Vettel: Nowy format kwalifikacji przeczy DNA Formuły 1
Niemiec nie rozumie, dlaczego władze sportu zdecydowały się na tak poważne zmiany.
06.03.1610:27
2099wyświetlenia
Sebastian Vettel przyznał, że nie jest zwolennikiem nowego formatu kwalifikacji, przekonując, że stoi on w sprzeczności z DNA Formuły 1 i w zbyt dużym stopniu opiera się na przypadkowości.
W piątek Światowa Rada Sportu Motorowego ratyfikowała propozycję zmian w przepisach regulujących zasady rozgrywania sesji kwalifikacyjnych, które od Grand Prix Australii powinny być rozgrywane na zasadzie eliminacji. Podczas niedawnego spotkania z delegatami FIA, kierowcy wyrazili jednak swoje głębokie niezadowolenie z ostatniej propozycji Grupy Strategicznej i Komisji F1.
Chociaż Vettel nie nie chce w żaden sposób sugerować, że Formuła 1 mierzy się z ogromnymi problemami, to przyznaje iż nie rozumie, dlaczego główni decydenci sportu postanowili tak późno wprowadzać poważne zmiany w ogólnie chwalonym dotychczas formacie czasówki.
Nie uważam, że Formuła 1 jest zepsuta. Pod względem widowiska F1 wypada dobrze. W tle jednak podejmowane są późno różne decyzje i mając to na uwadze uzasadnionym jest powiedzenie, że brakuje przywództwa. To trochę chaotyczne, jeśli na kilka tygodni przed startem sezonu ktoś zaczyna na nowo kreślić pewne reguły i wychodzi z formatem kwalifikacji, nad jakim dyskutujemy w ostatnich dniach.
Nie jestem fanem kwalifikacji. Jako kierowcy nie rozumiemy, co było złego w starym formacie czasówki i dlaczego należało go zmieniać. To ważne, aby sport pozostawał sportem. Nie jestem w stanie zrozumieć, jak niektórzy ludzie mogą ekscytować się przypadkowością. Jak już powiedziałem: to ważne aby sport pozostawał sportem, aby na szczycie był najszybszy kierowca wspólnie z najmocniejszym zespołem.
To właśnie zapisane jest w DNA F1 od tak dawna, jak sięgam moją pamięcią. Próby zmieniania tego w tak ekstremalny sposób są złą drogą - powodują chaos i zbierają krytykę pośród kierowców i fanów. Pod tym względem można powiedzieć, że brakuje przywództwa- zakończył kierowca Ferrari.
KOMENTARZE