Arrivabene: Pozwólcie nam w spokoju pracować nad poprawą osiągów
Włoch jest poirytowany ciągłymi plotkami na temat swego zespołu.
26.07.1612:00
1781wyświetlenia
Szef Ferrari - Maurizio Arrivabene przyznał, że jest poirytowany ciągłymi plotkami dotyczącymi swego zespołu i poprosił, by pozwolić Scuderii pracować w spokoju nad poprawą osiągów.
Stajnia spod znaku wierzgającego rumaka odniosła w ubiegłym sezonie trzy zwycięstwa w wyścigach, rozbudzając nadzieję na kolejne wyraźne postępy w tegorocznych mistrzostwach.
Pierwsza połowa kampanii upływa jednak Ferrari pod znakiem wyraźnego rozczarowania, co skłania media do częstych spekulacji na temat możliwych roszad w pionie zarządzającym.
Dwa miesiące temu każdy stale zadawał mi pytania dotyczące Kimiego i jego przyszłości w zespole. Po Kimim cała uwaga skupiła się na mojej osobie. Będzie tak każdego dnia, każdego tygodnia, zapewne przez kilka kolejnych miesięcy, bo gdzieś w mediach pojawiła się plotka o tym, że James Allison (obecny dyrektor techniczny) przejmuje moje stanowisko. Potwierdziliśmy kontrakt z Kimim - prawdopodobnie teraz z zespołem pożegna się Vettel. Ja przejmę jego fotel, a on sam zostanie szefem zespołu. Proszę, dajcie nam pracować w spokoju- skomentował Arrivabene ostatnią aktywność prasy.
Ferrari traci obecnie 154 punkty do Mercedesa i musi obawiać się zagrożenia ze strony Red Bulla, nad którym dysponuje zaledwie jednopunktową przewagą w klasyfikacji konstruktorów. Kimi Raikkonen przyznaje, że celem Scuderii jest nadal doścignięcie Mercedesa, ale prosi fanów o cierpliwość.
Mamy obszary, o których wiemy, że wymagają szybkiej reakcji i udoskonalenia, ale same występy w wyścigach nie są łatwe do poprawy. Na Węgrzech czułem, że dysponuję lepszą szybkością niż Red Bulle. Nadal uważam, że dokonaliśmy w tym sezonie dużych kroków naprzód. Niektóre nie są wystarczająco solidne, ale naszym celem nie jest Red Bull tylko Mercedes- przekonywał mistrz świata z 2007 roku.
Będziemy nadal walczyć i starać się poprawiać naszą konkurencyjność. Mam nadzieję, że w pewnym momencie znajdziemy się tam, gdzie chcemy być - na czele stawki. Wszystko to wymaga jednak ciężkiej pracy, cierpliwości i czasu. Nie poddajemy się. To nie dla nas.
KOMENTARZE