Ecclestone: Poprawa dźwięku bolidów nie będzie łatwa

Szef F1 mimo to uspokaja fanów, zapewniając znalezienie rozwiązania
09.04.1420:28
Igor Szmidt
2192wyświetlenia

Szef Formuły 1, Bernie Ecclestone ostrzegł fanów, że uczynienie nowych silników głośniejszymi może nie być takie proste. W zeszłym tygodniu szefowie zespołów F1 zgodzili się, że należy podjąć kroki aby dźwięk turbodoładowanej jednostki był głośniejszy.

Takie działania są efektem wzrastających skarg dotyczących zbyt cichych bolidów, a sam Ecclestone obawia się, że kibice sportu mogą odwrócić się do sportu plecami. Ecclestone podkreślił, że mimo rozpoczęcia pracy przez FIA nad znalezieniem sposobu na podgłośnienie jednostek napędowych, rozwiązanie tej sytuacji będzie bardzo skomplikowane.

W rozmowie z Autosportem, szef F1 przyznał: Pracujemy nad tym i staramy się ocenić nasze szanse. Jeśli wiedzielibyśmy co zrobić, zrobilibyśmy to. Nie ma tu nic trudniejszego. Nie ma jednej osoby, która może podjąć decyzję. Powołaliśmy do życia całą grupę, która musi się tym zająć. Jednak na tą chwilę nikt nie zna rozwiązania.

Ecclestone wyraził swoje zadowolenie faktem, iż Mercedes nie opiera się przed zmianami w silnikach, mimo iż poprawiony dźwięk może wpłynąć negatywnie na inne korzyści. Dobrą sprawą jest to, że ludzie, którzy mieliby powody aby być przeciw temu pomysłowi, są pierwsi w kolejce do pomocy i są gotowi zrobić co tylko trzeba będzie, a mogliby odmawiać jakichkolwiek rozmów, jakichkolwiek czynności, ponieważ mają najlepszy silnik. Pracują nad tym bardzo poważnie. Nie martwcie się - sprawa będzie rozwiązana.

Szef sportowy Mercedesa, Toto Wolff przyznał, że osobiście nie przeszkadza mu dźwięk nowych jednostek, jednak skargi fanów nie mogą być zignorowane. Oczywiste jest, że wyścigi są zupełnie inne z nowym dźwiękiem - jednak czy to lepiej, czy gorzej? - powiedział dla Autosportu. Każdy ma swoje zdanie, jednak musimy ich wysłuchać. Zobaczymy więc, co możemy zrobić, spróbujemy otworzyć każdą furtkę.

Jeśli pojawi się sensowne rozwiązanie, które będzie dla nas wykonalne i nie wywróci reguł do góry nogami, będziemy w stanie coś poprawić - Wolff poparł zdanie Ecclestone'a dotyczące komplikacji wokół takich zmian. Rozmawialiśmy z inżynierami i powiedzieli, że muszą to przeanalizować i ocenić. Nie jest to proste i nie jest oczywiste, ponieważ celem obecnej technologii jest wykorzystanie gazów do napędzenia silnika i turbo. Jesteśmy więc bardziej efektywni, ponieważ nie wydmuchujemy całej energii z wydechu.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

