Smedley: Silniki w F1 są już bardzo zbliżone do siebie
Anglik uważa, iż różnica osiągów nie jest już znaczna
15.06.1608:56
1876wyświetlenia
Rob Smedley, dyrektor do spraw osiągów w Williamsie uważa, że Formuła 1 jest bliska wyrównania osiągów pomiędzy producentami silników.
Gdy wprowadzono nowe jednostki napędowe w 2014 roku, Mercedes zdecydowanie najlepiej odrobił pracę domową i był daleko z przodu. Jednak Ferrari poczyniło znaczne postępy w zeszłym roku, a Renault w obecnym, podczas gdy Honda również zaczyna zmniejszać ogromną stratę z zeszłego sezonu.
W trybie kwalifikacyjnym nie ma tak ogromnej różnicy i widać to gołym okiem- powiedział Smedley.
Jeśli popatrzymy na prędkości na pomiarze, nie ma różnicy, bez względu czy ktoś jechał w cieniu aerodynamicznym czy z DRS. Wśród czołowych zespołów mamy już niemal równość.
Honda miała problem z mocą i niezawodnością swojej jednostki po powrocie do F1 w zeszłym roku, jednak Smedley uważa, że nie są aż tak daleko jak niektórzy sądzą.
Wszyscy się zrównują- przyznał Anglik.
Honda ma jeszcze lekką stratę, jednak są o rok spóźnieni, gdyż weszli z nowym silnikiem później. Nie jest to strata tak duża, jak niektórzy uważają. Jednak zdecydowanie pomiędzy Mercedesem, Ferrari i Renault różnice są stosunkowo małe.
Na 2017 rok wprowadzono kilka środków, które mają pomóc w dalszym wyrównywaniu osiągów, przy czym usunięto system "talonów". Dodatkowo wprowadzone zostaną od 2016 roku ograniczenia wagowe, ciśnienia doładowania oraz wymiarów, by powstrzymać wyścig zbrojeń zwiększający koszty. Ponadto zastosowany zostanie system pomiarów, dzięki któremu FIA będzie sprawdzała, czy cele zostały osiągnięte.
KOMENTARZE