Simon Pagenaud wygrywa drugi wyścig w Houston

Simon Pagenaud zdominował drugi wyścig w Houston i na mecie zjawił się przed Michaiłem Aloszynem z przewagą ponad 7 sekund. Pagenaud wyprzedził startujące z pole position Helio Castronevesa zaraz po restarcie, i jedyny, momentem, na który reszta stawki zjawiła się tuż za nim, były późniejsze żółte flagi.

Droga Aloszyna na podium obfitowała jednak w więcej przygód. Wystartował wprawdzie z drugiej pozycji, jednak cudem przetrwał zderzenie w środku wyścigu z Grahamem Rahalem, gdy ten nagle zwolnił z powodu awarii mechanicznej, a Rosjanin wjechał w tył jego bolidu. Aloszyn był w stanie kontynuować ściganie po wymianie nosa, jednak ponowny koszmar przeżył gdy doznał przebicia opony na ostatnich kilku okrążeniach. Udało mu się utrzymać na torze, a walka za jebo plecami pozwoliła na obronę drugiej lokaty.

Na mniej niż dwa okrążenia do mety wydawało się, że podium uzupełni Will Power, który pojechał fantastyczne zawody, po starcie z tyłu stawki. Jednak pierwsze kłopoty pojawiły się, gdy wyczuł mocne wibracje w bolidzie, które doprowadziły do pęknięcia przedniego zawieszenia. Ostatecznie na mecie zjawił się na 11 miejscu.

Sytuację wykorzystał Jack Hawksworth, który również pojechał bardzo dobry wyścig po starcie z dalszego miejsca. Był on jednym z dwóch kierowców, którzy zaryzykowali start na twardszej mieszance, jednak najważniejszym czynnikiem w jego sukcesie była po prostu szybka jazda. Czwarty metę przekroczył Kimball przed Sebastienem Bourdais, który przejechał drugą część wyścigu z połową przedniego skrzydła po zderzeniu z Castronevesem.

Luca Filippi był na dobrej drodze do finiszu w czołowej dziesiątce, dopóki nie rozbił się zaledwie okrążenie przed metą, podczas gdy słaby weekend Scotta Dixona trwał i musiał zjechać do boksów po problemach z hamulcami.