Mario Andretti chce wypromować wnuka do F1

Mistrz Świata z roku 1987 liczy na to, iż jego wnuk wkrótce będzie ścigał się w Formule 1
01.06.0610:44
Mariusz Karolak
1124wyświetlenia

Mistrz Świata Formuły 1 z roku 1978 Mario Andretti w udzielonym włoskiemu dziennikowi La Gazzetta dello Sport wywiadzie powiedział, że liczy na to, iż jego wnuk wkrótce będzie ścigał się w Formule 1.

"Chciałbym, aby (Marco) trafił do Formuły 1 do zespołu Ferrari" - powiedział zwycięzca 12 wyścigów. Niespełna kilka dni temu rodzina Andrettich miała wielkie powody do szczęścia. Debiutujący w tym roku w serii IndyCar 19-letni Marco zajął drugie miejsce w wyścigu Indianapolis 500, choć miał spore szanse nawet na zwycięstwo. Trzeci był jego ojciec Michael, który w 1993 roku przez większość sezonu partnerował Ayrtonowi Sennie w zespole McLaren.

Gdyby Marco faktycznie trafił do Formuły 1 w przyszłości, byłoby to wydarzenie bez precedensu. Marco Andretti byłby wówczas przedstawicielem trzeciego pokolenia w tej rodzinie w F1. Po wyścigu na Indianapolis coraz częściej można spotkać się w mediach z opinią, że oto narodziła się nowa gwiazda wyścigów samochodowych.

Mario Andretti ścigał się w barwach Ferrari w F1 w latach 1971, 1972 i 1982. W latach 1965-1978 i 1980-1994 sam rywalizował w wyścigu Indy 500. Jego syn Michael ścigał się w Indy 500 w latach 1984-1992, 1994-1995, 2001-2003. Również drugi syn Jeff, bardziej znany z serii NASCAR, rywalizował na tym obiekcie za kierownicą auta IndyCar w latach 1991-1993. Czwartym przedstawicielem rodziny Andrettich w amerykańskim klasyku był John, siostrzeniec Mario, który pojawił się na wspomnianym obiekcie w latach 1988-1994. Marco jest więc kontynuatorem rodzinnych tradycji.

Źródło: F1Racing.net, HomeOfSport.com, Indy500.com

KOMENTARZE

7
Orłoś
01.06.2006 08:39
Jeżdzenie w kółko, mimo iż Indy500 jest jednym z trzech najważniejszych wyścigów świata nie oznacza wcale, że Marco to już supertalent. Wątpię czy kiedykolwiek się pojawi w F1 bo jakoś niczego poza 2 miejscej w Indy500 tej pory nie pokazał. Na jednym z poprzednich wyścigów podczas startu tak go poniosło, że wyrwał się do przodu, za co dostał czarną flagę i tak zakończył się jego debiutancki wyścig IndyCar.
lakeman
01.06.2006 03:05
To tak samo jak u nas w skokach z Tajnerami :)
SPIDER
01.06.2006 12:27
Klan Andrettich to jednak bardziej nadaje siędo wycigów w Ameryce. Co prawda MArio był MŚ, ale... to było dawno. W latach dziewiędziesiątych był jeszcze Michael ale bez spektakularnych wyczynów...
Pieczar
01.06.2006 12:19
Czeski błąd - mistrz świata z 1978 roku, a nie z 1987 :) Poprawione!
oligator
01.06.2006 12:07
Nicolas Prost stary nieco ale tez wygrywa
kuba_new
01.06.2006 12:02
a moze nalezy zaczc sponsorowac "robienie" jakiegos mistrza
W
01.06.2006 11:59
Bleee... Klany rodzinne szaleją - Rosberg, Senna, Andretti. Jak już, to iść na całość - Cora Schumacher. :-)