Massa: Postąpiłem właściwie ignorując polecenie zespołu

W końcówce wyścigu Williams prosił Brazylijczyka o oddanie pozycji Bottasowi.
30.03.1414:33
Nataniel Piórkowski
4330wyświetlenia

Felipe Massa zapewnia, że odmawiając wykonania polecenia przepuszczenia Valtteriego Bottasa w końcowej fazie wyścigu o Grand Prix Malezji, podjął najlepszą z możliwych decyzji.

Po tym, jak dwójka kierowców Williamsa utknęła za jadącym na szóstym miejscu Jensonem Buttonem, angielska ekipa poprosiła Brazylijczyka o oddanie pozycji Bottasowi, w którego bolidzie znajdowało się nieco mniej zużyte ogumienie. Kierowca z Sao Paulo zignorował jednak polecenie zespołu.

Myślę że pojechałem wyścig najlepiej, jak byłem w stanie. Walczymy o mistrzostwo, a to był drugi wyścig sezonu. Zdecydowanie starałem się go pojechać tak dobrze jak tylko mogłem. Valtteri nie był w stanie mnie wyprzedzić, więc miałby także problemy ze znalezieniem się przed Jensonem. Nie wydaje mi się, aby w końcówce coś mogłoby się zmienić - powiedział Massa.

Byłem w grze, walczyłem. Nie jechaliśmy na dwóch kompletnie różnych strategiach. Valtteri nie korzystał z innej strategii niż ja. Zjechał po nowe opony zaraz po mnie, więc jego ogumienie było w nieco lepszym stanie niż moje. Nie wystarczyło mu to jednak żeby wyprzedzić mnie i Jensona. Postąpiłem właściwie - bronił się wicemistrz świata z 2008 roku.

Bottas nie chciał wdawać się w szczegóły ostatnich okrążeń wyścigu, jednak zapewniał, że gdyby znalazł się przed Massą, to byłby w stanie wyprzedzić Buttona. Nie chcę tego komentować. Najpierw powinniśmy omówić sprawę wewnątrz zespołu, dowiedzieć się co się stało i jaką wiadomość otrzymał Felipe. Myślę że miałem całkiem dobrą szansę na znalezienie się przed Jensonem. Zbliżyłem się bardzo szybko, ale tak jak już wcześnie powiedziałem, musimy porozmawiać z zespołem.

Z kolei wiceszefowa stajni - Claire Williams odmówiła skrytykowania Massy za jego zachowanie. Takie są wyścigi. To trochę trudna sytuacja. Musisz wykonywać jak najlepszą pracę dla swojego zespołu i koniec końców, Formuła 1 to zespołowy sport. Jesteśmy tu po to, by powiększać zdobycze punktowe w klasyfikacji konstruktorów. Na tym to polega. Ostatecznie Felipe dojechał do mety przed Valtterim.

KOMENTARZE

41
derwisz
01.04.2014 09:09
Kolega musiałby jechac zdecydowanie wyzszym tempem. Na tyle wyzszym , ze dla wszystkich zainteresowanych oczywiste by było, ze i bez nakazu wyprzedzenie byłoby tylko kwestia czasu. Wówczas taki nakaz byłby uzasadniony i oczywisty. W tym przypadku tak nie było.
RY2N
01.04.2014 03:15
@derwisz dlaczego nie jest sensowny nakaz przepuszczenia kolegi jadącego wyższym tempem, ale nie wynikającym z odmiennej strategii?
derwisz
01.04.2014 03:03
@THC-303 Dziwne, ze nie widzisz różnicy. W przypadku zakazu wyprzedzania dobrem nadrzędnym jest zapobieżenie wyeliminowania z wyścigu jednego lub obydwu bolidów co łatwo może zdarzyć się w ferworze walki zwłaszcza gdy rywalizują ze sobą dwa bolidy o takich samych charakterystykach. W takiej sytuacji kierowcy tej samej stajni zazwyczaj maja obowiązek nie ścigania się z kolegą, czasami postępują wbrew przyjętym zasadom (Vettel .vs. Webber) i wówczas zachodzi konieczność przypomnienia im o tym poprzez polecenie zespołowe. Natomiast nakaz przepuszczenia jest sensowny tylko w dwóch przypadkach: przepuszczenie zdecydowanego lidera zespołu (który ma o co walczyć) lub przepuszczenie kolegi jadącego wyższym tempem wynikającym z realizacji odmiennej strategii.
