Wolff: Ferrari może odważniej interpretować przepisy

Austriak zaznacza, że jego zespołowi zależy na utrzymaniu solidnej przewagi nad rywalami.
03.01.1610:59
Nataniel Piórkowski
1002wyświetlenia


Z uwagi na ostrożną politykę prowadzoną przez Mercedesa, Ferrari może bardziej agresywnie podchodzić do interpretowania przepisów Formuły 1 - uważa Toto Wolff.

Ferrari nie ukrywa swoich ambicji związanych z włączeniem się w tym roku do walki o tytuły mistrzowskie. W sezonie 2015 stajnia z Maranello mierzyła się z oskarżeniami o niezgodne z regulaminem wykorzystywanie współpracy technicznej z Haasem do prowadzenia własnego programu w tunelu aerodynamicznym. Ostatecznie, po przeprowadzonej wczesnym latem kontroli FIA oraz analizie dokonanej podczas GP Abu Zabi, stajnia z Maranello nie została uznana winną żadnych przewinień.

Zdaniem Wolffa fakt tego, iż korporacyjna kultura Mercedesa jest zbudowana na ostrożnych działaniach, może pozwolić Ferrari na zyskanie przewagi w wykorzystywaniu przespiów.

Z uwagi na fakt, że jesteśmy Mercedesem, operujemy w bezpiecznym środowisku, ale z bardzo konkurencyjną i dynamiczna filozofią. Nie jesteśmy Ferrari. Nie byliśmy zawsze w tym sporcie. Czasami sposób w w jaki stawiasz czoło przepisom, to jak je interpretujesz, może dawać ci przewagę. Dlatego też uważamy, że w pewnych momentach jest to czynnikiem stawiającym nas w niekorzystnym położeniu. Ale jest jak jest. W porządku - powiedział szef działu sportów motorowych koncernu ze Stuttgartu.

Zapytany o to, czy w przyszłym roku chciałby mierzyć się z większym wyzwaniem ze strony Ferrari, Wolff odrzekł: Tak, na pewno, ale to sport a nie wrestling. Nie można tu napisać scenariusza a później działać zgodnie z jego zapisami. To sport, w którym liczy się czas, a czas nigdy nie kłamie. Jeśli dobrze wykonasz swoją pracę jesteś szybki, wygrywasz wyścigi, dobywasz mistrzostwa. Jeśli nie, nie masz na to szans.

Dla dobra Formuły 1 możemy życzyć sobie bardziej zaciętej rywalizacji, która na pewno podgrzałaby widowisko. Ale nie taki jest nasz cel. Nie jesteśmy właścicielem praw komercyjnych, nie sprzedajemy powierzchni reklamowych, nie jesteśmy odpowiedzialni za narrację obecną w materiałach telewizyjnych. Szanujemy Ferrari, jesteśmy świadomi zagrożenia płynącego z ich strony, ale naszym celem są zwycięstwa i zdobywanie mistrzostw - podsumował Austriak w rozmowie z portalem motorsport.com.

KOMENTARZE

1
Sar trek
03.01.2016 04:54
[quote]Czasami sposób w w jaki stawiasz czoło przepisom, to jak je interpretujesz, może dawać ci przewagę. Dlatego też uważamy, że w pewnych momentach jest to czynnikiem stawiającym nas w niekorzystnym położeniu.[/quote] Np. interpretacja przepisów na temat testów opon w trakcie sezonu w Barcelonie