Arrivabene: Pozwólcie nam w spokoju pracować nad poprawą osiągów

Włoch jest poirytowany ciągłymi plotkami na temat swego zespołu.
26.07.1612:00
Nataniel Piórkowski
1775wyświetlenia


Szef Ferrari - Maurizio Arrivabene przyznał, że jest poirytowany ciągłymi plotkami dotyczącymi swego zespołu i poprosił, by pozwolić Scuderii pracować w spokoju nad poprawą osiągów.

Stajnia spod znaku wierzgającego rumaka odniosła w ubiegłym sezonie trzy zwycięstwa w wyścigach, rozbudzając nadzieję na kolejne wyraźne postępy w tegorocznych mistrzostwach.

Pierwsza połowa kampanii upływa jednak Ferrari pod znakiem wyraźnego rozczarowania, co skłania media do częstych spekulacji na temat możliwych roszad w pionie zarządzającym.

Dwa miesiące temu każdy stale zadawał mi pytania dotyczące Kimiego i jego przyszłości w zespole. Po Kimim cała uwaga skupiła się na mojej osobie. Będzie tak każdego dnia, każdego tygodnia, zapewne przez kilka kolejnych miesięcy, bo gdzieś w mediach pojawiła się plotka o tym, że James Allison (obecny dyrektor techniczny) przejmuje moje stanowisko. Potwierdziliśmy kontrakt z Kimim - prawdopodobnie teraz z zespołem pożegna się Vettel. Ja przejmę jego fotel, a on sam zostanie szefem zespołu. Proszę, dajcie nam pracować w spokoju - skomentował Arrivabene ostatnią aktywność prasy.

Ferrari traci obecnie 154 punkty do Mercedesa i musi obawiać się zagrożenia ze strony Red Bulla, nad którym dysponuje zaledwie jednopunktową przewagą w klasyfikacji konstruktorów. Kimi Raikkonen przyznaje, że celem Scuderii jest nadal doścignięcie Mercedesa, ale prosi fanów o cierpliwość.

Mamy obszary, o których wiemy, że wymagają szybkiej reakcji i udoskonalenia, ale same występy w wyścigach nie są łatwe do poprawy. Na Węgrzech czułem, że dysponuję lepszą szybkością niż Red Bulle. Nadal uważam, że dokonaliśmy w tym sezonie dużych kroków naprzód. Niektóre nie są wystarczająco solidne, ale naszym celem nie jest Red Bull tylko Mercedes - przekonywał mistrz świata z 2007 roku. Będziemy nadal walczyć i starać się poprawiać naszą konkurencyjność. Mam nadzieję, że w pewnym momencie znajdziemy się tam, gdzie chcemy być - na czele stawki. Wszystko to wymaga jednak ciężkiej pracy, cierpliwości i czasu. Nie poddajemy się. To nie dla nas.

KOMENTARZE

7
marios76
27.07.2016 01:20
@rno2 Dodam: rzeklbym, ze Ferrari oprocz ambicji, ma w przeciwieństwie do Saubera i Manora środki;) Zgadzam się z Twoim opisem prawdopodobienstwa, ale jak zauwazyl kamilbog, w takim samym stosunku woleli by byc przed Mercedesem, niz przed Red Bull em. To jest team, ktorego historie piszą tytuly mistrzowskie, a nie drugie czy trzecie miejsca. Może mialo by to znaczenie dla Haas czy Force India, ale im to nie robi różnicy. Frustracja rośnie, nie dlatego że przegrywają z puszkami, ale ze kolejny sezon nie sa na piedestale...
rno2
27.07.2016 08:43
@kamilbog Ambicje to ma nawet Sauber i Manor. Trzeba patrzeć realnie. Sto razy bardziej prawdopodobne jest to, że Ferrari zakończy sezon za Red Bullem, niż to, że nawiążą walkę z Mercedesem :-) Z najświeższych wiadomości wynika, że z Ferrari odchodzi James Allison. To im raczej nie pomoże.
kamilbog
27.07.2016 08:39
@rno2 Gonią Mercedesa. Nie ma znaczenia drugie czy trzecie miejsce. Chodzi o mistrzostwo! Maja niewielkie szanse, ale spore ambicje.
rno2
27.07.2016 08:03
Po Austrii i Wielkiej Brytanii nie byłem do końca przekonany czy Red Bull faktycznie prześcignął Ferrari. Tam panowały niskie temperatury i myślałem, że Ferrari w takich warunkach jest słabsze. Jednak Węgry pokazały, że faktycznie RBR jest już szybszy od SF. Gadka o ściganiu Mercedesa, a nie walce z RBR to niezła ściema :-)
Falarek
26.07.2016 04:40
A może wróci do puszek :)
Arya
26.07.2016 03:41
Oj, Maurizio, chyba coś przegapiłeś, toż to Christian Horner ostatnio spekulował, że jak Ferrari się w 2017 nie poprawi, to Vettel odejdzie do Mercedesa, więc ta plotka już była :D
piotr_del_grey
26.07.2016 12:41
Cóż, sami są motorem napędowych tychże plotek. Oprócz tego Ferrari to jedna z najbardziej zasłużonych marek w historii motorsportu. Nic więc dziwnego że plotek jest dużo.