RY2N
01.04.2014 01:41
Generalnie warto mieć trochę zaufania do zespołów, to naprawdę nie są tak nieinteligentni ludzie żeby wybierać dla siebie gorsze rozwiązania. Po prostu zmiana kolejności na torze daje najmniejszą stratę łączną. Zerknąłem też na wykresy po wyścigu, żeby porównać poszczególne stinty - i tak: okrążenie 11 (przed pierwszym pit stopem) Bottas ma 1,0 sek straty do Massy okrążenie 15 (po pierwszym PS) Bottas ma 8,4 sek straty do Massy okrążenie 26 (przed drugim PS) Bottas ma 5,6 sek straty do Massy okrążenie 30 (po drugim PS) Bottas ma 8,0 sek straty do Massy okrążenie 41 (przed trzecim PS) Bottas ma 4,0 sek straty do Massy okrążenie 45 (po trzecim PS) Bottas ma 5,7 sek straty do Massy okrążenie 55 (pre-finałowe) Bottas ma 0,4 sek straty do Massy Generalnie widac z tego że Bottas bardzo dużo tracił na szeroko rozumianych pit stopach (łącznie ok 11,5 sek), ale bardzo dużo odrabiał pomiędzy nimi (łącznie ok 12,1 sek). Dlatego na metę dojechał tuż za Massą. W najważniejszym 3-cim stincie (od 45 do 51 okr) odrabiał do Massy średnio 0,8 sek/okrążenie. Zespół miał podstawy aby dać mu spróbować wyprzedzić Buttona., a Massa nie może budowac swojego sukcesu na blokowaniu szybszych kolegów i tyle w temacie.
THC-303
01.04.2014 10:14
[quote]Czym innym jest TO zakazujące wyprzedzania kolegi z zespołu, a czym innym jest TO nakazujące przepuszczenie partnera realizującego identyczna strategię i jadącego podobnym tempem, w dodatku jeżeli sytuacja ma miejsce na kilka okrążeń przed końcem wyścigu[/quote] A dla mnie jest tym samym.
derwisz
31.03.2014 10:52
Czym innym jest TO zakazujące wyprzedzania kolegi z zespołu, a czym innym jest TO nakazujące przepuszczenie partnera realizującego identyczna strategię i jadącego podobnym tempem, w dodatku jeżeli sytuacja ma miejsce na kilka okrążeń przed końcem wyścigu. Chciałoby się zapytać, jeżeli jadący za plecami kolega jest taki szybki to co robił przez cały wyścig, że nie potrafił udowodnić swojej wyższości na tym od którego żąda prezentu tuz przed metą? Zrozumiałbym gdyby wydano Bottasowi zakaz ścigania się z Massą, w sytuacji gdy role w zespole jeszcze nie są rozpisane takie polecenie byłoby bardzo rozsądne i nie miałoby w sobie nic niesportowego, bo próba wyprzedzania bezposrednio na torze mogłaby zakończyć sie dużymi stratami dla zespołu. Jezeli Bottas był az taki szybki to stratedzy powinni umożliwić mu wyprzedzenie jadącego przed nim partnera poza torem. Czy tak trudno obliczyć o ile okrążeń należy przyspieszyć bądź opóźnić zmianę ogumienia aby jadący szybszym tempem wyprzedził wolniejszego przy okazji wizyty w boksach (nie mam tu na myśli sztucznego przedłużania pobytu w boksie tylko nieznaczna modyfikację strategii). Powyższa modyfikacja jest tym łatwiejsza im większa jest różnica temp obydwóch zawodników. Jeżeli jadą zbliżonymi tempami tak jak było w tym przypadku, to trudniej jest zmienić kolejność tym sposobem ale nie jest to niemożliwe, od czego są stratedzy? W tym przypadku główny strateg poszedł na łatwiznę i po prostu zamiast zapracować na chleb i umożliwić ustalenie kolejności w sposób sportowy bez narażania bolidów na bezpośrednią bratobójczą walkę, poszedł na łatwiznę i wydał niefortunne polecenie zespołowe nakazujące przepuszczenie. Jeżeli w stosownym czasie (gdy jeszcze istniała możliwość modyfikacji strategii) nie przewidzieli, że taka sytuacja może mieć miejsce pod koniec wyścigu (Bottas szybszy ale nie na tyle aby bezproblemowo w sposób bezpieczny (DRS) wyprzedzić Massę) to z braku innych możliwości powinni wydać raczej nakaz niewyprzedzania.
MairJ23
31.03.2014 10:05
@marios76 jaki zespol da ci gwarancje braku TO ? z taka kasa zaintwestowana ja chcialbym miec kontrole nad tym jak moi kierowcy dojezdzaja do mety i jak JA - ZESPOL dostaje punkty. Nie interesuje mnie czy Massa jest przed Bottasem czy na odwrot - mnie interesuje ile punktow maja razem. Wiec idac dalej tym mysleniem nie rozumiem w ogole dlaczego te slowa padly (Radio) - bylo to bez sensu - zgadza sie - Bottas pewnie i tak by Jensona nie wyprzedzil wiec nie rozumiem zamieszania ktore wywolal sam zespol. Nie zmienia to jednak faktu ze jak juz zespol chce TO to trzeba sie temu podporzadkowac. Mnie by na serio nie interesowalo co Massa sobie moze pomyslec i co z tego wyniknie.... ale w tym momencie glupie to bylo ze strony zespolu ze w ogole poprosili go (Masse) o cos takiego w 2gim wyscigu sezonu.
