F1 planuje wprowadzenie systemu monitorującego ciśnienia opon bolidów

Być może jego pierwsze testy odbędą się jeszcze w tym sezonie.
21.10.1511:26
Nataniel Piórkowski
1550wyświetlenia


Według doniesień portalu motorsport.com, Międzynarodowa Federacja Samochodowa planuje wprowadzić od nadchodzącego sezonu system monitorowania ciśnień w oponach bolidów F1.

W odpowiedzi na działania zespołów oraz problemy, jakie doprowadzały do uszkodzeń opon w trakcie kontrowersyjnego Grand Prix Belgii, Pirelli zwróciło się do FIA z prośbą o ostrzejsze egzekwowanie minimalnego limitu ciśnienia. Podczas weekendu na włoskiej Monzy zaowocowało to jednak sporymi kontrowersjami, gdy okazało się, że pomiar wykonany bezpośrednio przed startem wyścigu wykazał, iż w bolidach Mercedesa ciśnienia opon były niższe od określonego minimum.

Obecnie ciśnienie w oponach jest mierzone ręcznie, na krótko przed założeniem kół do bolidów. W tej sytuacji pojawiły się obawy o to, że zespoły mogą szukać sposobów na zredukowanie go pomiędzy momentem dokonaniem pomiaru a wysłaniem bolidów na tor przed startem wyścigu. W razie wykrycia ewentualnego problemu, FIA nie ma więc większych szans na podjęcie szybkiej reakcji.

Stąd też pojawiła się koncepcja stworzenia systemu, który w czasie rzeczywistym zapewniałby organowi zarządzającemu dane dotyczące ciśnienia opon we wszystkich bolidach. Dzięki temu FIA otrzymałaby możliwość dokładnej kontroli sytuacji i w razie odnotowania pomiaru niezgodnego z zalecanym limitem, mogłaby natychmiast kierować podejrzany bolid do alei serwisowej.

Międzynarodowa Federacja Samochodowa oraz oficjalny dostawca ogumienia liczą, że system będzie na tyle zaawansowany, by mógł być sprawdzony w trakcie ostatnich wyścigów bieżącego sezonu. Jego pełnego wprowadzenia należy spodziewać się jednak dopiero w przyszłym roku.

KOMENTARZE

7
Michal2_F1
22.10.2015 11:25
@Ambrozya @Gszegosz Podpisuję się pod wami. Ja oglądam od 2006 i nie przypominam sobie ani jednego momentu zniechęcenia do końca 2012. Aktualna F1 mało mi przypomina sport a bardziej biznes którym rządzi pan Wolff z panem Hornerem. Na torze kierowca to właściwie już tylko taki dodatek by wykonał odpowiednio pracę, a nie stał za czele pakietu. Jego zadaniem jest dbanie o sprzęt by działał on na jak najwyższych obrotach a nie ścigał się (wypowiedź Alonso). Od Interlagos 2012 mamy stromy zjazd w dół.
Gszegosz
22.10.2015 03:19
@ambrozya Odnoszę to samo wrażenie co ty, choć F1 oglądam o połowę mniej od ciebie. Nawet 3-4 lata temu weekendy gp dawały mi tą satysfakcję i gorąco je śledziłem. A teraz? "O przegapiłem wyścig, trudno obejrzy się powtórkę" coraz to bardziej chore przepisy skutecznie niszczą ten "sport".
Ambrozya
22.10.2015 06:56
Coraz mniej zdrowego ścigania. Coraz więcej przepisów, nakazów, zakazów, pomagania przez radio, korekcji wyników przy zielonym stole... Oglądam F1 od około 25 lat. Zawsze czekałem na wyścigi, kwalifikacje, treningi... Wstawanie o 4 rano na odległe GP były czymś w rodzaju rytuału, dawało wielką frajdę... A teraz nie wiem, może to wiek, a może zmiany, które zaszły w tym sporcie jakoś coraz mniej zachęcają do oglądania tego widowiska. Jednak po cichu liczę, że coś się zmieni na plus.
kabans
21.10.2015 10:37
Niedługo będzie monitoring temperatury napoju dla kierowców i w tym będą widzieć przewagę. To wszystko idzie w złym kierunku
Damos
21.10.2015 02:34
czyli - slow puncture = dyskwalifikacja? :)
Pawel J
21.10.2015 01:51
A niech jeżdżą z jakim chcą ciśnieniem na własne ryzyko. Następny ograniczenia i przepisy trudne do wyegzekwowania nie wpłyną pozytywnie na postrzeganie f1
Aeromis
21.10.2015 11:28
Najlepiej byłoby gdyby nie trzeba było kontrolować zespołów i wymyślać 1000+1 przepisów, niestety... "Jeśli zaczniesz coś robić, przekonasz się, jak mało jest porządnych i uczciwych ludzi. " (A.Czechow). Najwyraźniej problem został uznany za bardzo poważny, skoro FIA mogłaby sprowadzać bolid do alei serwisowej.