Merhi liczy na utrzymanie posady w Manorze podczas Grand Prix Malezji
Ojciec Hiszpana ujawnił, że jego syn potrzebuje 2 milionów euro, by dokończyć sezon
15.03.1519:02
2243wyświetlenia
Roberto Merhi ma nadzieję, że uda mu się pozostać kierowcą Manora podczas Grand Prix Malezji.
Hiszpan podpisał ze stajnią z Sheffield umowę na kilka pierwszych wyścigów sezonu, aczkolwiek sam zespół potwierdził go jako swojego kierowcę tylko na Grand Prix Australii. Mimo to podczas weekendu w Melbourne ekipa nie dała rady przez problemy z oprogramowaniem wyjechać na tor, więc Merhi nie doczekał się debiutu w Formule 1.
Zawodnik przyznał jednak w jednej z rozmów, że jest całkiem mocno przekonany co do utrzymania posady na najbliższą rundę w Malezji.
Zespół jest jak rodzina. Traktowali mnie bardzo dobrze przez cały weekend. Dzisiaj jestem kierowcą zespołu, a w Malezji weźmiemy udział. Samochód był przygotowywany w ostatniej chwili, a ci ludzie wykazali się wielkim wysiłkiem, więc przybycie tutaj było cudem. Nie udało nam się wyjechać, czego bardzo szkoda, jednakże zespół bardzo mocno pracuje nad wyjazdem na tor w Malezji. Nie braliśmy udziału w testach, więc nasz debiut przypadnie właśnie tam. Miejmy nadzieję, iż damy radę wyruszyć na tor i wykonać niezłą robotę- powiedział 23-latek.
Z kolei jak ujawnił Roberto Merhi Senior, jego syn potrzebuje wsparcia na poziomie 2 milionów euro, by utrzymać swoją posadę w Manorze do końca sezonu. Jak podaje gazeta El Mundo Deportivo, kierowca planuje serię spotkań z hiszpańskimi przedsiębiorstwami, w tym siecią supermarketów Mercadona.
Jak już wiecie, nie zapłaciliśmy za to, że tu jesteśmy. Projekt jest możliwy do zrealizowania. Zostaliśmy co do tego zapewnieni- powiedział Merhi Senior.
KOMENTARZE