marios76
31.03.2014 09:33
Nie pochwalam zachowania Filipa, nie krytykuję nawet tych- co na niego najeżdżają. Postawcie się na jego miejscu- Facet trafia do Williamsa po latach spędzonych w Ferrari, gdzie był ustawiany aż niemiło... Nie ze swojej winy nie kończy pierwszego wyścigu,bardzo szkoda- bo w Australii mieli świetne tempo. Bottas zalicza błąd, dodatkowy pitstop, nawet nie ma kary za wywołanie SC ( o ile dobrze kojarzę) i kończy w dobrych punktach. Gdyby Massa przepuścił go w Malezji straciłby kolejne punkty do partnera zespołowego, zamiast trochę odrobić. Potem jeszcze jeden wyścig z pechem i nawet w Williamsie byłby numerem dwa- bo Bottas miałby szanse być wyżej... Takie sprawy powinny być jasno opisane w kontrakcie- choćby tak: Do 10 wyścigu jedziecie każdy dla siebie, potem liderem zostaje ten który ma więcej punktów... Papier wszystko przyjmie, ale najważniejsze, że to na nim zostaje! Jeszcze jedno... Skąd wiecie co Massa ma w kontrakcie zapisane? MOŻE TO było wbrew temu? Pomyślał ktoś? Bo jakbym miał jakąś gwarancje, która okazałaby się pustym frazesem to bym się wku-rzył jak on :)
MairJ23
31.03.2014 07:32
@THC-303 widze ze ludziska nie kumaja czym jest zespol dla kierowcy i czym jest kierowca dla zespolu - pojda do roboty to sie dowiedza. Szczegolnei jak beda pracowac w niewielkiej firmie i nie beda szefami :) @jpslotus72 ty i ja pamietamy czasy jak bylo TO jak nie bylo TO i jak wszystko sie zmienia w F1. wiec dla mnie ani ta sytuacja nie jest wyjatkowa ani tez to jak podszedl do tego Massa nie jest. Vettel zrobil w zeszlym roku to samo ale my wiemy ze Massa nie bedzie raczej walczyl o tytul w tym roku :) Sam nie rozumiem co Williams chcial osiagnac przez nadanie tego rozkazu ale to malo istotne. Moze Claire nie za bardzo jeszcze sobie radzi z szefowaniem... nie bede wnikal - ale ja jako szef zespolu chcialbym zobaczyc Felipe na dywaniku i kilka rzeczy bym mu wyjasnil. Prosze zobaczyc jak zachowal sie Nico Rosberg jak dostal polecenie aby nie wyprzedzac Lewisa. A na poczatku zeszlego sezonu wygladalo tak ze obaj kierowcy Mercedesa maja szanse na sciganie sie po mistrza. Jednak nie wyprzedzil Lewisa i wszystko sie skonczylo jak sie skonczylo. Na tym polega roznica w profesjonalnosci Rosberga i Felipe. Felipe moze i szybki byl w 2008 w Ferrari ale nic go to nie nauczylo profesjonalizmu. Zreszta same krzyki przez radio i potem spokojna odpowiedz Bottasa duzo tez mowi o tym co sie dzieje w glowie Felipe - Panikuje za duzo. Nie umie nerwow na wodzy w kokpicie utrzymac a to straszna ujma na predkosci takiego kierowcy. Nie bede tu analizowal przczyny takiego stanu rzeczy, tylko mozna stwierdzic fakt ze tak jest. Co dalej z Felipe w Williamsie nie wiemy... ale ja jako szef bym sie bardzo zdenerwowal.
THC-303
31.03.2014 07:05
[quote]To jest początek sezonu, kierowcy dopiero zaczęli walkę o miano numeru jeden w swoich zespołach, nie wolno takich rzeczy robić przy zielonym stoliku.[/quote] Czyli Massa nie miał prawa żalić się na Bottasa? [quote]roszczeniowa postawa Bottasa budzi we mnie duży niesmak.[/quote] Postawa Massy w kwesti temperowania Bottasa jak mniemam też? [quote]Przy okazji, Red Bull nic nie pozostawia przypadkowi, już w drugim wyścigu sezonu pokazał Ricciardo gdzie jest jego miejsce.[/quote] I dlatego mają 4 tytuły (choć akurat Webbera to mogliby nawet faworyzować, i tak z Vettelem by przegrywał, ale Ricciardo, kto wie, jeszcze nie wiadomo jak jest dobry). Ferrari plus MSC, Williams w latach 90-tych, zwolnienie Prosta z McLarena - zespoły osiągające największe sukcesy nie pozostawiają nic przypadkowi.
