Magnussen pewny występu podczas Grand Prix Włoch

Z kolei Frederic Vasseur ujawnił, iż Duńczyk otrzyma nowe podwozie, silnik i przekładnię
29.08.1612:05
Mateusz Szymkiewicz
1089wyświetlenia


Kevin Magnussen jest pewny, iż będzie w stanie przystąpić do przyszłotygodniowego Grand Prix Włoch.

Duńczyk podczas wczorajszego wyścigu na torze Spa miał potężny wypadek w zakręcie Eau Rouge, gdzie obrócił się o 180 stopni i roztrzaskał o bariery z opon, co wymagało wywieszenia czerwonej flagi i naprawy ze strony porządkowych. Z kolei kierowca trafił na badania do szpitala, gdzie nie zdiagnozowano u niego większych obrażeń, tylko rozcięcie skóry w okolicach lewej kostki.

Po wszystkim 23-latek opublikował wpis na portalu społecznościowym Twitter, gdzie potwierdził, że wszystko jest z nim w porządku, a także, iż jest gotowy na powrót do kokpitu R.S.16 już w najbliższy piątek. Dziękuję za wszystkie wasze wiadomości! Wracam teraz do domu z bólem kostki, ale będę gotowy na Monzę! - napisał Kevin Magnussen.

Z kolei szef Renault - Frederic Vasseur, ujawnił, że bolid Duńczyka uległ doszczętnemu zniszczeniu i na Grand Prix Włoch konieczne jest przygotowanie nowego podwozia, silnika oraz skrzyni biegów. On udał się do centrum medycznego, a potem do szpitala w Verviers, gdzie wykonano mu prześwietlenie ze względu na siłę uderzenia, lecz wszystko jest w porządku. Wygląda ok i jest przekonany, że wystąpi na Monzy, ale musimy poczekać do następnego dnia czy nie będzie odczuwał żadnego dużego bólu. Według tego co widziałem w telewizji mam odczucie, że doszło do ogromnego uślizgu kół, ale w tym momencie znajdował się nieco szerzej na krawężniku. Nie wiem więc jak do tego doszło - powiedział Francuz.

KOMENTARZE

6
Gerard
29.08.2016 04:41
@TheStig Nie do końca tak, Rosberg miał trochę szczęścia w nieszczęściu, gdyż pojawiła się czerwona flaga i dzięki temu faktycznie mógł 'za free' wymienić opony, ale sam wypadek w niczym mu nie ułatwił życia, tylko ułatwił Lewisowi, bo po prostu wprowadził go do czołówki (strata do podium przed wypadkiem była już naprawdę sporych gabarytów, zważywszy na to, że byliśmy zaledwie po 7. okrążeniach). Największy kataklizm dla Rosberga wydarzyłby się wtedy, gdyby pozostał samochód bezpieczeństwa bez wywieszania czerwonej flagi, wtedy Hamilton wygrałby GP Belgii, bo nie wydaje mi się, aby mógł aż tak spartaczyć robotę przy takiej szansie. Rosberg miał już zużyte opony i za chwilę musiałby je zmienić, zjeżdżając mocno w dół stawki, Hamilton na swoich jeszcze trochę by pojeździł. Reasumując, gdyby Magnussen się nie rozbił, Rosberg byłby zwycięzcą, a Hamilton gdzieś P5 - P7.
TheStig
29.08.2016 04:15
Żerard, zerknij z łaski swojej w wątek http://f1wm.pl/php/news_id-38673.html, gdzie po ładnym wyjaśnieniu niejaki Gerard przyznał, że ten dzwon to był akurat szczęśliwy dla Rosberga i czołówki, bo pozwolił im wymienić 'za free' kończące się już softy. Hamilton jechał na medium i w tym momencie stracił przewagę opon i zarobił dodatkowy postój.
Ambrozya
29.08.2016 10:54
Żerard, w realu też jesteś taki hmmm... trollowaty? :)
Shaitan
29.08.2016 10:52
Myślę, że jeszcze kilku kierowców mogłoby się dorzucić. Nie szukając daleko: Alonso i dwójka Ferrari. Z drugiej strony Kevin powinien coś odpalić Hulkowi ;).
---
29.08.2016 10:50
@Gerard Jeśli już, to Ricciardo z Alonso też powinni się złożyć.
Gerard
29.08.2016 10:44
Powinien też otrzymać specjalny bonus finansowy od Lewisa Hamiltona, gdyż to tylko dzięki Duńczykowi, Anglik zdobyl tak duże punkty.