Senna wygrywa wyścig F3 w Melbourne

"Mam nadzieję, że od tej pory będzie mi o wiele łatwiej wygrywać"
31.03.0618:02
Marek Roczniak
1218wyświetlenia

Po zakończeniu piątkowych treningów Formuły 1 w Melbourne, na tor Albert Park wyjechały bolidy australijskiej Formuły 3. W rozegranych dzisiejszego popołudnia dwóch wyścigach gościnnie wystartował siostrzeniec tragicznie zmarłego w 1994 roku Ayrtona Senny, Bruno.

Reprezentujący barwy Team BRM Dallara Brazylijczyk pierwszy wyścig ukończył na czwartej pozycji, jednak w drugim odniósł już pewne zwycięstwo, pokonując lokalnego kierowcę, Tima Macrowa, aż o ponad cztery sekundy. Po starcie z drugiego rzędu Senna objął prowadzenie na trzecim zakręcie i nie oddał go już do końca wyścigu. Nawet opady deszczu w końcowej fazie wyścigu nie były w stanie odebrać mu pierwszego zwycięstwa w F3.

Po wyścigu uradowany Bruno powiedział: "Odtąd nie chcę już finiszować na żadnej innej pozycji! Naciskał jak tylko mogłem, odkąd znalazłem się na prowadzeniu i zdołałem odjechać rywalom. Po kilku okrążeniach miałem bezpieczną przewagę nad innymi i mogłem trochę zwolnić, a gdy zaczęło padać, wypatrywałem rywali w lusterkach".

"Patrzyłem na telebimy, czy w pobliżu mnie z toru nie wypadli jacyś kierowcy", dodał startujący na co dzień w Brytyjskiej F3 kierowca. "Ostatnie okrążenie przejechałem dosyć ostrożnie i jako pierwszy przekroczyłem linię mety. To było wspaniałe uczucie, nie potrafię wręcz tego wyrazić słowami".

"Dzisiaj z moich ramion spadł największy ciężar. Mam nadzieję, że od tej pory będzie mi o wiele łatwiej wygrywać. Wsparcie, jakiego udzielili mi Australijczycy podczas tego weekendu, było niesamowite. Jestem bardzo zadowolony z zespołu i z samochodu. To fantastyczne!"

Co ciekawe Ayrton Senna swoje ostatnie zwycięstwo także odniósł w Australii, chociaż nie na torze w Melbourne, a w Adelajdzie. Miało to miejsce 13 lat temu podczas ostatniego występu Brazylijczyka w barwach McLarena.

Źródło: Crash.net

KOMENTARZE

4
kozak
01.04.2006 12:35
To Viviane Senna Lalli jest mężczyzną ???
mika02
01.04.2006 07:46
Witek i Dawo mają rację.
dawo
01.04.2006 06:59
...przyłączam sie do twoich słów Witek...
Witek
31.03.2006 05:43
Byłoby cudownie, gdyby Bruno poszedł w ślady Ayrtona! Życzę mu tego z całego serca! PS. Im dłużej Go nie ma, tym silniejsza jest pamięć o Ayrtonie. Moje emocje do Mistrza są ponadwymiarowe i jego osoba zawsze będzie mi towarzyszyć... :*(