MairJ23
31.03.2014 06:32
@jpslotus72 nie ogladalem wyscigu na zywo.. wiec wczesniej nic nie pisalem - teraz juz mam wyscig za soba i widzialem co sie dzialo. Ani nei zabrzmiala ta wiadomosc dla mnei jakos upokarzajaco ani nic w tym stylu. Poprostu podana wiadomosc do dyspozycji kierowcy. Bottas is faster than You. That's all. Co mial go poprosic - Felipe , Baby, I dont know what you think but i see Your team mate is faster a bit than you are at this moment - please think about letting him pass. Tell us what you think. Najprosciej jak sie da... mogli mu powiedziec. Felipe - "let pass Valtteri, thanks" Jest to sport bardzo konkurencyjny - jak sobie nei dajesz rady z przyjmowaniem takich informacji przez radio to czas zostawic swoje miejsce w fotelu komus innemu kto poradzi sobie z zadaniem. To meska gra i nie sprowadzajmy Felipe do grona jakis przedszkolakow placzacych. Zespol zbudowal Zespol...samochod, inzynierow, cala plejade sponsorow, placi za wszystko i zatrudnia ludzi - jednym z nich jest kierowca czyli pracownik. DO YOUR JOB !!! i tyle Dla mnie ciakawe bylo cos innego.... a mianowicie w tym roku mozemy ogladac ilosc zuzytego paliwa... w polowie wyscigu i pozniej tez... co mnei zaskoczylo to to jak malo paliwa zuzywa Felipe porownujac do innych kierowcow. Juz nie pamietam liczb ale jak inni juz byli okolo 90 % zuzytego paliwa - Hamilton chyba nawet 92% to Massa mial 82% - AMAZING :) Kara dla KMAG jak najbardziej zasluzona - mlodych kieorwcow zawsze trzeba ustawic do scigania w F1 - widac ze chlopak jest niesamowicie szybki ale popelnia male bledy jak kazdy rookie. Jak sie nauczy troche bardziej uwazac to beda z niego ludzie. Bo takie atakowanie jak na pierwszym okrazeniu gdzie musial puscic Kimiego przed wierzcholkiem numer 7 z tego co pamietam... mimo ze ich bolidy sie zrownaly to widzialem tylko w GP2 :) tyle ze tam by doszlo do kontaktu a tu KMAG si epowstrzymal i puscil fina (dorwal go pozniej w zakrecie nr 1 :))
jpslotus72
31.03.2014 05:07
@MairJ23 Ogólnie się z tym zgadzam. Jeszcze bardziej zgadzałbym się, gdybym był szefem lub właścicielem zespołu. Tylko że czasem - dla dobra ogółu (ekipy) - dobrze jest zwracać uwagę na takie niuanse psychologiczne. Nie usprawiedliwiam tak całkiem Massy, ale zgadzam się w jakieś mierze z @derwisz-em - wyszło to dosyć niefortunnie. Massa chciał się w Williamsie także psychologicznie odblokować, a ta sytuacja raczej w tym nie pomogła. Jak napisałem wyżej, biorąc pod uwagę wszystkie aspekty (ale te rozważyć można dopiero na chłodno, po wyścigu) to polecenie było grą nie wartą świeczki ze strony Williamsa. Ale, powtórzę, co do ogólnej zasady masz rację - zespół ma prawo decydować o strategii w każdym wymiarze.
Kamikadze2000
31.03.2014 05:01
Oczywiście, że tak... ;) Ale Massa nie poszedł tam, by robić za giermka. Można było lepiej ubrać to w słowa, a inżynier sformułował to w taki sposób, jakby chciał ośmieszyć Brazylijczyka. Nagana także dla inżyniera... ;)
MairJ23
31.03.2014 04:16
Kierowca nie jest na pozycji aby kewstionowac polecenia zespolu. Zespol zawsze ma racje. Nagana za zachowanie Massy.
derwisz
31.03.2014 09:34
Sytuacja krańcowo różna od tej która była z udziałem Alonso. Moim zdaniem polecenie zespołowe było w tym wypadku co najmniej nie na miejscu. To jest początek sezonu, kierowcy dopiero zaczęli walkę o miano numeru jeden w swoich zespołach, nie wolno takich rzeczy robić przy zielonym stoliku. Dodatkowo zgadzam się z uzasadnieniem Massy, iz w tym wypadku sytuacja wyścigowa absolutnie nie uzasadniała wydania takiego polecenia. Polecenie zostało wydane na kilka okrążeń przed końcem wyścigu, obydwaj kierowcy jechali według takiej samej strategii i jeżeli jeden nie był w stanie wyprzedzić drugiego to znaczy że nie był aż tak szybki, żeby w ciągu kilku okrążeń wyprzedzić jadącego przed nimi McLarena. Wydający polecenie wykazał się dużym brakiem wyczucia, a roszczeniowa postawa Bottasa budzi we mnie duży niesmak. P.S. Przy okazji, Red Bull nic nie pozostawia przypadkowi, już w drugim wyścigu sezonu pokazał Ricciardo gdzie jest jego miejsce. Nie będzie młody Australijczyk podskakiwał i stwarzał nerwowej atmosfery w zespole. ;)
THC-303
30.03.2014 09:35
[quote] Pokaż zespołowi, kto tam rządzi[/quote] Jak mawiał wielki filozof Ferdynand K. "w zespole najważniejszy jest zespół".
