Grand Prix Wielkiej Brytanii - wyścig - podsumowanie
Fernando Alonso odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu, a pierwsze na torze Silverstone
11.06.0617:53
15066wyświetlenia
Fernando Alonso po raz kolejny w tym sezonie okazał się niepokonanym kierowcą, dominując w tegorocznym wyścigu na torze Silverstone. Rezultat kwalifikacji mógł wskazywać na to, że kierowca Renault ma mniej paliwa w swoim bolidzie od Michaela Schumachera, co zresztą sugerował dyrektor techniczny Ferrari, Ross Brawn, będąc bardzo pewnym strategii obranej przez włoską stajnię. Tymczasem okazało się, że najwięcej paliwa z czołówki miał w swoim bolidzie Alonso i to umożliwiło mu wygranie tego wyścigu z dziecinną wręcz łatwością.
Start wyścigu nie przyniósł zmiany w kolejności pięciu czołowych kierowców, tak więc Alonso nie powtórzył błędu z zeszłego roku i nie dał się wyprzedzić żadnemu ze swoich rywali, prowadząc pewnie przed Kimi Raikkonenem (McLaren), kierowcami Ferrari i swoim zespołowym partnerem, Giancarlo Fisichellą. Na szóstą pozycję awansował tymczasem Nick Heidfeld (BMW Sauber), pokonując na prostej startowej Juana Pablo Montoyę (McLaren), Ralfa Schumachera (Toyota) i Rubensa Barrichello (Honda). Montoya także wyminął Ralfa Schumachera, zaliczając niewielki kontakt z Jacquesem Villeneuve'em (BMW Sauber) na pierwszym zakręcie (Copse), ale obyło się bez większych dramatów.
Ralf Schumacher po wyjątkowo słabym starcie szybko zaczął tracić kolejne miejsca, a tuż przed zakrętem Becketts o jego bolid zaczepił Scott Speed (Toro Rosso), co dla Niemca skończyło się wpadnięciem w poślizg. Ralf próbował co prawda odzyskać kontrolę nad swoją Toyotą, ale na niewiele się to zdało i efekcie znalazł się dokładnie na drodze Marka Webbera (Williams). Obaj kierowcy zderzyli się ze sobą i wylądowali na poboczu, kończąc tym samym udział w wyścigu. Z rywalizacji odpadł także Speed ze względu na uszkodzenie przedniego zawieszenie, a na torze pojawił się w międzyczasie samochód bezpieczeństwa.
Po wznowieniu wyścigu zrobiło się dosyć gorąco, bowiem najpierw Raikkonen próbował wyprzedzić Alonso, a w chwilę później do skóry Fina zaczął dobierać się Michael Schumacher. Ostatecznie jednak nie nastąpiła żadna zmiana w kolejności pierwszych sześciu kierowców. Udanym manewrem wyprzedzania popisał się dopiero Montoya, który najpierw zaatakował bez powodzenia jadącego na siódmej pozycji Barrichello na prostej startowej, by na Hangar Straight nie dać już kierowcy Hondy najmniejszych szans. Pierwszą dziesiątkę po czterech okrążeniach zamykali Nico Rosberg (Williams) i Villeneuve.
Jenson Button po starcie z końca drugiej dziesiątki zajmował już w tym momencie 14 pozycję, a na przestrzeni kolejnych dwóch okrążeń udało mu się wyprzedzi Vitantonio Liuzziego (Toro Rosso) i Jarno Trullego (Toyota). Niestety na tym zakończył się jego występ w domowym wyścigu, gdyż w chwilę później w jego bolidzie nastąpiła awaria silnika i kierowca Hondy znalazł się poza torem. Dla Brytyjczyka weekend na torze Silverstone okazał się więc zupełnie nieudany. Tymczasem w czołówce Alonso zaczął powoli uciekać Raikkonenowi i Schumacherowi, być zyskać wystarczającą przewagę na wypadek, gdyby jako pierwszy musiał zjechać do boksów.
Okazało się to jednak zbędne, bowiem ku zaskoczeniu wszystkich to Schumacher pierwszy zdecydował się na postój, zjeżdżając do boksów na 18 okrążeniu. Następnie pierwsze postoje zaliczyli Raikkonen, Massa i Fisichella - ten ostatni na tor zdołał powrócić przed Massą, zyskując w ten sposób jedno miejsce. Tymczasem Alonso swój pierwszy postój odbył dopiero na 22 okrążeniu (cztery kółka później od Schumachera, co musiało okazać się sporym zaskoczeniem dla Brawna), mając po zakończeniu pierwszej rundy postojów ponad 10 sekund przewagi nad Raikkonenem.
Oprócz Fisichelli jedno miejsce zyskali także Montoya (Kolumbijczyk skorzystał z problemów Heidfelda podczas pierwszego postoju), Rosberg i Villeneuve (ci ostatni przeskoczyli dzięki późniejszym postojom Barrichello). Druga runda postojów przyniosła tymczasem awans Schumachera na drugą pozycję. Co prawda kierowca Ferrari znowu pojawił się w boksach okrążenie przed Raikkonenem, ale dzięki nowym oponom drugi i trzeci sektor toru Silverstone przejechał w niebywałym tempie (najlepsze międzyczasy wyścigu), co w połączeniu z nieco dłuższym postojem Raikkonena umożliwiło mu pokonanie kierowcy McLarena.
Ponadto Villeneuve przeskoczył Rosberga podczas drugiej rundy postojów i dzięki temu punkty zdobyli obydwaj kierowcy zespołu BMW Sauber, finiszując kolejno na siódmej i ósmej pozycji. Gdyby nie problemy z ruszeniem z miejsca po pierwszym postoju, Heidfeld mógłby z pewnością liczyć na szóstą pozycję, ale tak czy inaczej Niemiec spisał się bardzo dobrze w dzisiejszym wyścigu i stajnia z Hinwil powoli staje się czwartym zespołem sezonu 2006. Na razie zajmuje co prawda jeszcze piątą pozycję w klasyfikacji konstruktorów, ale jak tak dalej pójdzie dogoni Hondę przed końcem sezonu.
Alonso odniósł tymczasem trzecie zwycięstwo z rzędu i w klasyfikacji generalnej ma już 23 punkty przewagi nad Michaelem Schumacherem, a więc pewnie zmierza po swój drugi tytuł mistrzowski. W połączeniu z czwartą pozycją Fisichelli, ekipa Renault w sumie zdobyła tym razem 15 punktów i w klasyfikacji konstruktorów ma już ponad 30 punktów przewagi nad Ferrari (12 punktów zdobytych w Wielkiej Brytanii przez Schumachera i Massę). McLaren na własnym podwórku musiał zadowolić się dziewięcioma punktami, ale i tak dobrze, że Raikkonen nie został pokonany na ostatnich okrążeniach przez Fisichellę i stanął na najniższym stopniu podium.
Teraz przed nami dwa wyścigi w Ameryce Północnej oddzielone od siebie zaledwie jednotygodniową przerwą. Pierwszy z nich odbędzie się 25 czerwca na torze im. Gillesa Villeneuve'a w Montrealu. Wyścig ten poprzedzą oczywiście testy, podczas których zespoły Ferrari i McLaren będą miały szansę na zmniejszenie przewagi zespołu Renault, ale cudów raczej nie należy się spodziewać.
KOMENTARZE