11
jpslotus72
10.04.2014 12:31
@Nilstem Rzecz nie w tym, żeby zamrozić rozwój i trwać wiecznie przy tym samym (gdyby tak było, mielibyśmy dzisiaj na torach "cygara" bez skrzydeł z połowy lat 60-tych). Chodzi tylko to to, jakie są motywy rozwoju, bo one wyznaczają jego kształt. Obecnych silników nie wprowadzano dlatego, że tak będzie lepiej dla czystego ścigania i będzie to krok naprzód w rozwoju sportu wyścigowego, tylko dlatego - mówiono o tym wprost - że taki jest trend w samochodach drogowych. Motywem rozwoju sportu wyścigowego powinno być lepsze ściganie - i tak było kiedyś - a nie coś, co dzieje się na drogach poza torami. Dzisiaj chodzi oczywiście o interesy koncernów samochodowych (i o tym mówi właśnie Thomas Weber, do którego wyżej odsyłałem). Nie wiem, czy da się odwrócić ten trend i te motywy - ale F1 może już nigdy nie być taka, jaką ją znaliśmy - kiedy kierowała się przede wszystkim tworzeniem najdoskonalszych narzędzi ścigania się na torach.
Nilstem
10.04.2014 11:00
F1 w koncu jest nowoczesna. O co wam chodzi, trudno zeby na archaicznym V8 jezdzili 200 lat.
rno2
10.04.2014 10:28
A teraz wszystko się sprowadza do tego, żeby za kilka lat przysłowiowy Janusz mógł przejechać swoim lanosem z Zakopanego do Gdańska na połowie baku... Moim zdaniem F1 nie powinna być aż w takim stopniu poligonem doświadczalnym dla zwykłej motoryzacji.
jpslotus72
10.04.2014 09:39
Reanult może w tej sprawie powiedzieć - "nie zawracajcie nam d... dźwiękiem, mamy większe problemy"... Ferrari też ma inne bóle głowy. Mercedes chodzi jak zegarek i nie będzie niczego kombinował na siłę, żeby przypadkiem nie pojawiły się niepotrzebne problemy (skutki uboczne "nagłośnienia"). A tak w ogóle, jak człowiek przez chwilę popatrzy na to z boku i pomyśli, że mówimy o Formule 1 - to cały ten problem i dyskusja o jego rozwiązaniu świadczy o czymś żałosnym... Przede wszystkim, trzeba by zacząć od tego, ze brzmienie silników jest tylko skutkiem, a nie przyczyną. Wszystko bierze się z tego kierunku, w którym podążą F1 - o którym mówi Thomas Weber (http://www.f1wm.pl/php/news_id-31874.html). Formuła 1 nie rozwija się w kierunku konstruowania coraz doskonalszych narzędzi ścigania się, z czego mogą przy okazji odnieść jakieś korzyści koncerny, produkujące samochody drogowe, tylko rozwija się w kierunku trendów, panujących w motoryzacji drogowej. Colin Chapman wiele kat temu oddzielił Team Lotus od Lotus Cars właśnie dlatego, żeby zespół Formuły 1 nie musiał być jedynie firmą usługową dla producenta samochodów drogowych. To dzięki temu Chapman mógł stawiać kroki milowe w rozwoju F1 (jednolity kokpit, efekt przyziemienia) - bo szukał doskonalszego samochodu wyścigowego, a nie bolidu, który rozwiązania z samochodów drogowych wprowadzi na tory F1..
b0czek
10.04.2014 08:31
@kusza Myślę, że to można uznać za prototyp: http://www.youtube.com/watch?v=oeO2q8FzcnM
rno2
10.04.2014 08:11
Albo czymś obowiązkowo szprycować kibiców na trybunach, żeby słyszeli dźwięki 2x głośniej :-)
kusza
10.04.2014 07:56
No tak, ale glosniki i wzmacniacze powinny byc na przyczepce za bolidem ciagniete a to zakluci struge powietrza za bolidem. Proponuje dolozyc kilka tub gramofonowych prosto w tlumik i skierowac w trybuny.
jejek
10.04.2014 07:48
Skoro podobno nie ma takiej głupoty, której nie dałoby się uchwalić, to dodać do regulaminu minimalny hałas generowany przez silnik, wprowadzić czujniki homologowane przez FIA i upominać opornych pod groźbą dyskwalifikacji. Drugie rozwiązanie, jakie przychodzi mi do głowy, to na wzór telebimów pokazujących akcję na torze, dołożyć głośniki i wzmacniać, wzmacniać!!! Mam nadzieję, że nikt tego nie weźmie na poważnie...
hawaj
10.04.2014 07:18
Jest jedno bardzo szybki rozwiązanie problemu - wywalić turbo, moc pewnie spadnie w okolice 200 Ps ale będzie znów tak głośno jak dawniej :) A tak na serio mówiąc nigdy nie będzie tak głośno jak było, w końcu to tylko 1,6 litra :) Jeszcze mi się nasuwa takie porównanie do imprezy studenckiej, 1 litr cicho, 1,6 litra głośniej, 2,4 litra głośno, 3,0 litry hałas na pół akademika :)
rno2
10.04.2014 06:36
[quote]Oczywiste jest, że wyścigi są zupełnie inne z nowym dźwiękiem – jednak czy to lepiej, czy gorzej?[/quote] Dla ludzi, którzy pracują w padoku, są na każdym wyścigu może to i ulga - w końcu te V8 były naprawdę bardzo głośne i słuchanie ich przez kilkadziesiąt dni w roku mogło być męczące, a wręcz niezdrowe dla słuchu. Natomiast kibic przyjeżdża powiedzmy na jeden wyścig w sezonie i chce tego hałasu. Dla tych kibiców, którzy mieli okazję być na wyścigach w poprzednich sezonach, teraz może nastąpić szok. Jeśli bolidy będą cichsze niż GP2 (a co za tym idzie, również GP3) to kibice wypną się na F1, bo nie będą chcieli nadal płacić grubych setek euro za bilety, skoro na żywo brzmi to tak jak w tv... Szkoda tylko, że już przy obmyślaniu przepisów silnikowych nie pomyślano, aby zachować odpowiedni poziom głośności...
L00Kass
10.04.2014 02:26
Im więcej będą drążyć temat tym bardziej atrakcyjność ich produktu spadnie, niech spada, może bilety będą tańsze. Taka charakterystyka nowych silników, kropka. Szef toru Silverstone dobrze to ujął.