Kamikadze2000
30.03.2014 09:05
Felipe, nie daj sobie w kaszę dmuchać. :)) Pokaż zespołowi, kto tam rządzi. Trzymam kciuki, choć oczywiście życzę Valtteriemu jak najlepiej! :)) Reprezentują wspaniałą "markę", więc tym bardziej liczę na to, iż obaj będą regularnie i solidnie punktować. Czekam i wierzę w podium... :))
SirKamil
30.03.2014 09:02
O to chodzi, że nie wiedział a rozdawał. To obrzydliwie logiczne i oczywiste o co chodzi.
paymey852
30.03.2014 07:53
[quote="SirKamil"]Massa ostatnimi czasy gwiazdorzy. Niewybranie go przez zespoły przekształca we własne wybory... liderem Williamsa jest bo doświadczony, że łolaboga... surowe kary rozdaje zaocznie, choć rywal nic złego nie zrobił... przez radio płacze- wręcz wrzeszczy a polecenie zespołowe ignoruje[/quote] Oczywiście Massa wiedział o awarii hamulców i tak sobie gadał bo jest trolem. Zgłosił że miał kontakt z Bottasem i już lecą komentarze że TO rozdaje. @Aeromis Tak jak piszesz Williams gimbusem :) Mercedes zrobił to rok temu, teraz ustalili że na początku sezonu nie ma mowy o ustawianiu, szacunek. Przychodzi pewien moment w niektórych zespołach że trzeba podjąć decyzje komu dać nowe części i jak nie ma 'Helmuta' to się daje temu co ma więcej punktów i tu punkt dla Massy :) Porównywać sytuacje z Niemiec, masakra, jeden miał w głowie zwycięstwo a drugi mistrzostwo a tutaj początek sezonu i walka o suchary ...
THC-303
30.03.2014 07:11
O wiele lepiej, teraz napiszę po prostu "nie zgadzam się" ;) Co Massa mógłby osiągnąć nie puszczając Alonso? Pokazałby charakter i nieustępliwość, pokazałby, że jest urodzonym numerem 1, a nie pomocnikiem. I co? Felipe - lider do żadnego dużego zespołu by nie poszedł, bo Vettelowi ani Hamiltonowi do pięt nie dorasta talentem, więc po co im taki lider? Zatrudniłby go pewnie jakiś Williams czy Sauber (bo Vijay ma za dużo oleju w głowie na Massę), okazałoby się, że Massa to lider samozwańczy i historia z dzisiaj zdarzyłaby się 3 lata temu. Massa od 2 lat byłby na emeryturze :P Tak ja to widzę, chociaż oczywiście wróżę.
RY2N
30.03.2014 07:03
zmieniłem "na pewno byłoby" na "mogło być" :-)
THC-303
30.03.2014 06:58
[quote]co dla jego kariery na pewno byłoby lepsze[/quote] To poważnie??? Z resztą się całkowicie zgadzam, ale od tego to mnie oczy zabolały ;)
RY2N
30.03.2014 06:52
[quote="THC-303"]Miał ogromne pole do popisu, żeby tę wiadomość choćby bardzo subtelnie, ale jednak zaszyfrować[/quote] Ależ Smedley stwierdził tylko fakt. W tamtych czasach to było stwierdzenie, a nie synonim TO. Jak zawodnik zauważa w lusterku kolegę z teamu to nie wie czy on za chwilę np. nie będzie zjeżdżał do pitu, albo czy nie dostanie polecenia oszczędzania paliwa, albo czy nie wyjechał przed chwilą z boxów i nie podciągnął się na DRSie za szybszym zawodnikiem, ale w dłuższym terminie nie utrzyma tego tempa. Dlatego team informuje go zdawkowym "... is faster than you" co oznacza że sukcesywnie na każdym kolejnym okrążeniu krecił lepsze czasy niż zawodnik poprzedzający, do którego właśnie dojechał. Każdy inteligentny kierowca wie co z taką informacją zrobić. Massa mógł albo nie puszczać Alonso (wtedy prawdopodobnie wyleciał by z teamu co dla jego kariery mogło być lepsze) albo puścić tak, aby było to jak najmniej negatywnie odebrane przez kibiców, po jakiejś tam walce koło w koło itp. Ale nie - on wolał prawie się zatrzymac i zrobić show, a potem niemalże płakać w wywiadach. To dlatego do dziś zbiera tego efekty.
