
@Europejczyk Jak rozkminiasz angielski - http://www.youtube.com/watch?v=3noqrZmRfPk Nikt publice nie wytłumaczy tego lepiej niż Ted :) Od 1:27 rzecz o KERSie, jest tam powiedziane o brake-by-wire
jpslotus72
20.03.2014 01:46
Już przed tą wypowiedzią Mika Hakkinen mówił o problemie Kimiego podczas hamowania[quote]Kimi nie ma na swoim koncie wystarczającej liczby testowych kilometrów i z tym wiążą się jego problemy. W Ferrari doskonale opanowali styl jazdy Fernando Alonso i nad nowym samochodem pracowali przede wszystkim na podstawie danych, uzyskanych od Hiszpana. Ze względu na zmiany w regulacjach i z powodu braku czasu podczas testów, zespołowi nie udało się ustawić samochodu w taki sposób, żeby odpowiadał Kimiemu. Dlatego nie zaliczył w niedzielę dobrego występu. Podczas hamowania nieustannie blokował przednie koła. Kiedy nie możecie hamować tak, jak chcecie, szybko tracicie pewność siebie. Kimi nie miał zaufania do swojego samochodu - w Melbourne widać to było wyraźnie.[/quote]źródło: http://f1news.autoroad.cz/novinky/47068-hakkinen-raikkonen-nebyl-v-melbourne-lepsi-protoze-neduveroval-svemu-vozu/ No, ale problem Ferrari nie dotyczy tylko Kimiego i jego bolidu. Sezon jeszcze na dobre jest przed nami, ale w Maranello zapanowało rozczarowanie z powodu takiego startu do nowej edycji mistrzostw. Znalazłem też słowa Kimiego, które są podobne do zakończenia jego wypowiedzi z newsa, ale kończą się inaczej (nie wiem, czy to inne tłumaczenie czy inna wypowiedź):[quote]Niestety, nie jesteśmy w najlepszej sytuacji, ale jestem pewny, że znajdziemy rozwiązanie. Nie pierwszy raz spotykam się z czymś takim i przebrniemy przez to. Jest mi obojętne, czy potrwa to dajmy na to tygodnie czy miesiące.[/quote]źródło: http://f1news.autoroad.cz/novinky/47051-je-jedno-zda-to-potrva-tydny-ci-mesice-hodla-nespokojene-ferrari-pracovat-na-naprave/ No, ale te "tygodnie czy miesiące" nie są już chyba tak obojętne jego szefom i kibicom "czerwonych"...
akkim
20.03.2014 01:43
@Marxiusz @Kazik Tłumacząc błąd zrobić rzecz normalna w świecie, lecz z pięknym podtekstem - nie wszędzie Znajdziecie.
peter01
20.03.2014 01:43
@Kazik Kto wie co mu do bidonu leją :)
Europejczyk
20.03.2014 01:43
Mógłby mi ktoś wytłumaczyć co to za system, jak on dokładnie działa ? Wiem jedynie, że ma sporo wspólnego z odzyskiwaniem energii podczas hamowania...
Kazik
20.03.2014 01:36
To Kimi pije nawet podczas jazdy? Coraz bardziej nie poznaję tego kolegi. No, no. Stres robi swoje.
Marxiusz
20.03.2014 01:23
"rozpił się na okrążeniu zjazdowym" :D :D no to w sumie w jego przypadku byłoby możliwe :D