Honda i Toyota grożą wycofaniem się z F1
Japońskie koncerny bardzo sceptycznie podchodzą do pomysłu zamrożenia rozwoju silników
08.06.0617:55
854wyświetlenia
Jak wynika z artykułu opublikowanego w najnowszym numerze uznanego brytyjskiego tygodnika Autosport, zespoły Honda i Toyota zagroziły wycofaniem się z Formuły 1 w związku z zamiarem wprowadzenia przez FIA zamrożenia rozwoju silników począwszy od sezonu 2008.
Japońskie koncerny od początku były przeciwne realizacji tego pomysłu, gdyż według nich zamrożenie rozwoju silników ograbi F1 z wizerunku sportu, w którym technologia odgrywa jedną z istotniejszych ról.
Gwoździem do przysłowiowej trumny okazało się zamieszanie związane z ostatecznym terminem na przedstawienie do homologacji modelu silnika, z jakiego zespoły zamierzają korzystać od sezonu 2008. Pierwotnie zespoły miały mieć na to czas do 31 maja bieżącego roku, a po tym terminie FIA akceptowałaby już tylko drobne modyfikacje w konstrukcji, ale tylko mające na celu obniżenie kosztów produkcji lub zwiększenie niezawodności, a nie poprawę osiągów. Homologowane silniki obowiązywałyby do końca sezonu 2010.
Tymczasem według Autosport, FIA wydawała dwie dyrektywy dotyczące ostatecznego terminu na przedstawienie silników do homologacji. Według najnowszej, opublikowanej 1 czerwca, producenci mieli czas na dostarczenie wzorcowych silników albo do Grand Prix Monako, albo do Grand Prix Wielkiej Brytanii, w zależności od tego w jakim momencie dwu-wyścigowego cyklu były ich używane obecnie silniki.
Niezadowolony z takiego postawienia sprawy szef zespołu Honda Racing F1, Nick Fry, w wywiadzie udzielonym Autosport powiedział: "Wiadomość, jaką my i inni producenci chcemy przekazać jest taka, że chociaż wysłaliśmy zgłoszenia na sezon 2008, ale nadal nie ma gwarancji, że pojawimy się wówczas na starcie. Nie jesteśmy zobligowani do startów w Formule 1. Większość koncernów samochodowych zajmuje się czymś innym, czy to są rajdy, DTM lub cokolwiek innego. F1 jest dla nas istotna, ale świat się nie skończy kiedy przestaniemy to robić. Ludzie muszą to zrozumieć".
Wydaje się, że Toyota podziela zdanie swojego japońskiego rywala, zresztą już jakiś czas temu zadeklarowała, że nie zdecyduje się na długoterminowe zaangażowanie w F1, jeśli nie zostaną zachowane "pewne kluczowe wartości", jak np. rola technologii w sporcie. Jednakże prezydent FIA Max Mosley dał jasno do zrozumienia, że nie zamierza wycofać się z pomysłu zamrożenia rozwoju silników na trzy lata.
W opublikowanym wczoraj przez FIA wywiadzie dla niemieckiego magazynu Auto Motor und Sport Mosley powiedział: "W chwili obecnej (silniki) są mniej więcej na tym samym poziomie, a więc powinniśmy je zamrozić jak najszybciej się da. Jeśli damy im (producentom) więcej czasu, to ludzie dysponujący większymi środkami zyskają możliwość wypracowania nad innymi pewnej przewagi".
Źródło: ITV-F1.com
KOMENTARZE