THC-303
30.03.2014 06:13
[quote="jpslotus72"]Trzeba pamiętać, że wtedy zrobił się taki szum, bo w tamtym czasie polecenia zespołowe w tym rozumieniu były zabronione (zresztą ten przypadek był właśnie impulsem do ich przywrócenia) - Ferrari dostało nawet za to karę grzywny (100 tys. dolców). Więc to naprawdę nie była tylko medialna robota samego Massy.[/quote] No wiesz, niby tak, ale... Są zakazy, których przestrzeganiem nie przejmuje się nikt. Ja mieszkałem w domu studenta, w którym cisza nocna obowiązywała od 22 do 6, obowiązywał również kategoryczny zakaz (pamiętam do dziś) "wnoszenia, spożywania i posiadania" napojów alkoholowych. Każdy kto kiedykolwiek miał do czynienia z akademikiem wie, że to (jak to się u mnie mówiło) "antytezy". Można było nie tylko ten alkohol sobie w pokoju pić, tylko trzymać na balkonie, zostawiać butelki na korytarzu, czy nigdzie go nie chowając wnosić do DS-u, chociaż akurat mijałeś kierownika osiedla. Chodziło tylko o to, żeby nie siadać pod drzwiami jego pokoju i tam nie spożywać. A do tego właśnie doszło w Niemczech. Albo inny przykład z paleniem w pociągach. Jest zakaz, ale palić oczywiście można. Tylko Ferrari w osobie Smedleya postanowiło zapalić przed przedziałem konduktora, co nie jest już mile widziane. Smedley raczej nie czytał 'Fernando is faster' z kartki. Miał ogromne pole do popisu, żeby tę wiadomość choćby bardzo subtelnie, ale jednak zaszyfrować. Nie zrobił tego i zaczęła się burza o rzecz w F1 najbardziej naturalną pod słońcem.
Aeromis
30.03.2014 05:56
I w dodatku samo Ferrari podgrzało atmosferę mówiąc, że przy takiej karze to powtórzą to gdy będzie trzeba, rozgorzała więc dyskusja i zmieniono przepis, a samo ów zdanie stało się "synonimem" Team Orders.
jpslotus72
30.03.2014 05:37
@THC-303 Trzeba pamiętać, że wtedy zrobił się taki szum, bo w tamtym czasie polecenia zespołowe w tym rozumieniu były zabronione (zresztą ten przypadek był właśnie impulsem do ich przywrócenia) - Ferrari dostało nawet za to karę grzywny (100 tys. dolców). Więc to naprawdę nie była tylko medialna robota samego Massy.
THC-303
30.03.2014 05:26
[quote]Powtórzę się - Massa popełnił ogromny błąd robiąc kilka lat temu histerię z tego TO w Ferrari[/quote] [quote]Nie wiem, czy to on sam zrobił taki szum wokół tamtego TO w Ferrari - bo było to już mocno komentowane na żywo, zanim Felipe dojechał do mety i zdążył coś powiedzieć. Może później chciał wykorzystać tylko szum zrobiony przez innych - stojących wtedy w zasadzie po jego stronie[/quote] Czy zrobił to Massa czy Smedley czy ktokolwiek, był to błąd. Może nawet nie tyle błąd tylko zupełnie zbędna burza, sztucznie wywołana w szklance wody. "Fernando is faster than you" to najbardziej chodliwy cytat F1 ostatnich lat, przecież piosenka nawet na ten temat powstała, memy i inne tam internetowe historie. Każdy kto chociaż trochę w F1 siedzi wie o co chodzi słysząc ten cytat. Nawet jeśli uczył się F1 od słoneczek Polsatu. Tak zwany ogół Massie współczuł, Alonso gardził, mnóstwo postaci związanych z F1 mówiło na temat tamtego TO. Wreszcie zmieniono z tego tak naprawdę powodu przepisy. A co się wtedy w Niemczech stało? Zespół polecił drugiemu, niewalczącemu o nic w generalce kierowcy przepuścić lidera, który koniec końców w ostatnim wyścigu przegrał tytuł i każdy punkt był dla niego na wagę złota. W F1 chleb powszedni. Tylko ktoś (Smedley?) postanowił zrobić z tego sensacje na miarę katastrofy Titanica. Reasumując, w temacie dzisiejszego incydentu zdania nie zmieniam (to już ogólnie, a nie do cytatów).
