Williams przeprosił Massę i Bottasa za zamieszanie z team orders

Claire Williams przyznała, że jej ekipa nie poradziła sobie z sytuacją.
04.04.1415:33
Nataniel Piórkowski
1410wyświetlenia

Claire Williams przyznała, że przeprosiła kierowców swego zespołu: Felipe Massę i Valtteriego Bottasa za niefortunne użycie poleceń zespołowych w końcówce wyścigu o GP Malezji.

Wiceszefowa Williamsa stwierdziła, że sytuacja w której jadący na siódmym miejscu Brazylijczyk został poproszony o przepuszczenie Fina, nie została właściwie rozegrana.

Chcemy przeprosić naszych fanów, ponieważ nie poradziliśmy z tym sobie w najlepszy sposób. Tyczy sie to obydwu naszych kierowców. Oczywiście przeprosiliśmy ich za to. To najwłaściwsza rzecz, jaką mogliśmy uczynić - wyjawiła Brytyjka w rozmowie z dziennikarzami przed GP Bahrajnu.

Bazując na zamieszaniu z Malezji zespół zapewnia, że przeanalizuje co stało się podczas wyścigu, by uniknąć w przyszłości powtórki niekomfortowych sytuacji. To, co stało się w Malezji nie było najlepsze, ale bardzo szybko uczymy się na naszych błędach. Spędziliśmy kilka ostatnich dni analizując Grand Prix minuta po minucie, punktując własne błędy i myśląc nad tym, jak nie powtórzyć ich w przyszłości. To wspólne działania ekipy. Są w nie zaangażowani nasi kierowcy i inżynierowie. Najważniejsze, by otworzyć się na szczerą dyskusję, dzięki której można nakreślić nowe procedury.

Williams nie zaprzeczyła jednak, że w przyszłości kierowcy Williamsa mogą ponownie usłyszeć polecenia zespołowe, niezależnie od tego, czy będą w stanie się ze sobą ścigać. Wolałabym, aby nie używać sformułowania team orders, ale decyzje strategiczne czy instrukcje. Polecenia zespołowe mają tak bardzo negatywny wydźwięk. Prowadzimy nasz zespół aby zdobyć możliwie jak najwięcej punktów w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Nasi kierowcy wiedzą o tym i rozumieją to.

KOMENTARZE

8
SirKamil
04.04.2014 08:16
Niepotrzebne przeprosiny. Williams jawi się jako zespół bez charyzmy i autorytetu. Już to widzę jak jak Todt z czasów Ferrari przeprasza Massę za zignorowanie wilokrotnego polecenia. No ale tamto Ferrari było tylko dobrze zarządzane i tylko wygrywało. Tylko dużo, dużo tytułów.
Kojag
04.04.2014 02:32
@Adakar Tylko czy Bottas w ogóle miałby jakąkolwiek szansę na walkę z Buttonem, który jednak był trochę z przodu, skoro nie mógł uporać się w czystej walce z Massą, będąc tuż za jego plecami?
Aeromis
04.04.2014 02:15
@Adakar Najpierw uspokajano BOT - a to nie było słuszne, potem było głupio sformułowane TO - kolejny błąd. Skopali wszystko być może kłócąc ze sobą swoich kierowców o fanach nie wspominając. Nie, Williams nie zrobił nic dobrze, bo "chcieć" to za mało. Słuszna decyzja nikogo nie obchodzi skoro została beznadziejnie wykonana.
paymey852
04.04.2014 02:04
To niech teraz przeprosi fanów co bronili Williamsa że zrobił wszystko prawidłowo. [quote="Adakar"] dla zespołu i generalki, lepiej by było, żeby Fin był przed Massą[/quote] Dla zespołu liczą się tylko punkty w tabeli mistrza konstruktorów chyba że zespół ma określony nr 1 i go promuje od początku sezonu. Mylisz się albo wiesz coś czego cały świat jeszcze nie zauważył. Zastanawiające jest za co przepraszają Bottasa, czyżby następnym razem miał więcej swobody :)
DBR
04.04.2014 02:02
Zastanawiające przeprosiny - nie zdziwiłbym się, gdyby w kontrakcie Massypo Jego doświadczeniach z Ferrari były zapisy o równym traktowaniu zawodników, przez co Felipe mógł team orders potraktować jako jego złamanie - co dodając bardzo niefortunną (czy niezamierzoną ?) formę poskutkowało taką a nie inna postawa Brazylijczyka. A.K.
Indy
04.04.2014 01:49
Nie przeprosili za team orders tylko za "złe rozegranie" czy tam "nie poradzenie sobie w najlepszy sposób" z wydaniem team orders. Można to rozumieć na 100 sposobów, przez co te przeprosiny właściwie nie wnoszą nic nowego do tych setek dyskusji związanych z Williamsem w GP Malezji. To zwykła PR-owa gadka mająca na celu zadowolenie wszystkich dookoła.
Adakar
04.04.2014 01:46
@Aeromis problem w tym, że pierwsza decyzja w trakcie wyścigu była SŁUSZNA. ZESPÓŁ wywiózłby i tak tyle samo punktów w najgorszym wypadku, a Massa nie miał startu do Mclarena. Valter czuł "fighting" mode i NALEŻAŁO dać mu szansę na zawalczenie z Jensonem. Co więcej, co więcej, dla zespołu i generalki, lepiej by było, żeby Fin był przed Massą, bo punktował już w Australii. Lepiej by to wyglądało w tabelce indywidualnej. Massa kopie sobie grób. Za rok skończy jak Rubens w Stock Car'ach albo innej "sud america" serii - TC2000. Nawet Indy się o niego nie upomni.
Aeromis
04.04.2014 01:39
No to pozbyli się po kilku dniach przyznanej mi im statuetki "Gimbusa". Długo im zajęło przeproszenie fanów, bardzo długo. Mam nadzieję, że szybko sobie przypomną jak zdobywać regularnie punkty wspierając kierowców i podejmując słuszne decyzje.