SirKamil
30.03.2014 05:11
Massa ostatnimi czasy gwiazdorzy. Niewybranie go przez zespoły przekształca we własne wybory... liderem Williamsa jest bo doświadczony, że łolaboga... surowe kary rozdaje zaocznie, choć rywal nic złego nie zrobił... przez radio płacze- wręcz wrzeszczy a polecenie zespołowe ignoruje; jak na lidera wielce doświadczonego przystało... IMO Massa zachłysnął się zmianą zespołu i statusu z wycieraczki Alonso na doświadczonego lidera (gdyby ktoś nie skumał powtarzam to do znudzenia, jak Massa zimą), który to status najmocniej przyznał sobie sam oraz mega-zachęcającymi testami w wykonaniu Williamsa. Mam nadzieje, że to dzisiaj będzie pyrrusowym zwycięstwem Massy. Dojechał na tym miejscu wyżej, miejsce przed Bottasem i ma te swoje punkciki, ale i wnerwił zespół. Niech wielce doświadczony lider nie zdziwi się budząc z ręką nocniku za faktycznie liderującym ekipie Bottasem... i Nasrem, który wykoleguje go z fotela.
jpslotus72
30.03.2014 04:43
Tak ogólnie, co zresztą nie jest chyba żadnym odkryciem, chodzi tu ze strony Massy o sytuację psychologiczną. Nie wiem, czy to on sam zrobił taki szum wokół tamtego TO w Ferrari - bo było to już mocno komentowane na żywo, zanim Felipe dojechał do mety i zdążył coś powiedzieć. Może później chciał wykorzystać tylko szum zrobiony przez innych - stojących wtedy w zasadzie po jego stronie ("współczujących mu"). Do Williamsa przyszedł jako lider - przynajmniej we własnym mniemaniu - który miał się w końcu wyzwolić z roli tego "drugiego". Więc jeśli teraz sytuacja się powtórzyła, zareagował nerwowo - wtedy ustąpił liderowi, teraz sam chce być liderem, dlaczego więc znowu miałby ustępować?! To jest jego sytuacja psychologiczna. Ale jest też zespół - i tu są dwie sprawy. Pierwsza, to fakt, o którym pisałem, ze ostatecznie głos decydujący o strategii należy do zespołu. To zespół zatrudnia kierowcę, a nie kierowca zespół. Druga sprawa, na którą zwrócili uwagę inni - czy to polecenie, niezależnie od jego formy słownej, było konieczne. Rano się nad tym nie zastanawiałem - i być może zespól też podjął decyzję impulsywnie, nie zastanawiając się w tamtym momencie nad sytuacją psychologiczną Massy i pozawyścigowym wydźwiękiem. Może rzeczywiście liczyli na Bottasa. Bo nie chce mi się wierzyć, że Williams świadomie chciał upokorzyć Brazylijczyka - a trochę tak to wyszło... Podjęli chyba w sumie grę nie wartą świeczki - czy w tamtym momencie mieli czas analizować jej wszystkie aspekty?
Aeromis
30.03.2014 03:08
Massa nie powinien dostać tej informacji w ten sposób sformułowanej. Kierowca zasuwa po torze i słyszy w że team przez radio postanowił go wk*(i tak dalej). Massa ma też rację, sezon sie dopiero zaczął i nieco za wcześnie na takie numery. Williams jednak najpierw utemperował BOT, by potem zrobić co zrobił Myślę że właśnie to jest sednem sprawy - nieodpowiedzialne zachowanie się zespołu, który zamiast wspierwac kierowców i dbać o swoje dobro, to postanowił zabawić się w sędziów. Statuetka "gimbusa" dla Williamsa za to GP, bo to właśnie oni sami zesłali na siebie kłopoty, tam już chyba wszyscy zapomnieli jak regularnie zdobywać punkty.
RY2N
30.03.2014 02:46
Powtórzę się - Massa popełnił ogromny błąd robiąc kilka lat temu histerię z tego TO w Ferrari i to się za nim będzie ciągnąć jak widac do końca kariery. Prawdopodobnie nie mógł się pogodzić z tym żeby pomóc komuś kogo uważał za będącego niżej w hierarchii zespołu (niesłusznie). W Ferrari czuł się jak w domu i prawdopodobnie próbował skopiować strategię Schumachera. Ale do tego trzeba jeszcze być najszybszym, a z tym u Massy bywa różnie. Williams być może chciał mu dać szansę wybrnąć z tej starej historii, ale Massa tego nie wykorzystał. Zgadzam się oczywiście, że nie zrobili tego zbyt subtelnie, ale to kierowca jest pracownikiem zespołu i trudno żeby pracodawca miał skakać na paluszkach wokół niego i tak dobierać sformułowania żeby nie urazić zbytnio jego dumy. Tak czy inaczej gdyby tym razem Massa podszedł do tego spokojnie i puścił Bottasa, mógłby później powiedzieć - zobaczcie - gdy ma to sens wtedy pomagam zespołowi i potrafię przepuścić partnera. Niestety nie potrafił się na to zdobyć czym tylko pogorszył sprawę.
jpslotus72
30.03.2014 02:20
[quote]Musisz wykonywać jak najlepszą pracę dla swojego zespołu i koniec końców, Formuła 1 to zespołowy sport.[/quote]Nam, kibicom, niezbyt się to podoba, bo nasze spojrzenie pada najpierw na kierowców, a później na zespoły. Ale Claire wyraziła tu (smutną dla nas - i dla Felipe) prawdę. Zespół zgłasza się do mistrzostw, konstruuje bolid z własnych zasobów (oczywiście "własne" oznacza tu też "własnych sponsorów") i zatrudnia kierowcę, żeby wykonywał dla tego zespołu jak najlepszą pracę. Jeśli w wyścigu - i w całych mistrzostwach - cele kierowcy i zespołu nie kolidują w żadnym momencie, super. Ale jeśli trzeba te interesy dzielić, to większe prawa ma zespół. Felipe postąpił więc właściwie - ale tylko z punktu widzenia ściśle własnego interesu (i to na krótką metę, bo w dalszej perspektywie może to rzucić jakiś cień na atmosferę między nim a szefostwem). Ale jego "firma" ma prawo uznać to za niewykonanie polecenia służbowego (oczywiście nie publicznie - PR ma swoje prawa). Poza tym wszystkim jest jeszcze - wielokrotnie tu poruszana - kwestia sformułowania TO, które było kalką jednego z najsłynniejszych komunikatów radiowych w F1 ostatnich lat (może z nim konkurować najwyżej "Dajcie mi spokój! Wiem co robię." Kimiego). Więc rzeczywiście można to było powiedzieć inaczej.
bobstone
30.03.2014 01:51
[quote="THC-303"]Jak zauważa Carolius jeszcze dałoby się to jakoś pozytywnie ocenić (chociaż mimo wszystko ja miałbym ciężko, kierowca jest pracownikiem zespołu i gdy dostaje polecenie ma je wykonać) gdyby Massa sam wcześniej nie prosił o przytemperowanie Bottasa. No ale tak to niestety, słabe jest to, że Massa świetnie rozumie jak ważne jest dobro zespołu gdy polecenie dotknąć ma Bottasa, a nie rozumie gdy dotknąć ma jego.[/quote] Święte słowa, o to samo chodziło także mnie, może po prostu niefortunnie wyraziłem swoje zdanie.
THC-303
30.03.2014 01:46
[quote] Buńczuczność Vettela nie ma z tym wiele wspólnego.[/quote] Czyli jak dobrze rozumiem ignorujący polecenie Vettel jest buńczuczny, a ignorujący polecenie Massa fajny. Nie, nie jest. Ma obowiązki, które powinien wypełniac. Jak zauważa Carolius jeszcze dałoby się to jakoś pozytywnie ocenić (chociaż mimo wszystko ja miałbym ciężko, kierowca jest pracownikiem zespołu i gdy dostaje polecenie ma je wykonać) gdyby Massa sam wcześniej nie prosił o przytemperowanie Bottasa. No ale tak to niestety, słabe jest to, że Massa świetnie rozumie jak ważne jest dobro zespołu gdy polecenie dotknąć ma Bottasa, a nie rozumie gdy dotknąć ma jego.
pawel92setter
30.03.2014 01:42
Koleś dostaje grube miliony za wykonywanie pracy dla zespołu. A gdy otrzymał polecenie, to zaśmiał się im w twarz. Specyficzny człowiek.
punksnotdead
30.03.2014 01:27
@bobstone Dokładnie tak jak mówi @shaq. Nie mam nic do komunikatów zespołowych, to część tego sportu. Ale na litość boską, te słowa zabrzmiały jakby sobie z niego jaja robili albo celowo chcieli go rozjuszyć.
Carolius
30.03.2014 01:05
:) Massa sam się wkopał! Najpierw płakał by Bottas go nie atakował. Była szansa by wyprzedzić Massę. Fin dostał polecenie, wyluzował. Potem jak Bottas go dogonił i team powiedział przepuść to nie. Brazylijczyk nie gra zespołowo i zachowuje się nie fair!
Wrzatek
30.03.2014 12:54
Trochę siermiężny żart w wykonaniu jego inżyniera. Moim zdaniem to wręcz jego wina nie Massy. Chyba każdy po tego typu ,,zabawnym" komunikacie by się ,,zdenerwował" :D Swoją drogą może to taka taktyka, zdenerwujemy Felipe, może na przekór nam wyprzedzi Buttona.. :D
shaq
30.03.2014 12:50
@bobstone twojemu przedmócy chodziło o to, że Williams źle postąpił wypowiadając TĄ kultową formułkę i to jeszcze Massie. Buńczuczność Vettela nie ma z tym wiele wspólnego.
bobstone
30.03.2014 12:43
Komunikat jak każdy inny. Gdyby to było polecenie do Vettela i znowu by je zignorował, to posypałyby się gromy, a że trafiło na Massę, który jest przestawiany jako najbardziej wykorzystywany kierowca w F1, to teraz go wszyscy bronią. W F1 rządzi zespół, a kierowca ma wykonywać polecenia. Massa zignorował instrukcję zespołu, więc nie wykonał swojego zadania.
punksnotdead
30.03.2014 12:37
Ten komunikat to był jakiś żart. Jeśli chcieli, żeby przepuścił Bottasa, trzeba było to ubrać w nieco inne słowa. Nie dziwię się, że to zignorował. Brawo Felipe!